TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Sierpnia 2025, 02:16
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Rodzinnie do Matki na Jasną Górę

Rodzinnie do Matki na Jasną Górę

Prawie 1800 pielgrzymów w skupieniu modlitewnym, zasłuchanych w słowo Boże, ale też ze śpiewem na ustach, z wieloma intencjami swoimi, a także bliskich, którzy pozostali w domach wędrowało, biegło i jechało na rowerach do Matki, aby w jej ręce złożyć dziękczynienie i liczne prośby. Tegoroczne rekolekcje w drodze odbyły się pod hasłem „Wszystko zaczyna się w rodzinie”.

Wiele osób z wytęsknieniem oczekiwało na to, aby móc wyruszyć w drogę. W tym roku powrócono do tradycyjnego pielgrzymowania. Najwcześniej na szlak, bo 6 sierpnia, wyruszyła grupa biało-zielona z Jarocina i Pleszewa. Z kolei po raz pierwszy pojawiła się grupa grafitowa z Wojkowa. 9 sierpnia rano w kaliskich kościołach rozdzwoniły się dzwony, które oznajmiły, że swoją wędrówkę rozpoczęli pątnicy z Kalisza. Po przejściu kilku kilometrów, na Lisie, spotkali się z ks. biskupem Damianem Brylem, który zamienił kilka słów z każdą grupą, zachęcił do modlitwy w intencji naszej diecezji. Prosił też, aby pomodlić się o pokój dla Ukrainy i za osoby poszkodowane w wyniku wypadku autokarowego w Chorwacji. Ks. Biskup przed laty pielgrzymował w Poznańskiej Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę. - To były dobre doświadczenia: z jednej strony bardzo osobistych ważnych przeżyć, doświadczenie bliskości Pana Boga, opieki Matki Bożej, ale także doświadczenie Kościoła, który idzie razem, modli się i wzajemnie wspiera w drodze – stwierdził bp Damian.

Piękny czas modlitwy

Nad całą pielgrzymką już po raz piąty czuwali kierownicy: ks. Rafał Grzęda i ks. Szymon Rybak, a konferencje w czasie drogi głosił ks. Łukasz Zawidzki. - W nawiązaniu do Światowego Spotkania Rodzin w Rzymie z papieżem Franciszkiem chcemy pokazać, jak wielką wartością jest rodzina. Czasami nie doceniamy tych podstawowych relacji, a przecież w rodzinie uczymy się tego, co najpiękniejsze, ale też niekiedy zdobywamy negatywne doświadczenia, z którymi potem całe życie musimy się borykać. Patrząc na obraz św. Józefa Kaliskiego chcemy od Józefa, Maryi i Jezusa uczyć się jak być dobrym ojcem, dobrą matką, dobrym dzieckiem - zaznaczył ojciec duchowny.

Pielgrzymkę tworzyły grupy kaliskie: różowo-niebieska z sanktuarium św. Józefa, pomarańczowa z katedry, błękitna z parafii św. Brata Alberta Chmielowskiego, biało-czerwona z parafii św. Stanisława, biskupa i męczennika (franciszkańska), biała z parafii Miłosierdzia Bożego, biało-żółta z parafii Opatrzności Bożej (oriońska), turkusowa z parafii św. Gotarda. Na pielgrzymim szlaku była też grupa czerwono-żółta z Chełmc. Od 31 lat w pielgrzymkę kaliską wpisują się grupy promieniste z wielu miejsc diecezji: biało-zielona z Jarocina i Pleszewa, granatowa z Krotoszyna, czerwona z Koźmina, zielona z konkatedry w Ostrowie Wielkopolskim, brązowa z parafii św. Antoniego w Ostrowie Wielkopolskim, oliwkowa z Opatówka, zielono-żółta z Sycowa, grafitowa z Wojkowa, bursztynowa z Liskowa, żółta z Giżyc, niebieska z Brzeźnia i Złoczewa, biało-fioletowa z Kępna i Bralina.

Rowerem do Królowej

Oczywiście na szlaku do Częstochowy nie zabrakło rowerzystów, którzy swoje pielgrzymowanie rozpoczęli 11 sierpnia. Już po porannej Mszy św. sprawowanej w kościele Matki Bożej Częstochowskiej w Ostrowie Wielkopolskim pod przewodnictwem proboszcza ks. kanonika Waldemara Willaka wyruszyła nowa grupa rowerowa. 35 rowerzystów jechało pod okiem wikariusza ks. Mariusza Przybylskiego. Z kolei w 21. Diecezjalnej Pielgrzymce Rowerowej na Jasną Górę uczestniczyło prawie 150 rowerzystów skupionych w dwóch grupach. Pomysłodawcą jednej z nich, nazywanej obecnie kalisko-pleszewską, jest Ireneusz Reder z Akcji Katolickiej Diecezji Kaliskiej. Koordynatorem grupy jarocińskiej jest ks. kanonik Andrzej Piłat, proboszcz parafii Matki Bożej Fatimskiej w Jarocinie. Wraz z nim pielgrzymuje ks. Tomasz Kubiak, proboszcz parafii św. Barbary w Magnuszewicach.  

Rowerzyści rozpoczęli pielgrzymkę od Mszy św. w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu pod przewodnictwem bpa Łukasza Buzuna, który po Eucharystii wsiadł na swój rowery, aby już po raz czwarty w ten sposób pielgrzymować do tronu Maryi. - Od dzieciństwa jeżdżę na rowerze. Teraz trochę mniej, bo brakuje czasu. Bardzo lubię pielgrzymki i staram się te dwie rzeczywistości pogodzić. Wiele razy pielgrzymowałem, także na rowerze. Kiedyś przejechałem 180 kilometrów w ogóle nie zsiadając z roweru. W czasie jazdy modlę się w różnych intencjach, szczególnie za diecezję, o dobre i święte powołania kapłańskie i zakonne, o pokój na Ukrainie, ale także w intencjach osób, które prosiły o modlitwę – powiedział Biskup pomocniczy diecezji kaliskiej.

Uczestnicy rowerowej wyprawy wiozą ze sobą wiele intencji. Joanna, która pielgrzymowała po raz drugi wyjawiła, że ma ważną intencję, którą w czasie drogi powierza Matce Najświętszej. – To jest mój główny cel, aby dowieźć tę intencję do Maryi. Jadę z młodszą kuzynką Hanną, która po raz pierwszy bierze udział w pielgrzymce, ale to ona mocno motywuje mnie do jazdy – stwierdziła rowerzystka z Jarocina. Już dziesiąty raz trasę na Jasną Górę pokonała na rowerze pani Grażyna. – Moja mama wielokrotnie pieszo pielgrzymowała na Jasną Górę. W maju mama zmarła, więc główną moją intencją jest modlitwa za nią. Jadę także po to, aby przeprosić Matkę Bożą za to, co było niedobre w moim życiu i prosić o łaski dla rodziny - powiedziała uczestniczka z Blizanowa pielgrzymująca w grupie jarocińskiej.

Biegiem w intencji powołań

III Biegowa Pielgrzymka Ministrantów Diecezji Kaliskiej na Jasną Górę rozpoczęła się 11 sierpnia w Wyższym Seminarium Duchownym w Kaliszu adoracją Najświętszego Sakramentu. Ministranci uczestniczyli we Mszy św. i wysłuchali konferencji nt. hasła pielgrzymki „Wszystko zaczyna się w rodzinie”. Dzień zakończono wspólnym grillem. - Pomysł zrodził się trzy lata temu. Zastanawialiśmy się z ks. Mateuszem jak jeszcze bardziej dotrzeć do młodego człowieka, aby była to forma atrakcyjna, a zarazem połączona z modlitwą. Po pierwszej pielgrzymce, która odbyła się w 2019 r. ks. Rafał Grzęda, kierownik Pieszej Pielgrzymki Kaliskiej zaproponował, abyśmy pobiegli w ramach tej pielgrzymki diecezjalnej i tak pielgrzymujemy od ubiegłego roku – stwierdził ks. Jarosław Kołodziejczak, diecezjalny duszpasterz służby liturgicznej. 

12 sierpnia po śniadaniu 12 ministrantów w swoich intencjach oraz powierzając diecezję kaliską, księży biskupów i prosząc o powołania kapłańskie i ministranckie wyruszyło na Jasną Górę. Biegacze łącznie pokonali ok. 170 kilometrów przekazując sobie po 1 kilometrze pałeczkę sztafetową, w której zamieszczono ponad 100 intencji przekazanych przez wielu ludzi. Kilka kilometrów biegiem pokonali także ks. kanonik Jarosław Kołodziejczak i ks. Mateusz Paprocki, zastępca diecezjalnego duszpasterza służby liturgicznej. Trasę zabezpieczali strażacy z OSP Sulisławice.

Dla ministrantów, którzy brali udział w pielgrzymce było to przede wszystkim niezwykłe przeżycie oraz ciekawa forma modlitwy o nowe powołania ministranckie i kapłańskie. - Od samego początku biorę udział w tej pielgrzymce. Nie jest to tradycyjny sposób spędzania czasu z Panem Bogiem, ale w trakcie biegu i związanego z nim wysiłku kieruję swoje myśli do Pana Jezusa nawiązując z Nim w ten sposób relację. Poza tym w pielgrzymce biegną wspaniali ludzie, z którymi można podzielić się swoją wiarą, ale także sympatycznie spędzić czas – powiedział Dawid z parafii św. Bartłomieja Apostoła w Kowalewie. Formę pielgrzymki biegowej wybrał też Kamil z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Kaliszu, który biegał już w ramach Pielgrzymki śladami św. Maksymiliana Kolbe do Oświęcimia i Krakowa. – Bieganie to jest zawsze większy trud, więc postanowiłem to ofiarować Panu Bogu. W biegu odmawiam różaniec w intencjach swoich i powierzonych przez innych ludzi – zaznaczył ministrant.

Rodzina jest najważniejsza

Tegoroczna pielgrzymka przeżywana pod hasłem „Wszystko zaczyna się w rodzinie” skupiała w swoich szeregach rodziny. Wioleta pielgrzymowała z mężem Darkiem oraz córką Ewą i synem Wiktorem. – Nasza rodzina jest  liczna, mamy piątkę dzieci, teraz są już dorośli, najmłodszy syn chodzi do liceum. Dzieci usamodzielniły się, ale więzi rodzinne są nadal bardzo mocne.  Spędzamy ze sobą dużo wolnych chwil, dzieci chętnie przyjeżdżają do domu rodzinnego – powiedziała mama, która dodała, że rodzina powinna być numerem jeden w dzisiejszym świecie. – Rodzina tradycyjna to podstawa. Rodzina z tradycyjnymi wartościami, będąca blisko Boga, bo na tym będą zbudowane dalsze losy ludzi. Nasza rola jest taka, żebyśmy dawali świadectwo prawidłowego życia w rodzinie, żebyśmy nie bali się wyjść do innych ludzi i pokazywać im, że trzeba żyć w tradycyjnej, dobrej rodzinie będącej blisko Boga – przekonywała pani Wioleta. W rozmowie okazało się, że syn Wiktor jest klerykiem. – Rodzice i siostra idą w grupie różowo-niebieskiej, a ja wędruję w grupie bursztynowej z Liskowa. To jest grupa z mojego dekanatu. Jestem klerykiem i stwierdziłem, że chcę iść z grupą z moich okolic. Rozdzieliliśmy się z rodziną, ale spotykamy się na postojach. Pamiętamy o sobie w tej drodze pielgrzymkowej, a na Jasnej Górze razem spędzimy czas – powiedział Wiktor, który dodał, że rodzicom zawdzięcza swoją wiarę. - Rodzicom zawdzięczam przede wszystkim wychowanie i wiarę, którą mi przekazali. Dali mi odczuć miłość i to jest największy dar, jaki mi ofiarowali. Cały czas wskazywali mi na Pana Boga w swoim życiu, że On jest ważny i ma zająć pierwsze miejsce – podkreślił kleryk.

Na pielgrzymkę ,,wyruszyła’’ grupa złota, która codziennie duchowo łączyła się z pątnikami za pośrednictwem Radia Rodzina. Uczestnicy zostali wpisani na Listę Pielgrzymów Duchowych. W tym roku było to ok. 120 osób. Swoje intencje, które przekazywali telefonicznie lub emailem były omadlane na trasie pielgrzymki. Każdego dnia na falach Radia można było posłuchać konferencji pielgrzymkowej i usłyszeć relację z trasy. Pielgrzymi duchowi brali udział w codziennych wieczornych spotkaniach modlitewnych w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu prowadzonych przez ks. Dariusza Kulińskiego. 

Przed obliczem Matki

Jak co roku 13 sierpnia w Kłobucku zgromadziły się wszystkie grupy kaliskie i promieniste, a także rowerowe na wspólnej Eucharystii, której przewodniczył bp Łukasz Buzun. Stamtąd pielgrzymi udali się w kierunku Częstochowy, gdzie o godz. 17.00 weszli na Jasną Górę. Tutaj ze szczytu witali ich: pielgrzym rowerowy bp Łukasz, a także ks. prałat Jacek Plota, kustosz Narodowego Sanktuarium św. Józefa i ks. prałat Adam Modliński, proboszcz katedry w Kaliszu. Po przywitaniu pielgrzymi udali się do Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej, aby oddać pokłon Maryi. 

Ze zmęczonymi, ale radosnymi, a często też wzruszonymi pielgrzymami rozmawiałam przed Jasną Górą. – Idę już po raz czternasty, moja 10-letnia córka Wiktoria po raz trzeci, Michasia, która też ma 10 lat maszeruje po raz pierwszy, a jej mama Ewelina po raz jedenasty. Nie możemy już doczekać się, kiedy będziemy u naszej Mamy. Niesiemy ze sobą bardzo dużo intencji, także od osób, które prosiły nas o modlitwę. Pielgrzymka to piękny czas, przede wszystkim codziennych adoracji przed Najświętszym Sakramentem. W drodze słuchaliśmy bardzo dobrych konferencji o rodzinie głoszonych przez ojca duchownego. Podsumowując, był to dla nas dobry czas rekolekcji – powiedziała Dominika z grupy różowo-niebieskiej wyruszającej od św. Józefa z Kalisza. Po raz pierwszy na szlaku pielgrzymkowym byli Natalia i jej mąż Kamil oraz córeczka 5-letnia Zuzia z grupy zielonej wychodzącej z konkatedry w Ostrowie Wielkopolskim. - Dawno zamierzaliśmy wybrać się na pielgrzymkę pieszą, ale zawsze coś przeszkadzało, albo nie było urlopu albo inne sprawy. W tym roku zmobilizowaliśmy się i poszliśmy – stwierdziła Natalia, a Kamil dodał, że do pielgrzymki trzeba przygotować się nie tylko duchowo, ale też fizycznie. – Na naszą kondycję fizyczną wymodliliśmy sobie pogodę, która sprzyjała pieszej wędrówce – mówił pielgrzym. Zuzia większość drogi przejechała w wózku, ale krótkie odcinki pokonywała pieszo, za to na postojach rozpierała ją energia. Małgosia z grupy biało-czerwonej ze łzami w oczach wyjawiła, że co roku pielgrzymowała z całą rodziną, a w tym roku idzie sama. – Swoją pielgrzymkę zaczynałam jak byłam małym dzieckiem w grupie franciszkańskiej, potem chodziłam z grupą od św. Józefa, a od pięciu lat znów z franciszkanami. Moja mama jest chora, a inni członkowie rodziny nie mają urlopu. Modlę się za nich, pielgrzymuję szczególnie w intencji mojej mamy – zaznaczyła pątniczka z Kalisza. O tym, jak dzieci potrafią przyciągnąć do Pana Boga mówiła Ewa z grupy błękitnej wyruszającej z parafii św. Brata Alberta w Kaliszu. – W tym roku jestem na pielgrzymce z córką. Dzisiaj dołączy do nas druga córka i mąż. To nasza córka przyprowadziła nas do Kościoła, do Jezusa. Córka przyszła pewnego dnia ze wspólnoty kościelnej i powiedziała „mamo nasz Kościół jest cudowny, wspaniały, wróćmy” i wróciliśmy – powiedziała uczestniczka pielgrzymki. – W moim życiu wiara zawsze odgrywała ważną rolę. Spotkałam cudownych ludzi w mojej parafii. Prowadzę scholę parafialną i angażuję się w Ruchu Sercańskiej Młodzieży – dodała Ala, która ubogacała grupę poprzez grę na gitarze.

Wrócili od Maryi do Józefa

16 sierpnia o godz. 6.00 pielgrzymi zgromadzili się w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, aby modlić się podczas Mszy św., której przewodniczył bp Łukasz Buzun obchodzący tego dnia ósmą rocznicę sakry. Po Eucharystii pątnicy wyruszyli w drogę powrotną. Jak co roku 19 sierpnia, w tym roku był to upalny dzień, mieszkańcy wyszli na ulice Kalisza, aby powitać powracających z Jasnej Góry pątników. Przy kościele św. Gotarda w Kaliszu do pielgrzymów dołączył bp Damian Bryl, który przeszedł wraz z nimi do Narodowego Sanktuarium św. Józefa. W drodze mieszkańcy Kalisza obdarowywali pielgrzymów kwiatami.

Przed bazyliką pątników powitał ks. prałat Jacek Plota. Pielgrzymi pokłonili się św. Józefowi, a potem uczestniczyli we Mszy św. pod przewodnictwem Ks. Biskupa, który w homilii podkreślał, że czas pielgrzymki był czasem nabierania ducha. - Drodzy pielgrzymi bardzo chciałbym, żebyście tym dobrym duchem dzielili się teraz z nami, ponieważ bardzo go potrzebujemy – stwierdził Biskup kaliski który dodał, że pielgrzymka powinna wydać dobre owoce. - Pielgrzymka jest ważnym czasem poruszenia serca, ale żeby ten czas był owocny ważne jest, by teraz piękniej, mądrzej, lepiej przeżywać swoją codzienność – powiedział bp Damian. ■

Tekst i zdjęcia Ewa Kotowska-Rasiak

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!