TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 15:14
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na każdy dzień (22- 28 marca)

IV Niedziela Wielkiego Postu 22 marca
1 Sm 16, 1b.6–7.10–13b; Ps 23; Ef 5, 8–14; J 9, 1-41
Poniedziałek, 23 marca
Iz 65, 17-21; Ps 30; J 4, 43-54
Wtorek, 24 marca
Ez 47, 1-9.12; Ps 46; J 5, 1-16
Środa, 25 marca
Iz 7, 10-14; Ps 40; Hbr 10, 4-10; Łk 1, 26-38
Czwartek, 26 marca
Wj 32, 7-14; Ps 106; J 5, 31-47
Piątek, 27 marca
Mdr 2, 1a.12-22; Ps 34; J 7, 1-2.10.25-30
Sobota, 28 marca
Jr 11, 18-20; Ps 7; J 7, 40-53

Z Pierwszej Księgi Samuela

Pan rzekł do Samuela: «Napełnij oliwą twój róg i idź: Posyłam cię do Jessego Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla». Kiedy przybył, spostrzegł Eliaba i powiedział: «Z pewnością przed Panem jest jego pomazaniec». Pan jednak rzekł do Samuela: «Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż odsunąłem go, nie tak bowiem, jak człowiek widzi, widzi Bóg, bo człowiek widzi to, co dostępne dla oczu, a Pan widzi serce». I Jesse przedstawił Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oświadczył Jessemu: «Nie ich wybrał Pan».
Samuel więc zapytał Jessego: «Czy to już wszyscy młodzieńcy? » Odrzekł: «Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce». Samuel powiedział do Jessego: «Poślij po niego i sprowadź tutaj, gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie».
Posłał więc i przyprowadzono go: był on rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd. Pan rzekł: «Wstań i namaść go, to ten». Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Od tego dnia duch Pański opanował Dawida.

Z Księgi Psalmów

Pan jest moim pasterzem, †
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.

Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, †
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska są moją pociechą.
Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem,
kielich mój pełny po brzegi.

Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy.

Z Listu Świętego Pawła, Apostoła do Efezjan

Bracia: Niegdyś byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości. Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych uczynkach ciemności, a raczej piętnując je, nawracajcie tamtych. O tym bowiem, co się u nich dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić. Natomiast wszystkie te rzeczy, gdy są piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: «Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus».

Z Ewangelii według Świętego Jana

Uzdrowienie niewidomego od urodzenia
Jezus, przechodząc, ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: «Idź, obmyj się w sadzawce Siloam» - co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił, widząc. A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: «Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?» Jedni twierdzili: «Tak, to jest ten», a inni przeczyli: «Nie, jest tylko do tamtego podobny». On zaś mówił: «To ja jestem». Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: «Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę». Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: «Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: «Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?» I powstał wśród nich rozłam. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: «A ty, co o Nim mówisz, jako że ci otworzył oczy?» Odpowiedział: «To prorok». Rzekli mu w odpowiedzi: «Cały urodziłeś się w grzechach, a nas pouczasz?» I wyrzucili go precz.
Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go, rzekł do niego: «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?» On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?» Rzekł do niego Jezus: «Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!» i oddał Mu pokłon.

Komentarz do Ewangelii

Czy ja widzę?
Tydzień temu była pierwsza niedziela, w czasie której obowiązywał zakaz zgromadzeń ponad 50 osób. W mojej parafii odprawiłem cztery Msze Święte. I tak sobie pomyślałem: czy tak czują się księża w zachodniej Europie? We Mszach Świętych uczestniczyło w sumie może z 60-70 osób; na wieczornej były cztery osoby. Rozumiem że zagrożenie epidemiczne, że dyspensa, ale...
Pomyślałem też sobie: czy to nas czeka? Czy tak ma wyglądać przyszłość Kościoła w Polsce? Na Zachodzie Europy kilkadziesiąt lat temu były pełne kościoły, nie brakowało kapłanów, zakonników i zakonnic, wielu było na misjach. A teraz? Kiedy rozpoczynałem posługę kapłańską, to na Pasterce nie dałoby się włożyć przysłowiowej igły; dzisiaj są miejsca siedzące! A Jezus jest ciągle taki sam (por. Hbr 13, 8), a Jezus ciągle chce zbawić każdego człowieka (por. 1Tm 2, 4), a człowiek ciągle jest grzesznikiem (por. 1J 8. 10) i „nikt nie jest sprawiedliwy sam z siebie” (papież Franciszek).
Czyżby cały czas spełniały się słowa Jezusa: „patrzą, a nie widzą; słuchają, a nie słyszą i niczego nie rozumieją” (Mt 13, 13)? Bóg chce przywrócić nam właściwy sposób patrzenia, bo „nie tak, jak człowiek widzi, widzi Bóg, (gdyż) człowiek widzi to, co dostępne dla oczu, a Pan widzi serce” (1Sm 16, 7). „Stara perska bajka opowiada o człowieku, którego jedynym pragnieniem było: posiadać złoto, całe możliwe do zdobycia złoto. Ta obsesja zżerała mu umysł i serce. Nie potrafił myśleć o czymkolwiek innym, ani pragnąć czegoś, co nie było złotem. Przechadzając się ulicami miasta, dostrzegał jedynie wystawy złotników, nie widząc wielu innych wspaniałych rzeczy. Nie zauważał ludzi, nie spoglądał na błękitne niebo, ani nie czuł cudownego zapachu kwiatów. Pewnego dnia nie wytrzymał: wpadł do sklepu złotniczego i zaczął napełniać kieszenie złotymi pierścionkami, naszyjnikami i bransoletami. Oczywiście, gdy wychodził ze sklepu, został aresztowany. A zdumieni jego czynem strażnicy prawa zapytali: «Jak mógł pan sądzić, że to się panu uda? W sklepie było mnóstwo ludzi». «Naprawdę?» – odparł zaskoczony. «Nie zauważyłem. Widziałem tylko złoto»”. „Widziałem tylko złoto...” A co ja widzę? A co widzą współcześni ludzie?
Niewidomy od urodzenia (J 9, 1) nie miał żadnych wspomnień dotyczących tego, jak może wyglądać świat. Ślepota zdeterminowała jego życie: żebrał, aby żyć (zob. J 9, 8). Nie znał innego życia! Ale Jezus zmienił jego życie: „Jezus splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: «Idź, obmyj się w sadzawce Siloam» – co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił, widząc” (J 9, 6-7). A ja? Czy jestem jak faryzeusze, do których mówi Jezus: „Ponieważ mówicie: «Widzimy», grzech wasz trwa nadal” (J 9, 41)?
Ale Jezus kładzie mi na oczy „błoto” moich grzechów, „błoto” koronawirusa, „błoto” cierpienia, „błoto” śmierci, „błoto” tego, z czym sobie nie radzę, „błoto” tego, co ode mnie nie zależy. Czy wstanę i pójdę do mojego Ojca (por. Łk 15, 18)? Czy pozwolę Mu zrobić ze mną to, co On chce zrobić?

ks. Tomasz Kaczmarek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!