TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Lipca 2025, 07:09
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na każdy dzień - 28 lutego

Słowo Boże na każdy dzień

III Niedziela Wielkiego Postu 28 lutego
Wj 3, 1-8a. 13-15; Ps 103 (102); 1 Kor 10, 1-6. 10-12; Łk 13, 1-9;

Poniedziałek, 29 lutego
2 Krl 5, 1-15a; Ps 42 (41); Ps 43 (42); Łk 4, 24-30;

Wtorek, 1 marca
Dn 3, 25. 34-43; Ps 25 (24); Mt 18, 21-35;

Środa, 2 marca
Pwt 4, 1. 5-9; Ps 147; Mt 5, 17-19;

Czwartek, 3 marca
Jr 7, 23-28; Ps 95 (94); Łk 11, 14-23;

Piątek, 4 marca
Syr 51, 13-20; Ps 16 (15); Flp 3, 8-14; J 15, 9-17;

Sobota, 5 marca
Oz 6, 1-6; Ps 51 (50); Łk 18, 9-14;

Z Księgi Wyjścia

Mojżesz pasł owce teścia swego Jetry, kapłana Madianitów; zawiódł pewnego razu owce w głąb pustyni i przyszedł do góry Bożej Horeb. Wtedy ukazał mu się anioł Pana w płomieniu ognia w środku krzewu. Mojżesz widział, jak krzew płonął ogniem, a nie spłonął od niego. Rzekł wtedy Mojżesz: «Zbliżę się, aby ujrzeć lepiej to niezwykłe zjawisko, dlaczego krzew się nie spala». Gdy zaś Pan ujrzał, że Mojżesz się zbliżał, aby lepiej mógł ujrzeć, zawołał doń Bóg: «Mojżeszu, Mojżeszu!». On zaś odpowiedział: «Oto jestem». Rzekł mu: «Nie zbliżaj się tu. Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą». Powiedział jeszcze Pan: «Jestem Bogiem ojca twego, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba». Mojżesz zasłonił twarz, bał się bowiem ujrzeć Boga. Pan mówił: «Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam tedy dobrze jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z jarzma egipskiego i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód». Mojżesz zaś rzekł Bogu: «Oto pójdę do synów Izraela i powiem im: „Bóg ojców naszych posłał mię do was”. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć?». Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: «Ja jestem, który jestem». I dodał: «Tak powiesz synom Izraela: „Ja jestem posłał mię do was”». Mówił dalej Bóg do Mojżesza: «Tak powiesz synom Izraela: Pan, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba przysłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia».

Z Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian

Nie chciałbym, bracia, żebyście nie wiedzieli, że nasi ojcowie wszyscy co prawda zostawali pod obłokiem, wszyscy przeszli przez morze i wszyscy byli ochrzczeni w imię Mojżesza, w obłoku i w morzu; wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy i pili ten sam duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a skałą był Chrystus. Lecz w większości z nich nie upodobał sobie Bóg; polegli bowiem na pustyni. Stało się zaś to wszystko, by mogło posłużyć za przykład dla nas, iżbyśmy nie byli skłonni do złego, jak oni zła pragnęli. Nie szemrajcie, jak niektórzy z nich szemrali i zostali wytraceni przez dokonującego zagłady. A wszystko to przydarzyło się im jako zapowiedź rzeczy przyszłych, spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres czasów. Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.

Z Ewangelii według Świętego Łukasza

Jeśli się nie nawrócicie, zginiecie

W tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie». I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć”».

Komentarz do Ewangelii

Człowiek i jego grzech

Niejednokrotnie słyszymy, czy sami mówimy, że w bycie człowiekiem jest wpisany grzech i słabość: być człowiekiem, to grzeszyć! Ale przecież to nie tak. Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo (Rdz 1, 26 - 27), a w Bogu nie ma grzechu. Pierwsi ludzie nie znali grzechu, a byli ludźmi.

Pierwsi ludzie nie grzeszyli, a nikt nie ma wątpliwości co do tego, że byli ludźmi. Patrząc więc na człowieka i jego grzech, można powiedzieć: na początku tak nie było! (por. Mt 19, 8). Był bowiem taki czas, kiedy istniał człowiek, a nie istniał grzech. I taki był zamiar Boga; tego właśnie chciał Bóg. Grzech sprowadza śmierć (por. Rz 6, 23), dlatego „nie ściągajcie na siebie śmierci, żyjąc w błędzie [grzechu], nie szykujcie sobie zguby własnymi rękami, gdyż Bóg nie jest sprawcą śmierci, nie ma upodobania w zagładzie żyjących” (Mdr 1, 12-13); „Bóg uczynił człowieka nieśmiertelnym, stworzył go dokładnie na swój obraz, a śmierć wdarła się na świat przez zazdrość diabła, doświadczą jej ci, którzy stoją po jego stronie” (Mdr 2, 23-24). Stąd też Jezus ciągle woła: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy zginiecie” (Łk 13, 3. 5). Jezus, który był podobny do nas we wszystkim, oprócz grzechu (por. Hbr 4, 15), pokazuje o co chodzi w byciu człowiekiem. Nie stajemy się człowiekiem, kiedy ulegamy słabościom i popełniamy grzechy, ale stajemy się człowiekiem wtedy, kiedy stajemy się podobni do Jezusa, który „grzechu nie popełnił”. „Czy nie wiecie, że my, którzy zostaliśmy ochrzczeni w Chrystusie Jezusie, zostaliśmy zanurzeni w jego śmierci? Przez chrzest zostaliśmy pogrzebani razem z Nim w śmierci po to, aby wejść w nowe życie, tak jak Chrystus został wskrzeszony z martwych dla chwały Ojca. Bo jeśli zostaliśmy złączeni z Nim przez śmierć podobną do Jego śmierci, będziemy także złączeni przez podobne zmartwychwstanie. To wiedzmy, że już nigdy nie wolno nam służyć grzechowi, ponieważ nasz stary człowiek został razem z Nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało uległo zniszczeniu. Ten bowiem, kto umarł, został uwolniony od grzechu. Jeśli natomiast umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że z Nim też będziemy żyć, bo wiemy, że Chrystus, wskrzeszony z martwych, już nie umiera, śmierć nad Nim już nie zapanuje. Jego śmierć była śmiercią dla grzechu raz na zawsze, Jego życie natomiast jest życiem dla Boga. Tak i wy uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, żyjących zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie. Niech więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom. Nie oddawajcie swego ciała grzechowi jako oręż niesprawiedliwości, ale oddawajcie samych siebie Bogu jako ci, którzy powstali z martwych; a swoje ciało oddajcie Bogu jako oręż sprawiedliwości. Niech nie panuje nad wami grzech” (Rz 6, 3-14). O to chodzi Panu Bogu! Ale nawet wtedy, kiedy grzech zwycięża w naszym życiu i nie przynosimy owoców nawrócenia, to Bóg - dobry ogrodnik z nas nie rezygnuje i nas nie przekreśla: „jeszcze cię pozostawię, może wydasz owoc” (Łk 13, 8-9).

ks. Tomasz Kaczmarek

Świętość, która zadziwia

Św. Agnieszka Czeska (1205 lub 1211-1282)

Przełom XII i XIII wieku to czas, kiedy Kościół musiał poszukiwać dróg reformy w wymiarze duszpasterskim. Wymuszało ją pojawienie się warstwy wykształconych ludzi świeckich, stawiających wyższe wymagania co do przepowiadania słowa Bożego. Działalność wędrownych kaznodziejów i nowe zakony wychodziły temu naprzeciw. Zapoczątkowały odnowę życia religijnego, która czerpała natchnienie z Nowego Testamentu. Dominikanie i franciszkanie stawali się obecni w miastach oraz na dworach królewskich i książęcych.

Agnieszka (kanonizowana w 1989 roku) urodziła się w Pradze, jako trzynaste dziecko króla Ottokara I z dynastii Przemyślidów. Pod jego rządami Czechy stały się królestwem o dobrze rozwiniętej gospodarce, a grosz praski był powszechnie używany w transakcjach handlowych. Ze względów dynastycznych wysłano ją na Śląsk, na dwór księżnej Jadwigi i Henryka Pobożnego, by tam, po osiągnięciu odpowiedniego wieku, została żoną któregoś z ich synów. Dorastała w klasztorze cysterskim w Trzebnicy i tam nauczyła się kochać Boga. Z małżeństwa nic nie wyszło i wróciła do Pragi. Wkrótce potem nie doszło także do mariażu z najpotężniejszym z władców średniowiecznej Europy - Henrykiem Hohenstaufem. Postanowiła bowiem być wierna złożonemu ślubowi czystości.

Zafascynowana ideałami św. Franciszka i Klary zapragnęła franciszkańskiej pokory, tak jak i inne XIII-wieczne panie: Salomea, żona węgierskiego króla Kolomana, Kinga, księżna na dworze krakowskim i Jolanta zaślubiona Bolesławowi Pobożnemu. Wszystkie obrały drogę wiodącą do świętości przez odrzucenie świata oraz pokorne i żarliwe służenie bliźnim. Czy mogły tym zadziwiać? Tak, bowiem był to czas, gdy uczono, że: „wszystkich cnót żywicielką jest pokora”.

Agnieszka widząc w mieście ludzi wymagających pomocy ufundowała szpital św. Franciszka, w którym pielęgniarzami zostali członkowie bractwa Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą. Wkrótce potem w Pradze założyła pierwszy w Europie Środkowej klasztor klarysek, zwany Czeskim Asyżem. Wstąpiła do niego w 1234 roku. Prowadzona przez nią przez 20 lat korespondencja z przyszłą świętą, Klarą z klasztoru św. Damiana koło Asyżu, kształtowała ją duchowo. Pomimo, że angażowała się w sprawy społeczne, to jednak przede wszystkim skupiona była na modlitwie i doskonaleniu życia wewnętrznego. Żyła dawno temu, ale i nas może: „pobudzać do uczynków miłosierdzia spełnianego z całym poświęceniem wobec wszystkich”.

ks. Sławomir Kęszka


Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!