Rysio, Róża i Tusia o plotkowaniu
Róża wróciła ze szkoły podekscytowana. Nic dziwnego! Jak co roku, losowanie karteczek z imionami koleżanek i kolegów powoduje spore zamieszanie. Klasowe „Mikołajki” to zawsze powód do radości, choć, trzeba przyznać, że oprócz niej wywołują one także dreszczyk emocji.
Gdy Róża wyciągnęła karteczkę i przeczytała imię kolegi odetchnęła z ulgą. Wszyscy wiedzą, że Kuba lubi eksperymenty, więc nie trudno będzie wybrać dla niego jakiś prezent. Właściwie prezencik, jak to mówi pani nauczycielka. Ma to być drobiazg, wyraz sympatii. Można też przygotować coś własnoręcznie. Róża bardzo chciała wiedzieć, kto będzie wymyślał prezent dla niej, ale zgodnie z zasadą, tego wiedzieć nie można. Dziewczynka miała nadzieję, że może będzie to akurat któraś z jej najbliższych koleżanek, a wtedy na pewno dostałaby pachnącą świecę albo praktyczny notes, albo… no, nie ważne, liczą się dobre intencje.
- Wiesz tato – zagadnęła Róża. - Podobno jedna dziewczyna z 6 c nie chciała brać udziału w losowaniu.
- O! A to czemu? - zdziwił się pan Mariusz.
- Nie wiem, ale wszyscy gadają, że wychowują ją dziadkowie i nie stać ich na taki wydatek, bo oprócz niej mają pod opieką jej rodzeństwo, dwóch młodszych braci.
- Może tak być – odpowiedział tata. - Ale prawda może być też zupełnie inna.
- Też tak myślę, ale słyszałam to od tak wielu osób, że chyba coś jest na rzeczy.
- A nie przyszło ci do głowy, że to może być zwyczajna plotka?
Dziewczynka zamyśliła się. Kto chciałby rozpowiedzieć plotkę na temat Aśki? Komu mogłoby zależeć, by sprawić jej przykrość? Nie, to raczej niemożliwe. Zaraz, zaraz… Te dwie dziewuchy z jej klasy, które zawsze trzymają się razem… Ostatnio Asia nie dała im odpisać zadania z matmy, bo słyszała jak się śmieją, że nie potrafi odmówić pomocy. No to się zdziwiły! Jedna i druga złapała uwagę za brak pracy domowej, to pewnie chciały się zemścić. Tak! Tak musiało być!
- Już wszystko wiem, tato!
- To i mnie oświeć – wtrąciła pani Paulina.
Róża przedstawiła rodzicom swoją teorię, ale jej wersja wydarzeń nie była dla nich przekonująca.
- A ty mówisz o tej dziewczynie, co ma takie bardzo długie włosy i nosi okulary? - zainteresował się Rysio.
- Tak – Róża była wyraźnie zdziwiona.
- A ty skąd wiesz?
- No, domyśliłem się, bo przedwczoraj w szatni chłopaki z 5 a coś tam chyba o niej mówili.
- A co mówili? - ożywiła się Róża. - No powiedz mi!
Dobrze, że mama i tata w porę zakończyli tę rozmowę, bo inaczej „wiedza” na temat Aśki rosłaby niczym kula śniegowa. Pan Mariusz zmarszczył brwi i pogroził Róży palcem. Dziewczynka przyznała, że tak naprawdę nie jest niczego pewna, kto i co mówił na temat Aśki, więc pewnie to tylko plotki. Obiecała, że ona sama nie będzie uczestniczyć w takim bezsensownym plotkowaniu. Ma teraz ważniejsze sprawy na głowie. Musi jakoś zaskoczyć Kubę!
Pamiętacie wiersz Juliana Tuwima „Ptasie plotki”? Oj, co tam się działo! Niestety w naszym życiu też się tak dzieje. Po co? I czemu ma to służyć? Nikt nie chciałby, żeby ktoś rozpowiadał nieprawdziwe informacje na jego temat. Wyobraźcie sobie, że w Binalonan, niewielkiej miejscowości na Filipinach, władze wydały zakaz plotkowania. Karą za jego złamanie jest zbieranie śmieci z ulic w ciągu dnia, tak, żeby inni wiedzieli, kto został ukarany. Oprócz tego przewidziana jest kara pieniężna. I co wy na to? Pomyślałam o przemiłym panu, który codziennie sprząta teren na moim osiedlu, to jego praca. Zatem zbieranie śmieci może niekoniecznie, ale usta zaklejone plastrem, czemu nie? Możemy się z tego śmiać, ale tym, o których zdarza nam się plotkować, na pewno nie jest do śmiechu. Pamiętajmy o tym i nie plotkujmy.
EM
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!