TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 23 Lipca 2025, 17:28
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Rysio, Róża o Tusia mówią o.... ( cz III)

Rysio, Róża o Tusia mówią o... upokorzeniu

Róża właśnie wróciła od koleżanki. Miały z Majką do obgadania ważną sprawę i widać było, że bardzo je poruszyła. Wszystko przez to, co wydarzyło się dzień wcześniej. Klasowe wyjście na lodowisko to miała być czysta przyjemność i cała 4b już nie mogła się doczekać, by poszaleć na lodzie. Niestety jeden chłopiec zapamięta ją na długo, nie będą to jednak miłe wspomnienia.
- Opowiedz mi jeszcze raz dokładnie, co się stało? - zachęciła Różę mama, gdy ta umyła ręce i usiadła przy stole.
- Mamo – zaczęła konkretnie – tak mi żal tego chłopca… On jest w naszej szkole dopiero od września i od samego początku jakoś z nikim się nie zaprzyjaźnił. To znaczy ma kolegów, ale jak widać nadal traktują go jak obcego. Zresztą, w tej 4a jest nieciekawie. Nie zgrali się i tyle.
- Mówiłaś, że na lodowisku raz się przewrócił, a potem wjechał niechcący w koleżankę, tak? - dopytała mama.
- Tak. I to już była katastrofa. Nauczyciele od razu podbiegli i pomogli im wstać. Wyglądało to dość groźnie, ale na szczęście nic im się nie stało – relacjonowała mała Róża.
- Ale pewnie znaleźli się tacy, którzy nieźle się przy tym ubawili?
- No właśnie! - potwierdziła dziewczynka. - Ten okropny Kacper i jego kumpel Olaf dosłownie pokładali się ze śmiechu. Wołali do Janka, że jego jazda to lipa i, że polecają mu pingwinka. Wyobrażasz to sobie, mamo?
W tym momencie do pokoju przybiegła Tusia, bo przypomniała sobie, że ona też ślizgała się na lodzie trzymając się chodzika.
- Dobrze pamiętasz Tusieńko! - mama przytuliła ją i posadziła na kolanach.
- Domyślam się, co musiał czuć ten chłopiec. Może gdyby zupełnie nie umiał jeździć, zrezygnowałby z tej wycieczki, bo pewnie nie chciałby pomóc sobie korzystając z pingwinka. Myślę, że po prostu to nie był jego dzień, rozumiesz Róża - mówiła dalej mama.
- Rozumiem. On mówił potem, że jeździć umie, ale dawno tego nie robił i jakoś tak… nogi mu się poplątały. A tę dziewczynkę od razu przeprosił i podał rękę, żeby ją podnieść - opowiadała Róża.
- No widzisz, bardzo ładnie się zachował. A tamci chłopcy… no cóż upokorzyli go przed wszystkimi dziećmi. To przykre, że tak go ośmieszyli. Przecież mogło im się zdarzyć dokładnie to samo.
Róża dopowiedziała jeszcze, że wychowawczyni zdecydowanie potępiła takie zachowanie, a ci dwaj musieli Janka przeprosić.

Domyślam się, że nikt z was nie chciałby się znaleźć na miejscu Janka.
Czy przypominacie sobie
sytuacje, w których ktoś
zadrwił z was i poczuliście się
upokorzeni?
Czy zdarzyło się, że wasze zachowanie było podobne do zachowania Kacpra i Olafa?
Jeśli będziecie świadkami takiej sytuacji, miejcie odwagę stanąć po stronie tego, z którego się śmieją. Koniecznie!
I na koniec – przypomnijcie sobie niektórych bohaterów bajek, opowiadań i lektur.
Mnie od razu przychodzi do głowy mały, szary ptaszek. Podobno brzydki. Na pewno?


E.M.

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!