TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 09:17
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na każdy dzień (25-31 sierpnia)

XXI Niedziela zwykła, 25 sierpnia
Iz 66, 18-21; Ps 117; Hbr 12, 5-7.11-13; Łk 13, 22-30
Poniedziałek, 26 sierpnia
Prz 8, 22-35; Ps 48; Ga 4, 4-7; J 2, 1-11
Wtorek, 27 sierpnia
1 Tes 2, 1-8; Ps 139; Mt 23, 23-26
Środa, 28 sierpnia
1 Tes 2, 9-13; Ps 139; Mt 23, 27-32
Czwartek, 29 sierpnia
Jr 1, 17-19; Ps 71; Mk 6, 17-29
Piątek, 30 sierpnia
1 Tes 4, 1-8; Ps 97; Mt 25, 1-13
Sobota, 31 sierpnia
1 Tes 4, 9-11; Ps 98; Mt 25, 14-30

Z Księgi proroka Izajasza

Tak mówi Pan: «Ja znam ich czyny i zamysły. Przybędę, by zebrać wszystkie narody i języki; przyjdą i ujrzą moją chwałę. Ustanowię u nich znak i wyślę niektórych ocalałych z nich do narodów Tarszisz, Put, Lud, Meszek i Rosz, Tubal i Jawan, do wysp dalekich, które nie słyszały o mojej sławie ani nie widziały mojej chwały. Oni rozgłoszą chwałę moją wśród narodów.

Z wszelkich narodów przyprowadzą jako dar dla Pana wszystkich waszych braci - na koniach, na wozach, w lektykach, na mułach i na dromaderach - na moją świętą górę w Jeruzalem - mówi Pan - podobnie jak Izraelici przynoszą ofiarę pokarmową w czystych naczyniach do świątyni Pana. Z nich także wezmę sobie niektórych jako kapłanów i lewitów» - mówi Pan.

Z Księgi Psalmów

Chwalcie Pana, wszystkie narody,
wysławiajcie Go, wszystkie ludy,
bo potężna nad nami Jego łaska,
a wierność Pana trwa na wieki.

Z Listu do Hebrajczyków

Bracia: Zapomnieliście o napomnieniu, z jakim Bóg się zwraca do was jako do synów: «Synu mój, nie lekceważ karcenia Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo kogo miłuje Pan, tego karci, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje». Trwajcie w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił?

Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości. Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana! Proste ślady czyńcie nogami, aby kto chromy, nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony.

Z Ewangelii wg św. Łukasza

Królestwo Boże dla wszystkich narodów

Jezus przemierzał miasta i wsie, nauczając i odbywając swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?» On rzekł do nich: «Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają.

Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas, stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: „Panie, otwórz nam!”, lecz On wam odpowie: „Nie wiem, skąd jesteście”. Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”. Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy, którzy dopuszczacie się niesprawiedliwości!” Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi».

Komentarz do Ewangelii

Co z tym zbawieniem?

Jedna z encyklopedii katolickich określa zbawienie jako „działanie Boga polegające na wybawieniu osób stworzonych od grzechu, zła i śmierci wiecznej oraz udzieleniu im nieskończenie doskonałej pełni życia we wspólnocie z Bogiem, w Bogu i przez Boga (przebóstwienie), a także stan jego historycznego lub eschatologicznego urzeczywistnienia (niebo)”. Choć nie zawsze potrafimy „ubrać” swoje myśli w słowa, to nasza intuicja podpowiada nam, że w zbawieniu chodzi o uratowanie przed tym, co złe, i zachowanie tego stanu na wieczność. A zaczęliśmy dzisiaj od definicji zbawienia, ponieważ ktoś zapytał Jezusa: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?” (Łk 13, 23).

My, trochę „przemądrzali”, jak uczeni w Piśmie, możemy odpowiedzieć od razu słowami z Apokalipsy: „Potem ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: «Zbawienie u Boga naszego, Zasiadającego na tronie i u Baranka»” (Ap 7, 9-10). I wydaje nam się wszystko jasne: „wielki tłum, którego nie  mógł nikt policzyć...”! Nie powinno więc być problemu ze zbawieniem. Poza tym Bóg jest miłosierny, a te wszystkie słowa Pana Jezusa o piekle można wytłumaczyć mentalnością Jego słuchaczy; dzisiaj jesteśmy całkiem inni. I właściwie nie ma problemu ze zbawieniem! Bóg chce zbawić każdego; miłosierdzie Boże nie zna granic; apostoł Jan widział w niebie wielki tłum, którego nikt nie  mógł policzyć. Tylko Kościół mówi o jakimś nawróceniu, o sakramentach, o żalu za grzechy, o postanowieniu poprawy. To wszystko już (według wielu) nieaktualne! Ja, człowiek widzę to całkiem inaczej! W tej encyklopedii katolickiej wspomnianej na początku czytamy jednak: „Bóg respektując wolną wolę człowieka, nie zmusza go, by się zbawił, dlatego rozróżniane są – obiektywna wola zbawienia, skierowana do wszystkich ludzi, i subiektywne przyjęcie zbawienia, mogące nie nastąpić w określonej osobie; odrzucenie zbawienia nie przeczy jednak prawdzie, że Bóg przez swoją łaskę w Jezusie Chrystusie przyznaje człowiekowi możliwość opowiedzenia się za zbawieniem w autonomicznym akcie powierzenia samego siebie w wierze, nadziei i miłości”. To, że Bóg chce nas zbawić nie wystarczy do zbawienia: ja mam przyjąć Boży dar zbawienia „w wierze, nadziei i miłości”. A co to za wiara, w której nie ma posłuszeństwa (zachowywania przykazań)? I co to, za miłość, która „nie żyje” dla kochanej osoby? Zbawienie (znalezienie się w niebie) nie jest więc takie oczywiste, jakby się wydawało. Jezus powiedział wyraźnie: „Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie!», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie” (Mt 7, 21). Jeśli chcę być zbawiony przez Boga, to mam przyjąć ten Boży dar, ale też mam Bogu pokazać to, że zależy mi na Nim i na zbawieniu. Trzeba się wziąć do roboty, aby nie zaskoczyły nas słowa: „Nie wiem, skąd jesteście” (Łk 13, 25).

ks. Tomasz Kaczmarek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!