Poniedziałek, 10 czerwca
1 Krl 17, 1-6; Ps 121; Mt 5, 1-12
Pomoc mi przyjdzie od Pana,co stworzył niebo i ziemię.
Życie niejednokrotnie daje nam w przysłowiową kość. Kiedy jedne problemy odchodzą, pojawiają się nowe. Pomoc ludzka w pewnych życiowych sytuacjach wydaje się być niewystarczająca. Tylko Bóg, Stwórca nieba i ziemi, poprzez Swoją interwencję może zaradzić naszym dramatom, troskom i zmartwieniom. Kiedy człowiek staje bezsilny w obliczu cierpienia, bez Jezusa nie udźwignie jego ciężaru. Bezgraniczna ufność w Bożą Opatrzność napawa pokojem. Mamy tę pewność, że Bóg nie pozostawi nas samych z naszymi problemami.
Wtorek, 11 czerwca
Dz 11, 21b-26;13, 1-3; Ps 98; Mt 10, 7-13
Śpiewajcie Panu pieśń nową,albowiem cuda uczynił.
Cudem jest, że żyjemy, cudem są narodziny dziecka, cudem jest wschodzące słońce. Wszystko w naszym życiu może być cudem, jeżeli uwrażliwimy nasze serca na otaczający nas świat. Jezus na ziemi również czynił cuda, czasem ciche, czasem spektakularne, uzdrawiał, wskrzeszał. Cuda dzieją się także tu i teraz, w Twoim życiu, ale Ty zdajesz się tego nie dostrzegać. To co powszednie ma znamiona cudu.
Środa, 12 czerwca
1 Krl 18, 20-39; Ps 16; Mt 5, 17-19
Ci, którzy idą za obcymi (bogami), pomnażają swe boleści.
W życiu otaczamy się bożkami. Złotym cielcem może być pieniądz, praca, małżonek, pasja. Często nie zdajemy sobie sprawy, że ci półbogowie stali się ważniejsi od Trójjedynego Boga, zajmując należne Mu miejsce. Brak właściwej hierarchii burzy rzekomo uporządkowane życie. Dopóki Jezus nie zajmie pierwszego miejsca w naszym małżeństwie, w naszej rodzinie, w naszym miejscu pracy, będziemy pogubieni i wewnętrznie niepoukładani. Zanik orientacji na Boga rodzi chaos i zamęt w życiu duchowym. Zaburzona hierarchia wartości otwiera drzwi dla Pana ciemności.
Czwartek, 13 czerwca
1 Krl 18, 41-46; Ps 65; Mt 5, 20-26
Przygniatają nas nasze przewiny:Ty je odpuszczasz.
Grzeszymy każdego dnia myślą, słowem i uczynkiem. Grzeszymy nieświadomie, jak i z premedytacją. Ciężar naszych win jest duży, lecz Boże miłosierdzie jeszcze większe. Jezus przebacza nam, ale wymaga od nas, abyśmy i my przebaczali nieskończenie naszym winowajcom. Konfesjonał jest miejscem, gdzie możemy wyznać Bogu nasze przewinienia i rozpocząć wszystko od początku. Tu dokonuje się proces naszego uzdrawiania i zabliźniania duchowych ran. Otrzymujemy po raz kolejny kredyt zaufania.
Piątek, 14 czerwca
1 Krl 19, 9a.11-16; Ps 27; Mt 5, 27-32
Pan światłem i zbawieniem moim: kogóż mam się lękać?
Lękamy się życia, lękamy się ciemności, lękamy się siebie nawzajem. Tyle niepewności, obaw. Recepta na strach jest jedna - Bóg. Kto kroczy z Nim przez życie, tego nie przezwycięży lęk. Chrystus rozświetla ciemne przestrzenie naszej egzystencji i nadaje właściwy kierunek naszym wyborom. Jest On jak latarnia morska, która wśród burz i nawałnic wysyła sygnały świetlne. Nie pozwoli, o ile Mu zaufamy, rozbić się nam o skały naszych grzechów.
Sobota, 15 czerwca
1 Krl 19, 19-21; Ps 16; Mt 5, 33-37
Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, bo nawet nocami upomina mnie serce.
Serce symbolizuje życie i witalność. Jest skarbnicą naszych przeżyć. W nim rodzą się pragnienia zarówno te dobre, jak i złe. Przechowujemy w nim to wszystko, co było i jest treścią naszego życia, także mniej chwalebne chwile, sytuacje, zdarzenia. Serce może być siedliskiem skrupułów rodzących duchową udrękę i burzących nasz względny spokój. Zdrowy rozsądek, dar od miłującego Boga, jest przeciwwagą. Uzdalnia nas do świadomego myślenia, a tym samym do racjonalnego działania. Dzięki niemu mamy wgląd we własne myśli i uczucia. Ujarzmia on nasze niekontrolowane emocje.
słJustyna Majewska-Michy
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!