Rodzinne pielgrzymowanie…
Tradycja pielgrzymowania to dziedzictwo kulturowe Europy, nieodłącznie związane z religią chrześcijańską i szczególnymi miejscami świętymi – Jerozolimą, Rzymem, a w okresie średniowiecza także z Santiago de Compostela, gdzie czczono relikwie Świętego Jakuba Starszego.
Był on jednym z trzech szczególnie umiłowanych uczniów Chrystusa. Po śmierci męczeńskiej jego uczniowie przewieźli ciało z Ziemi Świętej do Galicji. Jak głosi legenda spadające gwiazdy, którym towarzyszyły anielskie śpiewy, wskazały pustelnikowi Palayo miejsce grobu św. Jakuba. Wkrótce wzniesiono tu kościół, wokół którego powstała osada Campus stellae (,,Pole Gwiazdy”). Istnieje też hipoteza, że sarkofag z ciałem Świętego znaleziono obok kościółka Najświętszej Maryi Panny, na terenie starego, rzymskiego cmentarza (stąd łac. compostela – pole grzebania ciał zmarłych). Św. Jakub został uznany za patrona Hiszpanii, a w okresie walk z muzułmanami – za patrona rekonkwisty. Zawołaniem bojowym stał się wówczas okrzyk San Tiaro - ,,Synu Gromu ratuj…’’, a ikonografii św. Jakub jest przedstawiony na koniu z mieczem w dłoni i pojawia się określenie - pogromca Maurów.
Od czasów okrycia domniemanego grobu św. Jakuba, jak i od momentu wybudowania nowej katedry, miliony wiernych zaczęło przemierzać kontynent, wykorzystując istniejące drogi komunikacyjne i handlowe, tworząc sieć szlaków, które z najdalszych zakątków Europy prowadziły do północnej Hiszpanii. Większość pielgrzymów, do których my także należeliśmy udaje się na szlak kierując się czystymi pobudkami religijnymi, chęcią pomodlenia się przy relikwiach św. Jakuba, pokutą, uświęceniem czy złożeniem ofiary, ale są też tacy, którzy ruszali ciekawi świata, pchani żądzą poznania i doświadczenia trudów dalekiej podróży. Szlaków wiodących do tego sanktuarium Santiago de Compostela jest kilka. My pielgrzymi z polskiej ziemi wybraliśmy Trasę Francuską liczącą ok. 900 km. Miejscem naszego wyjścia była miejscowość Saint Jean Pied de Port w Pirenejach francuskich przez przełęcz Roncesvalles, a metą Santiago de Compostela. Jest to najlepiej oznakowany i najstarszy szlak pielgrzymkowy. Droga oznaczona jest żółtymi strzałkami lub muszelkami św. Jakuba, prowadzi przez przepiękne hiszpańskie miasta, pełne wspaniałych zabytków, a także przez senne miasteczka i opuszczone wioski. Bywają także trudne odcinki mesety, gdzie droga wiedzie przez pola, miejscami bez drzew dających cień i chwile wytchnienia. Wymagało to od nas odwagi, cierpliwości, zmierzenia się z samym sobą i palącym słońcem. Następnie wkroczyliśmy w Galicję, która powitała nas deszczem. Na koniec pozostały nam Góry Galicyjskie i powoli przybliżaliśmy się do upragnionego celu. Zwieńczeniem całego trudu pielgrzymowania była Msza św. dla pielgrzymów w katedrze i otrzymanie Compostelki - średniowiecznego świadectwa odbycia pielgrzymki. Po dotarciu do Santiago de Compostela ruszyliśmy na oddalony o 120 km najbardziej wysunięty przylądek Europy Finisterre - Muxia symbolizujący koniec świata. To tu, według niektórych, kończy się pielgrzymi szlak, gdzie znajduje się słupek z napisem 0 km(w sumie przeszliśmy ok. 1000 km). Nie można było iść dalej, gdyż wokół znajdował się już tylko ocean. To tutaj następuje rytuał spalenia pielgrzymich butów, ale dla nas były one zbyt cenne, dlatego spaliliśmy koszulki, które były najbardziej przesycone potem.
Trasę pielgrzym od samego początku organizuje sobie sam. Według tradycji należy zabrać ze sobą „pielgrzymi kamień”, symbolizujący grzechy. Nasze kamienie odłupaliśmy ze smoszewskiej kapliczki i złożyliśmy je u podstawy niepozornego krzyża w najwyższym punkcie naszej drogi Cruz de Ferro (1531 m). Na starcie pielgrzym otrzymuje credencial - paszport pielgrzyma, który upoważnia go do tanich noclegów w tzw. albergue. Trzeba dotrzeć do nich w odpowiednim czasie, by mieć miejsce do spania. Schroniska te niekiedy są zaopatrzone w prowizoryczne kuchnie, w których można sporządzić kolacje. Sklepy w Hiszpanii są nieczynne od godziny 13 do 17, dlatego trzeba pomyśleć o zakupach wcześniej, gdyż inaczej pozostają jedynie małe bary, w których ceny są bardzo wysokie (nie polecam małych sklepików, ceny są tam średnio 3 razy wyższe niż w marketach). Należy też umiejętnie planować zakupy, niekiedy prowiant trzeba nieść 10 km w plecaku. Sprzęt tzn. plecak, buty, okulary, nakrycie głowy, skarpety muszą być wysokiej jakości, bo tylko to gwarantuje dojście w całości do św. Jakuba. Wszystkim zainteresowanym ewentualną wyprawą chętnie udzielę szczegółowych informacji.
Droga do Santiago de Compostela uczy pokory, trzeba zmagać się z niewygodą, palącym słońcem, strugami deszczu, pragnieniem, bólem, zmęczeniem. Ale dzięki niej można złożyć świadectwo wiary we własne możliwości, zdobyć poczucie spełnienia, satysfakcji, poznania i odnalezienia samego siebie, ale i drugiego człowieka z różnych stron świata. Na szlaku pielgrzym nie jest zupełnie sam, ma świadomość, że przed nim, już od stuleci byli tu inni, ale i za nim pójdą następni. Może liczyć na solidarność i wzajemną uczynność. Ci, którzy wyruszają na tę drogę, mają swój cel – jedni religijny, inni idą z ciekawości – poznania kraju, jego zabytków, kultury, ludzi; jeszcze inni realizują swoje marzenia i pragnienia, a nawet dlatego, że lubią chodzić. To, co łączy wszystkich, to zdolność do podjęcia wysiłku i widoczna zmiana w postrzeganiu codzienności. Zauważamy wtedy nowe wartości – wolność, bezpieczeństwo, ciszę, uśmiech, barwy otaczającego nas świata, nowy smak upragnionej wody czy podarowanej przez piekarza ciepłej bułki. Jest w człowieku jakaś wewnętrzna harmonia, spokój, dystans do swojego życia i otaczającego nas świata. W tle pozostają zmęczenie, ale i wspaniałe kościoły, liczne wioski i miasta położone wśród pól uprawnych, sadów i lasów, bogactwo i urok krajobrazu. Szkoda, że na tak ważnym historycznie szlaku jest tak mało Polaków, dlatego zachęcamy wszystkich do pielgrzymowania. Zapraszamy wezwaniem Jana Pawła II „Pielgrzymujcie”.
Buen Camino
Tata Andrzej i synowie
Dziękujemy władzom miasta Krotoszyn za pomoc w organizowaniu wyprawy oraz wszystkim, tym którzy wspierali nas modlitwą i dobrym słowem.
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!