TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 25 Lipca 2025, 15:59
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na każdy dzień - 18 grudnia

Słowo Boże na każdy dzień

IV niedziela adwentu - 18 grudnia
Iz 7, 10-14; Ps 24; Rz 1, 1-7; Mt 1, 18-24

Poniedziałek, 19 grudnia
Sdz 13, 2-7. 24-25a; Ps 71; Łk 1, 5-25;

Wtorek, 20 grudnia
Iz 7, 10-14; Ps 24; Łk 1, 26-38;

Środa, 21 grudnia
Pnp 2, 8-14 lub So 3, 14-18a; Ps 33; Łk 1, 39-45;

Czwartek, 22 grudnia
1 Sm 1, 24-28; 1 Sm 2, 1. 4-5. 6-7. 8; Łk 1, 46-56;

Piątek, 23 grudnia
Ml 3, 1-4; 4, 5-6; Ps 25; Łk 1, 57-66;

WIGILIA Sobota, 24 grudnia
Iz 62, 1-5; Ps 89; Dz 13, 16-17. 22-25; Mt 1, 1-25;

Z Księgi proroka Izajasza
Pan przemówił do Achaza tymi słowami: «Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze». Lecz Achaz odpowiedział: «Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę». Wtedy rzekł Izajasz:
«Słuchajcie więc, domu Dawidowy:
Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom,
iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu?
Dlatego Pan sam da wam znak:
Oto Panna pocznie i porodzi Syna,
i nazwie Go imieniem Emmanuel».

Z Listu Św. Pawła Apostoła do Rzymian
Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej, którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich Proroków w Pismach Świętych. Jest to Ewangelia o Jego Synu, pochodzącym według ciała z rodu Dawida, a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym, o Jezusie Chrystusie, Panu naszym.
Przez Niego otrzymaliśmy łaskę i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze. Wśród nich jesteście i wy powołani przez Jezusa Chrystusa.
Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie: łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa.

Z Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus urodzi się z Maryi

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić jej na zniesławienie, zamierzał oddalić ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy „Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.

Komentarz do Ewangelii

Duchy badajcie!

Czytając Pismo Święte niejednokrotnie spotykamy się z sytuacją, gdy ktoś staje wobec podjęcia takiej, czy innej decyzji. Dokonywanie wyborów jest wpisane w bycie człowiekiem, gdyż ma on wolną wolę; ten dar złożył w ręce człowieka Bóg, stwarzając człowieka na swój obraz i na swoje podobieństwo (Rdz 1, 26-27). Dobra Nowina ukazuje nam dzisiaj Świętego Józefa, który ma podjąć ważną decyzję. Józef zawarł małżeństwo z Maryją, ale jeszcze nie zamieszkali razem (Mt 1, 18). Mamy więc początek ich wspólnej drogi. I od razu taki problem: Maryja jest w ciąży (Mt 1, 18). Dla Józefa to nie jest błaha sprawa; przecież ich małżeństwo jeszcze się dobrze nie zaczęło, a już trzeba by je przekreślić? Co zrobić? Co wybrać? Na co się zdecydować? Ewangelista zaznacza, że Józef „był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić (Maryi) na zniesławienie” (Mt 1, 19). Na podjęcie decyzji przez Józefa wpływa więc to, jaki on jest; wpływa także to, że pomimo wszystko (chodzi o ciążę Maryi) chce, aby ludzie mieli dobre zdanie o Maryi, aby nie wzięli jej na języki, chce zadbać o dobre imię Maryi. Chce więc postąpić szlachetnie i w związku z tym szuka najlepszego rozwiązania. Ale jak czytamy decyzja Józefa, choć z ludzkiego punktu patrzenia była dobra („potajemnie oddalę Maryję” - Mt 1, 19), to jednak z Bożego punktu patrzenia już taką nie była. Według Boga Józef ma podjąć decyzję odwrotną: „nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki” (Mt 1, 20). Józef chciał oddalić żonę, a Bóg mówi mu, że ma przyjąć Maryję. I tu dochodzimy do bardzo ważnej i istotnej rzeczy: podejmując decyzję nie możemy kierować się tylko ludzkimi argumentami, nawet najszlachetniejszymi. Sprawiedliwy Józef chciał zadbać o Maryję  i zdecydował się na to, by samemu się usunąć, byle do Maryi nie przylgnęła jakaś zła opinia. Patrząc po ludzku - wszystko gra. Ale patrząc na to z Bożej perspektywy sprawa wygląda całkiem inaczej. Każdy z nas podejmuje decyzje i dokonuje wyborów. Czym się kierujemy? Józef chciał postąpić dobrze i szlachetnie, ale to nie wystarczyło, aby cała sprawa zakończyła się zgodnie z Bożą wolą. Dlatego jesteśmy ciągle wzywani do rozeznawania. Święty Jan Apostoł wzywa: „Umiłowani, nie wierzcie każdemu duchowi, lecz rozeznawajcie duchy, czy są od Boga” (1J 4, 1). Na co więc trzeba zwracać uwagę, aby szukać woli Boga, aby właściwie rozeznawać? Jezus mówi, że Duch Święty prowadzi do pełni prawdy (J 16, 13). Bez Ducha Świętego nie ma właściwego poznania i pełnienia woli Bożej. Trzeba więc do Niego się modlić. Dalej trzeba zobaczyć, czy ten wybór, którego chcę dokonać pasuje do Jezusa, czy Jezus też mógłby podjąć taką decyzję. Idąc dalej trzeba sprawdzić czy w tym, na co chcę się zdecydować jest miłość, bo bez niej nic nie ma sensu (zob. 1Kor 13). Święty Ignacy z Loyoli (1491-1556) miał wizję pięknego węża; ale kiedy ten wąż przeszedł obok krzyża, to już nie był taki piękny. Czy to, co zamierzam wytrzyma „próbę” wobec krzyża Jezusa? Nie każda DOBRA decyzja jest więc BOŻĄ decyzją.

ks. Tomasz Kaczmarek

Świętość, która zadziwia

Św. Piotr Kanizjusz (1521-1597)

W czasach renesansu na Tronie Piotrowym zasiadali humaniści i mecenasi sztuki. Często uwikłani oni jednak byli w różne gry polityczne i konflikty zbrojne, a poza tym sporo uwagi poświęcali potrzebie zabezpieczenia Europy przed niebezpieczeństwem grożącym ze strony armii tureckiej. Z tych też powodów nie byli w stanie zająć się wystarczająco problemami wewnątrz-kościelnymi i reformą Kościoła. Doprowadziło to do powstania różnych ruchów reformacyjnych.

Piotr Kanizy, Doktor Kościoła (kanonizowany w 1925 rok), uważany jest za drugiego, po św. Bonifacym, Apostoła Niemiec. Urodził się w holenderskim Nijmegen. Jego ojciec sądził, że dzięki swoim uzdolnieniom ukończy studia prawnicze i szybko rozpocznie karierę urzędnika.
Tak się jednak nie stało. Piętnastoletni Piotr podjął - z myślą o kapłaństwie - studia teologiczne w Kolonii, w trakcie których wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Święcenia przyjął w 1546 roku i jako delegat biskupa Augsburga, uczestniczył w obradach Synodu Trydenckiego, będącego źródłem odnowy wiary katolickiej i życia kościelnego.
Ukończone doktoratem studia teologiczne, a także formacja duchowa przygotowały go do upragnionej posługi w krajach niemieckich „za które ciągle prosił, i dla których pragnął żyć i umierać”, bowiem wiara katolicka zdawała się tam zanikać. W trakcie blisko półwiecza pracował w południowych Niemczech, Austrii, Szwajcarii i w Czechach, tworząc gęstą sieć wspólnot zakonnych i dbając o duchowe życie akademickie. Pełnił posługę w szpitalach i więzieniach, łącząc wierność zasadom z szacunkiem dla spotykanych ludzi. Jak każdy, kto ożywia duchowość i pobożność chrześcijańską, był rozmiłowany w indywidualnym spotkaniu Jezusa, który zapraszał: go „do czerpania wód zbawienia ze Swych źródeł”.
W przyjaźni z Chrystusem, przepojonej modlitwą, umiłowaniem Biblii i sakramentów, czuł się kontynuatorem misji Apostołów. Napełniony pokojem, miłością i wytrwałością prowadził ludzi do katolicyzmu przenikniętego jasnością, która ożywiała wiarę.
Pozostawił po sobie pisma. Zawarł w nich swoje wykłady teologiczne i kazania. Najbardziej jednak znane były jego Katechizmy, w których nauczanie katolickie przedstawione zostało w postaci pytań i odpowiedzi. Benedykt XVI wspominając jego dzieło powiedział, że: „był to rzeczywiście katecheta na wieki, ukształtował wiarę osób na wieki”, a spotkanie z nim otwierało drogę do zmartwychwstania duchowego i trwałego nawrócenia, które prowadzi do świętości”.

ks. Sławomir Kęszka

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!