Słowo Boże na każdy dzień (21-26 kwietnia 2025)
Poniedziałek, 21 kwietnia
Dz 2, 14.22b-32 | Ps 16 | Mt 28, 8-15
A oto Jezus stanął przed nimi, mówiąc: Witajcie!
Pierwszymi świadkami zmartwychwstania zostały kobiety. Te same, które towarzyszyły Jezusowi w Galilei i wiernie stały przy krzyżu w godzinie męki i śmierci. Były także gdy składano Jego ciało do grobu. W pierwszy dzień tygodnia powróciły do grobu, by ukoić swój ból po stracie Mistrza i Nauczyciela, by szukać wyciszenia dla krzyku ich miłości zranionej utratą tego, który przywrócił im godność. Ich wierność została nagrodzona, ich ból i rozpacz zostały ukojone. Miłość i wierność przeprowadziły je przez ciemną noc śmierci do spotkania ze zmartwychwstałym Panem. Czy kocham Jezusa i jestem Mu wierny?
Wtorek, 22 kwietnia
Dz 2, 36-41 | Ps 33 | J 20, 11-18
Poszła Maria Magdalena i oznajmiła uczniom: Widziałam Pana!
Zmartwychwstały Pan nie pozwala Marii Magdalenie zatrzymać się tylko na tym co wewnątrz grobu. Nie pozwala jej tylko płakać. Daje jej się zobaczyć, rozmawia z nią i woła do niej po imieniu. Zmartwychwstanie to nie tylko pusty grób, który może potęgować pytania i łzy rozpaczy, to przede wszystkim spotkanie z Tym, który żyje i który zna mnie po imieniu tzn. wie o mnie wszystko. To spotkanie pozwala zobaczyć pełnię, wyjść z grobu poczucia klęski i beznadziei, uwierzyć w życie wieczne. Czy pozwalam na to, by Jezus zmartwychwstały mnie spotkał?
Środa, 23 kwietnia
Dz 3, 1-10 | Ps 105 | Łk 24, 13-35
Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło.
Dysputy, jakie w drodze do Emaus towarzyszyły dwóm z uczniów Jezusa, były wyrazem ich lęku, poczucia beznadziei i bezradności. W to wszystko wkracza Jezus, cierpliwie słucha i jeszcze bardziej cierpliwie tłumaczy. Uczniowie czują, że dobrze mówi i ma rację. Dlatego proszą, aby został z nimi. Zaczynają czuć się bezpiecznie. To pierwszy owoc zmartwychwstania Jezusa w ich życiu – poczucie bezpieczeństwa. Czy czuję to samo kiedy Jezus cierpliwie tłumaczy mi, że wszystko w moim życiu dzieje się po to, by objawiła się chwała Boża?
Czwartek, 24 kwietnia
Dz 3, 11-26 | Ps 8 | Łk 24, 35-48
Popatrzcie na moje ręce i nogi.
Już na zawsze ciało Jezusa naznaczone jest znakami krzyżowej męki i śmierci. Ale to ciało zmartwychwstałego Pana, który śmierć pokonał. Św. Antoni z Padwy podaje ciekawą interpretację tego fragmentu Ewangelii i wskazuje, że aby coś zapisać, potrzebujemy karty, atramentu i pióra. Aby nie zapomnieć o człowieku, Bóg zapisuje imię każdego z nas na swoich dłoniach. Kartą są dłonie Jezusa. Atramentem Jego krew. Piórem - gwoździe. Bóg nie jest w stanie o nas zapomnieć. Nawet gdyby chciał... Każdego z nas wyrył sobie na dłoniach. Imię każdego z nas pali Go na rękach. Nieustannie. W Jego ranach jesteśmy my, w Jego ranch jest nasze szczęście.
Piątek, 25 kwietnia
Dz 4, 1-12 | Ps 118 | J 21, 1-14
Chodźcie, posilcie się!
Uczniowie próbują wrócić do codzienności po doświadczeniach ostatnich dni. Wracają do zajęć, które wykonywali dawniej. Jakby się cofali, włączyli wsteczny bieg. Ale Pan nie chce takiego powrotu do przeszłości. Potrzebuje ich dla realizacji Bożych planów, do budowy Kościoła opartego na głoszeniu świadectwa o Zmartwychwstaniu. Dlatego karmi ich. Posilić się to znaczy nabrać sił, odnowić siłę w sobie. Nas też Pan posila. Słabych, zakompleksionych,
nieufających - Jezus karmi samym sobą w Komunii Świętej. Po to byśmy z nadzieją spojrzeli w przyszłość, byśmy się nie cofali do tego co kiedyś, zwłaszcza do grzechu, który przecież już jest pokonany w Tym, który zwyciężył i żyje.
Sobota, 26 kwietnia
Dz 4, 13-21 | Ps 118 | Mk 16, 9-15
Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię…
Po tym jak Jezus wytyka uczniom brak wiary w Jego zmartwychwstanie, posyła ich natychmiast do zadania głoszenia Ewangelii. Dla Jezusa nie jest problemem chwilowy kryzys czy wątpliwości Jego uczniów. Nawet takie doświadczenie może być ostatecznie atutem w ich najważniejszej misji głoszenia Ewangelii, bo będą wiedzieli, że to co głoszą nie pochodzi od nich, ale ma źródło i moc w łasce doświadczenia spotkania Jezusa i poznania Go mimo własnej niedoskonałości. Mnie też Jezus potrzebuje takiego jakim jestem, bym był autentyczny w głoszeniu doświadczenia łaski jaką od Niego otrzymałem, a nie własnych sukcesów czy możliwości.
ks. Marcin Papuziński
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!