Poniedziałek, 25 sierpnia
1 Tes 1, 1-5.8b-10 | Ps 149 | Mt 23, 1.13-22
Łaska wam i pokój!
Na początku Pierwszego Listu do Tesaloniczan św. Paweł przypomina nam, że Jezus jest z tymi, którzy się modlą, z tymi, którzy chcą Jemu zaufać i przynosi im wielkie dary – łaskę, która sprawia, że możemy uczestniczyć w Jego życiu i pokój, który napełnia nasze życie radością. W ten sposób rzeczywiście możemy spokojnie „służyć Bogu żywemu i prawdziwemu i oczekiwać z niebios Jego Syna, którego wskrzesił z martwych, Jezusa, naszego wybawcę od nadchodzącego gniewu”.
Wtorek, 26 sierpnia | NMP Częstochowskiej
Iz 2, 2-5 | Ps 48 | Ga 4, 4-7 | J 2, 1-11
(…) gdy ustalił fundamenty ziemi (..) byłam przy Nim mistrzynią, rozkoszą Jego dzień po dniu (…)
Bóg stwarzając świat, czynił to właśnie dla mnie. Miał mnie ciągle przed oczami, myśląc o tym, by sprawić mi przyjemność. Jak dziecko jest radością swojej matki, tak my jesteśmy radością Pana. Jesteśmy dla Boga rozkoszą. Skoro myślał o nas zanim jeszcze nas stworzył, to jakże możemy wątpić w jego troskę o nas teraz, kiedy doświadczamy trudów codziennego życia w stworzonym dla nas świecie? Popatrzmy zresztą na Matkę Bożą: czyż On jej we wszystko co potrzebne nie wyposażył, nie wypełnił jej swą łaską aż po brzegi?
Środa, 27 sierpnia
1 Tes 2, 9-13, Ps 139 | Mt 23, 27-32
(…) podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa.
Faryzeusze byli dwulicowi w swoich zachowaniach, trywializując własne przewinienia. Nam też łatwo jest usprawiedliwiać siebie, a w ludziach naokoło widzieć grzechy i przewinienia. Najczęściej widzimy w innych właśnie nasze grzechy i to wyolbrzymione do tego stopnia, by nasze wydawały się nieznaczące lub wręcz nieistniejące. Trzeba się jednak dobrze wsłuchać w słowa Pana Jezusa, który na pewno nie zatrzyma się na tym co na zewnątrz, podobnie jak nie zwiódł go wygląd „pobielonych grobów”: On doskonale widział co jest wewnątrz i nazwał to po imieniu. To ze swojego sumienia zdamy sprawę na sądzie.
Czwartek, 28 sierpnia
1 Tes 3, 7-13 | Ps 90 | Mt 24, 42-51
Lecz jeśli zły sługa (…) zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa.
Pan nie dlatego nadejdzie niespodziewanie, że chce przyłapać złego sługę, by wytknąć mu jego zło i ukarać. Przyjdzie w dniu, w którym sługa się go nie spodziewa, ponieważ wcale nie był oczekiwany. Sługa poczuł się panem, zapomniał, że ma kogoś nad sobą. Lekarstwem jest tutaj zrozumienie, że czekamy na Tego, który ma przyjść po to, by wprowadzić nas do swoich radości i wówczas czuwanie będzie naturalną konsekwencją. Będzie czuwaniem małego ufnego dziecka, które nawet nie chce spać, jest pełne ekscytacji, bo nie może się doczekać obiecanej radości.
Piątek, 29 sierpnia
Jr 1, 17-19 | Ps 71 | Mk 6, 17-29
A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem ze spiżu przeciw całej ziemi.
Łatwo obiecywać Bogu wielkie rzeczy, a w swoich modlitwach i pragnieniach oddawać za Niego życie. Chwila próby zweryfikuje jednak, czy to nie były tylko piękne słowa. A jednak ci, którzy są powołani, nie muszą się ani bać, ani martwić – Ten, który wymaga wielkiej ofiary, da też siły stosowne do podźwignięcia krzyża. To ciekawe, że w wielu innych sprawach naszego życia łatwo porywamy się na rzeczy niemal nieosiągalne ufni w swoje siły, natomiast w kroczeniu za Chrystusem, uważamy że poprzeczka jest ustawiona zbyt wysoko, jakbyśmy zapomnieli o Bożych obietnicach.
Sobota, 30 sierpnia
1 Tes 4, 9-11| Ps 98 | Mt 25, 14-30
(…) Bóg was samych naucza, byście się wzajemnie miłowali.
Miłość bliźniego nie jest jakąś propozycją jedną z wielu, czy poleceniem drugiej kategorii. Święty Paweł zauważa, że nawet nie jest rzeczą konieczną o niej pisać. Dlaczego? Bo jest ona przykazaniem, które nie wynika z Bożego widzimisię, lecz zostało dane, ponieważ Bóg wie, że wypełniając je osiągniemy szczęście i pokój. Jednocześnie miłość bliźniego jest świetnym sprawdzianem naszej pobożności – autentycznie miłuję Boga, jeśli rzeczywiście potrafię kochać tych, którzy są wokół mnie, nawet jeśli sobie tych osób sam nie wybierałem i niekoniecznie wszystko mi w nich pasuje.
Poniedziałek, 1 września
1 Tes 4, 13-18 | Ps 96 | Łk 4, 16-30
(…) będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób na zawsze będziemy z Panem.
Mamy jakoś zakodowany w głowie obraz Sądu Ostatecznego jako bardzo katastroficznego i pełnego lęku wydarzenia. Ale paruzja będzie przecież pełnym radości spotkaniem z tym, który umiłował nas do końca i początkiem wiecznego teraz w blasku Jego obecności. Święty Paweł chce, byśmy się wzajemnie pocieszali tą świadomością, a nie żebyśmy się straszyli. No chyba, że również w tej sytuacji można zastosować przysłowie „na złodzieju czapka gore”. Ale ciągle Pan daje nam czas, byśmy zrobili wszystko, aby się paruzji nie lękać, aby wyglądać jej z tęsknotą.
Wtorek, 2 września
1 Tes 5, 1-6.9-11 | Ps 27 | Łk 4, 31-37
Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jego było pełne mocy.
Kiedy szatan zaczyna przemawiać przez usta opętanego, Jezus od razu nakazuje mu milczenie. Inaczej jest z Nim samym, Jego słowa mają moc, radują serca i umacniają ludzi. Szatan, choćby mówił prawdę, nie jest wart posłuchu z naszej strony. Na Słowo Boże, nawet jeśli chcielibyśmy, nie da się do końca zamknąć, ponieważ zawsze powoduje poruszenie serca oraz przynosi pokój.
Środa, 3 września
Kol 1, 1-8 | Ps 52 | Łk 4, 38-44
Ja zaś jak oliwka kwitnąca w domu Bożym na wieki zaufam łaskawości Boga.
Święta Teresa z Lisieux lubiła nazywać siebie Małym Kwiatkiem i dowodziła, że jak na łące możemy spotkać różne rodzaje kwiatów, tak ludzie powołani są do różnego rodzaju świętości. Jednak trochę czasu zajęło jej zrozumienie, jaka była jej misja w Kościele, więc i my nie zawsze jesteśmy w stanie łatwo rozeznać, jakie dary i charyzmaty Pan nam dał, byśmy je realizowali we wspólnocie, dla innych. Czasem może się pojawić myśl o własnej bezużyteczności. Mogę też poczuć się zagubiony i mały, ale przecież troszczy się o mnie Pan całego wszechświata…
Czwartek, 4 września
Kol 1, 9-14 | Ps 98 | Łk 5, 1-11
Wszedłszy do jednej łodzi (…) rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!»
Martwi nas bardzo stan powołań kapłańskich i to, że kandydatów do seminariów jest coraz mniej. To do Jezusa należy jednak powoływać swoje nowe sługi w liczbie i częstotliwości, którą sam sobie obierze. A On przecież hojnie rozsiewa ziarna powołania na roli Kościoła, sam dosiada się do łodzi życia wielu młodych, nienachalnie proponując, by wypłynęli na głębie. I nawet jeśli wielu z nich tych propozycji nienachalnych po prostu nie słyszy, to możemy być pewni, że Pan o nas nie zapomni. A ze swojej strony uczyńmy wszystko, by głos Jezusa był słyszalny a przynajmniej nie róbmy niepotrzebnego hałasu.
Piątek, 5 września
Kol 1, 15-20 | Ps 100 | Łk 5, 33-39
Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki, i samo wycieknie, i bukłaki przepadną.
Nie zawsze jest tak, że to co stare jest dobre. Tkwimy często w sztywnych schematach, tracimy siły, by było tak jak zawsze, ale to jak zawsze już takie jak zawsze nie jest. Bo brakuje zapału, ducha i pasji. Kościół jest zawsze żywy dlatego, że jest wiecznie młody, a nie jest młody dzięki swoim strukturom, ruchom czy stowarzyszeniom, ale dzięki ożywiającej obecności Ducha Świętego i Chrystusa rodzącego się ciągle na nowo na wszystkich ołtarzach świata.
Sobota, 6 września
Kol 1, 21-23 | Ps 54 | Łk 6, 1-5
Was, którzy byliście niegdyś obcymi wobec Boga i Jego wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów pojednał Bóg w doczesnym Jego ciele przez śmierć.
Można powiedzieć, że każdego dnia wkładamy wiele wysiłku, przez nasze złe wybory, grzechy i zaniedbania, aby nie zasługiwać na miłość Boga. I czynimy to skutecznie. On jednak kocha nas nie za to jacy jesteśmy, ale dlatego że jesteśmy. Na Jego miłość nie musimy zasługiwać, nie musimy się o nią starać. Staniemy się lepsi, gdy sobie to uświadomimy.
ks. Jakub Dalecki
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!