Przed obliczem władcy
Gdy upłynął czas modlitwy, a jego miarą były trzy dni, Estera zdecydowała się iść i stanąć przed obliczem króla. Szła do tego, który był władcą kraju i jednocześnie jej małżonkiem. Jednak nikt nie był w stanie przewidzieć jego reakcji na nagłe pojawienie się królowej i poddanej.
Estera nie została wezwana do króla i swym nieoczekiwanym pojawieniem się naruszała ustalone reguły i zasady. Mogła ją zatem czekać śmierć. Nie mniej sprawa, z którą przychodziła, była o wiele ważniejsza niż jedno życie. Chodziło bowiem o ocalenie całego narodu. Biblijne opowiadanie o tym, w jaki sposób pojawiała się przed tronem króla, nie jest jednoznaczne. Tekst zapisany po hebrajsku jest bardzo oszczędny w szczegółach. Ich większą ilość podaje jego grecka wersja. Która z nich jest pierwotna? Ta kwestia stanowi przedmiot dociekań uczonych. Nie mamy bowiem stuprocentowej pewności, czy ostateczny redaktor tekstu hebrajskiego zdecydował się na usunięcie niektórych szczegółów, czy też tłumacz tekstu na grekę dodał je, by ubogacić opowieść lub też miał przed sobą inny, obszerniejszy rękopis tekstu. W obliczu otwartych pytań w Kościele katolickim przyjęto, by podawać tekst tak, by obie relacje się uzupełniały.
Plan królowej
My zacznijmy od dłuższej wersji, jaką jest tekst przechowany w języku greckim, odnosząc się po drodze do przekazu tekstu hebrajskiego. Oba zaczynają opowieść o zmianie szat królowej. Nie mogła przecież przyjść do króla w stroju pokutnym. To było surowo zakazane. Dlatego założyła na siebie strój odświętny. Jest on określany jako wspaniały lub jako królewski. Zapewne Estera starała się dostosować szaty do znaczenia miejsca w jakie się udawała i podkreślić nimi swą godność, ale również pomyślała o tym, by założonym strojem wywrzeć jak największe wrażenie na swym mężu. W ten sposób zamierzała odwołać się od jego uczuć. Przypomnieć chwilę, w której zdecydował się wybrać ją na małżonkę i królową.
Ponieważ wiedziała, że cała sprawa opiera się na łasce Boga, dlatego wszystko zaczęła od modlitwy. Jednocześnie, jak każdy chciała mieć przy sobie choć jedną czy dwie osoby, które będą mogły ją w tej trudnej chwili wspierać. Stąd zabrała ze sobą dwie służące. Ich obecność wiązała się jednocześnie z podjętą przez nią planem oczarowania Aswerusa. Dobrze znała jego uczucia i pragnienia. Z nimi wiązała nadzieję na królewską przychylność. Dlatego by uzyskać właściwy efekt idąc wsparła się na pierwszej ze służących, by zachować się jak małżonka niesiona pragnieniem intymnego spotkania ze swym mężem. Tą postawą sprawiała wrażenie nieopanowanego pragnienia i tęsknoty. Natomiast drugiej ze służących zleciła podtrzymywanie szaty, jaką była odziana. Miała ona tak nieść ową szatę, by uczynić ją powiewną. Dzięki temu strój Estery jednocześnie zasłaniał i odsłaniał urodę królowej.
Niespodziewane rozwiązanie
Wszystkie trzy kobiety weszły w chwili, gdy Aswerus siedział na tronie. Jego wygląd nie zwiastował niczego dobrego. Klejnoty i złocone szaty podkreślały jego wyniosłość. Wyraz twarzy zwiastował surowość. W pierwszych chwili, na widok niespodziewanego orszaku, uniósł się gniewem. Czy za chwilę wszystko skończy się tragicznie? Mogło by tak się stać, gdyby nie roztropność Estery.
Wiedziona niepokojem lub też doskonale go odgrywająca, zachwiała się i zbladła. Sprawiała wrażenie osoby, która za chwilę zemdleje. By nie paść na posadzkę wsparła swą głowę na ramieniu poprzedzającej ją służącej. Jej zachowanie zaskoczyło króla. Zobaczył w niej delikatną kobietę, którą niegdyś obdarzył szczerym uczuciem. Gniew zmienił się we współczucie. Zszedł z tronu i objął ramionami Esterę. Trzymał ją tak długo, aż odzyskała siły i wróciła do przytomności. W jego słowach nie było już cienia złości. Przemawiał do niej jako pełen troski małżonek. Nie widział w niej poddanej podległej prawu, ale królewską małżonkę. W jednej chwili okazał jej łaskę mówiąc, że choć prawo nakazuje śmierć tym, którzy bez zapowiedzi pojawiają się przed obliczem króla, to dotyczy ono poddanych, ale nie władcy czy jego małżonki. Tak znalazł rozwiązanie trudnej dla obojga sytuacji. By podkreślić akt łaski wyciągnął ku Esterze swe berło, a potem ją pocałował. Ona zaś chcąc wyjaśnić swe zachowanie powiedziała, iż omdlała, gdyż olśnił ją blask chwały króla. W swym majestacie wydawał jej się podobny do Bożego anioła. Potem z wyczerpania znów upadła. Król, jak i cała służba znów starali się okazać jej pomoc. Z dalszą rozmową zaczekano do chwili, gdy odzyska siły.
Decyzja Estery
Autor greckiego tekstu relacjonował szczegółowo owe wydarzenia podkreślając, iż przyczyną zmiany nastawienia króla było działanie Boga. To On sprawiał, że serce Aswerusa odmieniło się i gniew zastąpiła życzliwość. Może tak przygotował go, by niczym anioł – choć był tylko człowiekiem – zrealizował Boże plany. I choć całe wydarzenie zdawało się być utkane przez ludzkie zachowania, może czasem dla nas zaskakujące, to te nie kładły tamy, lecz służyły Bożemu działaniu. Nie mniej w bardziej wrażliwych sumieniach mogły one budzić wątpliwości i niepokoje. Czy Estera we wszystkim postępowała właściwie? Czy dozwolone były zastosowane przez nią dwuznaczności zachowania? Czy z tym wszystkim można łączyć interwencje Boga? Stąd prawdopodobnie redaktor testu hebrajskiego wolał opis całej sprawy skrócić i lakonicznie zaznaczył, że w chwili, gdy Estera pojawiała się przed Aswerusem w królewskich szatach, ów na jej widok okazał jej łaskę i wyciągnął berło. Królowa dotknęła jego zakończenia na znak ocalenia.
Natomiast słowa o dalszych wydarzeniach złączyły się w jeden nurt opowieści. Jej początkiem było pytanie króla, o powód nagłego przybycia małżonki. Pytając, jaką ma sprawę, by podkreślić, że jest jej życzliwy powiedział, że gotów jest jej dać nawet połowę królestwa. Oczywiście on i królowa wiedzieli, że jest to tylko zwrot retoryczny, przesadnie podkreślający szczególną i wielką przychylność władcy wobec osoby przedstawiającej mu swą sprawę. Słysząc te słowa Estera zdała sobie sprawę, że znalazła się na dobrej i uprzywilejowanej pozycji. Nie mniej postanowiła nie wyjawiać od razu celu swej wizyty. Zdawała sobie bowiem sprawę, że rzecz jest bardzo trudna, a przychylność królewska może odwrócić się od niej tak nagle, jak nagle się pojawiła. Dlatego zaczęła od bardzo niewinnej propozycji. Zaprosiła króla i Hamana na przygotowaną przez siebie ucztę. Te słowa spotkały się z przychylnością. Król polecił wezwać Hamana i obaj udali się na ucztę przygotowaną przez Esterę.
Ks. Krzysztof P. Kowalik
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!