Skąd się bierze mowa nienawiści
Błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko czasami mówił,
że zaczyna kazanie i panowie na służbie mogą włączyć nagrywanie.
Czyżby ten rodzaj dyskografii miał wrócić do łask?
W naszym kraju niektórzy nawet wysocy przedstawiciele tego, co się nazywa politycznym establishmentem są przyzwyczajeni, że dostają wiadomość tekstową na swoje telefony komórkowe z aktualnym przekazem dnia i w ten sposób wiedzą, co mają mówić i w jaki sposób komentować bieżące wydarzenia. Mimo tego (a może takie właśnie dostali wytyczne?), niestety, wielu z nich zdarzało się mówić i pisać rzeczy tak straszne, że jeden z publicystów doskonale to określił jako „przemysł pogardy”. Rezultatem tego przemysłu pogardy były między innymi haniebne zachowania wobec ludzi modlących się na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, a w kulminacyjnym momencie zamordowanie polityka opozycyjnej partii. Nie przypominam sobie wówczas, aby miała miejsce jakakolwiek akcja szukania winnych szerzenia „mowy nienawiści”, powiem więcej, w dalszym ciągu najbardziej zasłużone dla tej „gałęzi” przemysłu osoby są aktywną częścią naszej sceny politycznej.
Daleki jestem od żartowania sobie z prób zamachu, ale szeroko komentowana akcja naszych służb specjalnych, którym udało się namierzyć i pochwycić zamachowca szykującego ponoć atak bombowy na najwyższe władze naszego państwa wydaje się nieco kuriozalna, żeby nie powiedzieć, że nici są zdecydowanie za grube. Owszem, miała ona ten pozytywny wymiar, że przynajmniej zdjęto embargo ze słowa zamach i okazuje się, że można go użyć bez narażenia się na śmieszność i oskarżenia o oszołomstwo. Ale niestety ma też ta akcja konsekwencje w postaci wzmożonego szukania inspiratorów poskromionego zamachowca, a więc tych, którzy szerzą „mowę nienawiści”. I teraz będą sprawdzać ojca redemptorystę z Torunia, a minister cyfryzacji (sic!) przyjrzy się kazaniom i homiliom innych duchownych, czy aby nie szerzą one nienawiści. Więcej na ten temat pisze o. Jacyniak na str.13. A ja chciałbym więc tylko przypomnieć o odmienianym ostatnio przez wszystkie przypadki rozdziale Kościoła od państwa, a także wolności słowa i wyznania w naszym kraju. Jednocześnie chciałbym podziękować za ewentualne podsyłanie nam sms-ami (w końcu cóż to jest dla ministra cyfryzacji?) tematów kazań i homilii. Damy sobie radę sami.
ks. Andrzej Antoni Klimek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!