TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 08:38
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na każdy dzień (12-17kwietnia)

Poniedziałek 12 kwietnia
Dz 4, 23-31; Ps 2; J 3, 1-8

„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego”.

Powtórne narodzenie to zmartwychwstanie. Zmartwychwstanie bowiem nie jest wskrzeszeniem zmarłego, ale powstaniem do nowego życia. To nowe życie możemy rozpocząć już dziś. Do tego zaprasza nas Bóg! Wystarczy odwrócić się od grzechu i związanej z nim beznadziei. Odrzucić drogę ciemności i szarości życia. Wystarczy wybrać nową jakość, jaką jest życie Miłością - tą samą, którą Bóg nas miłuje. Tylko ta Miłość odrodzi nas, oczyści i uświęci. Taka jest droga nowego człowieka, który zaczyna rewolucję swojego dotychczasowego życia w Chrystusie Jezusie Panu naszym.

Wtorek, 13 kwietnia
Dz 4, 32-37; Ps 93; J 3, 7b-15

„Potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”.

Jeżeli myślimy, że Jezus zmartwychwstał tylko po to, by przedłużyć nam życie, to jesteśmy w błędzie. Gdyby Bóg przedłużył nam obecne życie w nieskończoność, to byłby okrutny. On chce nam dać nowe życie! I dlatego zmartwychwstał. I dlatego umarł na krzyżu za nasze winy. Zmartwychwstanie, które jest dane przez Boga każdemu, to powtórne narodziny, to nowy początek. W odróżnieniu jednak od pierwszych narodzin, narodziny powtórne można odrzucić. Można Bogu powiedzieć „nie” i nie narodzić się do nowego życia. Nowe narodziny polegają na przejściu od egoizmu do Bożego życia. 

Środa, 14 kwietnia
Dz 5, 17-26; Ps 34; J 3, 16-21

„Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony”.

Bóg „dał swego Syna Jednorodzonego”, aby KAŻDY miał życie wieczne dzięki wierze w Jego miłość. Taki jest zamiar Boga. On w ogóle nie bierze pod uwagę potępienia kogokolwiek. Jesteśmy jednak wolni w działaniu i możemy ten Boży zamiar zniweczyć. Sami wybieramy. Jeśli zależy nam na życiu w niebie, a nie w piekle, to w Bogu mamy zdeterminowanego do końca sprzymierzeńca. I tak Go traktujmy: nie jako groźnego strażnika obyczajów, ale jako wielkiego sprzymierzeńca. Jeśli wszyscy ludzie tak Go potraktują, to piekło nie będzie zaludnione. Tylko prawdziwa wiara nas ocali. 

Czwartek, 15 kwietnia
Dz 5, 27-33; Ps 34; J 3, 31-36

„Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży”. 

Mowa o gniewie Bożym w tym fragmencie to nie „straszenie”, ale raczej zachęta, nie tylko do „wiary w Syna Bożego”, ale do „wiary Synowi”, do zaufania. To zachęta do nawiązania najgłębszej więzi z Nim, prowadzącej do udziału w życiu Trójcy Świętej - wzajemnej miłości Osób Boskich, o których tu mowa. To zaufanie jest kluczem do uzyskania przebaczenia. Ten fragment potwierdza, że przypomniany w Kościele kult miłosierdzia Bożego, z którym wiąże się wyrażenie „Jezu ufam Tobie” nie jest „nowością” objawień św. Faustyny, ale wyartykułowaną przez nie prawdą z Ewangelii.

Piątek, 16 kwietnia
Dz 5, 34-42; Ps 27; J 6, 1-15

„A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat”.

Czytanie, w którym Gamaliel w swojej mowie wspomina ludzi aspirujących do przewodzenia ludowi kontrastuje z postawą Jezusa w Ewangelii, który usuwa się spośród tłumu, gdy widzi, że ludzie chcą Go obwołać królem. Nie szuka ziemskiej chwały, „popularności”, przejawów przewodzenia. Jego celem jest nakarmić lud – nakarmić pokarmem doczesnym, ale jeszcze bardziej nakarmić dusze nauką Ewangelii, nakarmić człowieka „chlebem z nieba”, a w końcu zaspokoić głód, który tylko Bóg może zaspokoić w wieczności, kiedy „nie będą już łaknąć ani pragnąć”, kiedy „zostaną nasyceni”.

Sobota, 17 kwietnia
Dz 6, 1-7; Ps 33; J 6, 16-21

„Ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze (...). I przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: To Ja jestem, nie bójcie się!”.

Jeśli brakuje wiary, brakuje zaufania Bogu, to zawsze w jakiś sposób objawia się lękiem, jak np. u Apostołów przeprawiających się przez jezioro albo niezadowoleniem, narzekaniem, „szemraniem”, jak u wiernych wczesnego Kościoła. Taka postawa, zalążek konfliktów więcej może zrobić zamieszania w Kościele, niż rzeczywista burza na jeziorze. I w to wszystko wkracza Jezus, chodzi po wodzie, niejako przechadza się pośród swojego Kościoła, ucisza burzę, łagodnie odpowiada na „szemranie”. Łódź znajduje się natychmiast przy brzegu. „Słowo Boże” rozwija się, a liczba wiernych wzrasta.

O. Grzegorz Słowikowski 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!