Skądże mi to … (Elżbieta)
W serii katechez biblijnych: „…pierwszy nas umiłował (1J 4, 19)” dzisiaj Elżbieta - żona Zachariasza, matka Jana Chrzciciela i krewna Maryi. Według tradycji mieszkała z mężem w górskiej miejscowości Ain-Karim, siedem kilometrów na zachód od Jerozolimy. Życiowym dramatem Elżbiety była jej niepłodność, którą sama nazywa hańbą wśród ludzi (Łk 1, 25).
Hańba wśród ludzi
Stary Testament fizyczną płodność uważa za znak błogosławieństwa i życzliwości Boga (por. Rdz 1, 28), a brak potomstwa za odrzucenie, a nawet karę i przekleństwo. Drastycznymi przykładami powszechnego wśród kobiet Bliskiego Wschodu pragnienia spełnienia się w macierzyństwie są np. córki Lota (por. Rdz 19, 30-38) lub historia Tamar (por. Rdz 38, 6-30). To rozpaczliwe pożądanie potomstwa miało swoje źródło w braku nadziei na życie wieczne. Bez niej bowiem, jedynym sposobem przedłużenia swojej egzystencji po śmierci było posiadanie dzieci. Ewangelista Łukasz przedstawia sytuację Zachariasza i Elżbiety słowami: „nie mieli dziecka” (Łk 1, 7) i tym samym opisuje ich życie jako pęknięcie i brak przyszłości. Dodaje jeszcze, że oboje byli w podeszłym wieku, co zdaje się ostatecznie przekreślać wszelką nadzieję.
Nic niemożliwego dla Boga
Dla Boga jednak nie ma nic niemożliwego, o czym Anioł Gabriel zapewnił Maryję sześć miesięcy po obietnicy, jaką złożył Zachariaszowi w Świątyni (por. 36-37). Tym samym spełniła się także zapowiedź zawarta w imieniu Elżbieta, które po hebrajsku oznacza: Bóg przysiągł. Jednakże tej cudownej interwencji Boga w życie małżonków, Ewangelia nie przedstawia jako nagrody za to, że „oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie” (6), lecz jako Jego łaskawą odpowiedź na ich usilne prośby (por. 13). Tajemnicą pozostaje przyczyna, dla której Elżbieta kryła się z ciążą przez pięć miesięcy (por. 24). Być może chodziło o zwykłe zażenowanie kobiety, która została matką w tak nieprawdopodobnym wieku. A może dyskrecja Elżbiety miała podkreślić prawdę, że Maryja o stanie błogosławionym swojej krewnej nie mogła dowiedzieć się inaczej, jak tylko przez zwiastowanie Anioła?
Gorliwość
Zaraz po nim Maryja wyruszyła do Ain-Karim. Co nią kierowało? Często mówi się, że była to chęć pomocy brzemiennej kuzynce, ale temu przeczy fakt, że Maryja nie pozostała u niej po narodzinach Jana, kiedy taka posługa byłaby szczególnie potrzebna. Sekret decyzji Maryi być może rozjaśnia wyrażenie „z pośpiechem”, które w greckiej formie oznacza nie tylko brak czasu do stracenia. Spoudēs to przede wszystkim: gorliwość, staranność, zapał, czyli to, co jest konieczne dla głoszenia Ewangelii. Maryja biegnie, aby podzielić się z Elżbietą Dobrą Nowiną i „napełnić ją Duchem” (41), który ją samą „okrył cieniem” (35). Łukasz opisuje spotkanie kobiet w taki sposób, aby zżyty z Biblią słuchacz zobaczył w tej scenie uroczyste wprowadzenie Arki Przymierza do Jerozolimy przez Dawida (por. 2Sm 6, 12-19), który tańczył przed nią tak, jak Jan w łonie swej matki przed Maryją.
O niebo więcej
Elżbieta rozumie, że to, co ją spotyka jest absolutnie niezasłużonym darem, który całkowicie przekracza pozbycie się hańby bezpłodności. Dlatego mówi: „A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” (43). Rzeczywiście, to co wydarzyło się w życiu Elżbiety przewyższa dosłownie o niebo to, czego mogła się spodziewać w najśmielszych oczekiwaniach. Marzyła tylko o synu, który nada sens jej życiu na ziemi i przeniesie pamięć o niej w następne pokolenia. A tymczasem otrzymała Życie, które zwycięża śmierć i nigdy się nie kończy. Bo to jej właśnie z pośpiechem szuka i znajduje Ta, która nosi w sobie Dawcę Życia. Przyszła do niej Błogosławiona, która „uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana” (45). A Pan powiedział, że jej Syn będzie miał na imię Zbawiciel i zostanie nazwany Synem Najwyższego (31) a Jego panowaniu nie będzie końca (33). Czy nie dzieje się tak także i z nami, którzy prosimy Boga o rzeczy małe i przemijające, a On nas szuka, bo chce dać nam o niebo więcej?
Ks. Robert Pisula
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!