Poniedziałek, 18 sierpnia
Sdz 2, 11-19; Ps 106; Mt 19, 16-22
«Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Jesteśmy w stanie wiele poświęcić dla dobrych celów. Są jednak w naszym życiu takie zakamarki, w których „upychamy” rzeczy, z którymi trudno nam jest się rozstać, a które są tak naprawdę przeszkodą na drodze ku niebu. Młodzieńcowi z Ewangelii trudno było się rozstać z bogactwem. Pieniądze faktycznie mogą zwrócić w głowie. Jednak nie tylko one… Co jest moją słabością? Co utrudnia mi oddanie się Bogu na 100 procent? Może warto to wreszcie zostawić za sobą?
Wtorek, 19 sierpnia
Sdz 6, 11-24a; Ps 85; Mt 19, 23-30
«Każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy. Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi».
Oto najlepsza za wszystkich lokat, jakie możemy założyć. Żaden ziemski bank nie przygotuje dla nas lepszej oferty. Nawet gdyby jakiś bankier postradał rozum i oferował nam lokatę na 1500% - nic nam po namnożonych pieniądzach, kiedy przyjdzie nam rozstać się z tym światem. Lepiej to, co mamy, oddać pod zastaw Bogu - nie przywiązywać się do swojej własności i z otwartym sercem wspierać ubogich i potrzebujących w imię Boże. To nam przysporzy nieporównywalnie więcej dóbr, którymi będziemy cieszyć się całą wieczność.
Środa, 20 sierpnia
Sdz 9, 6-15; Ps 21; Mt 20, 1-16
Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy.
Warunki „umowy”, jaką każdy ochrzczony zawiera z Bogiem są jasne i przejrzyste. Nie znajdziemy w niej nic „małym druczkiem”: żyj dobrze, przestrzegając przykazań, a u kresu twych dni zaproszę cię do wejścia do chwały zbawionych. I o ile Bóg nigdy tej umowy nie złamie, o tyle my w swojej ułomności nie jesteśmy w stanie sprostać jej wymogom, choć wydawałoby się, że to nic trudnego… Na szczęście Pan Bóg nigdy nie rezygnuje z danego słowa i nawet gdy po raz tysięczny upadniemy, gdy tylko się podniesiemy i oczyścimy – On z uśmiechem zapewnia, że oferta jest dalej aktualna i że czeka na nas w swoim królestwie.
Czwartek, 21 sierpnia
Sdz 11, 29-39a; Ps 40; Mt 22, 1-14
Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść.
Jak tak można? Jak można być aż tak nierozsądnym, aby odrzucić królewskie zaproszenie i to nie na byle co, ale na ucztę weselną? A jednak. Wielu odrzuca Boże zaproszenie, najczęściej nieświadomie. Wielu najzwyczajniej w świecie nie wierzy, że istnieje Bóg, który niecierpliwie i z otwartymi ramionami czeka na każdego człowieka. W tej sytuacji powinniśmy zatroszczyć się o to, aby Boże zaproszenie dotarło jak najdalej. Być może ktoś dzięki naszym staraniom odzyska wiarę w to, że i na niego czeka miejsce przy niebiańskim stole?
Piątek, 22 sierpnia
Rt 1, 1.3-6.14b-16.22; Ps 146; Mt 22, 34-40
Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.
Tu nie ma wątpliwości, tu nie ma miejsca na dyskusję. Miłość jest najważniejsza. To jej powinniśmy podporządkować wszystkie nasze dążenia i działania. Jeżeli komuś zależy na tym, aby wiernie realizować przykazania, niech stosuje się przede wszystkim do przykazania miłości. Jak napisał św. Augustyn: „kochaj i rób co chcesz”. To proste i odważne oświadczenie ukazuje głęboką prawdę: czyny podporządkowane szczerej i autentycznej miłości zawsze będą dobre i piękne.
Sobota, 23 sierpnia
Rt 2, 1-3.8-11; 4, 13-17; Ps 128; Mt 23, 1-12
Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią.
Nie da się chyba popełnić większej gafy w podejmowaniu dzieła ewangelizacji niż jedno mówić, a drugie samemu robić. Wiele zła wyrządza osoba, na której ustach jest miłosierdzie, ale swoimi czynami sprawia innym ból. Taka postawa odpycha od Boga. Jeżeli więc chcemy być autentycznymi świadkami wiary - musimy zacząć od uczynienia świadectwem swojego własnego życia.
Ks. Krzysztof Bogusławski
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!