TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 16 Kwietnia 2024, 23:45
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Prawda Bogu miła

Dzieje Polskie pełne cudów - Cuda Świętej Kingi (2)

Prawda Bogu miła

Dziś druga opowieść o cudzie jaki naznaczył życie św. Kingi, jednej z polskich władczyń. Rzecz działa się ponad 800 lat temu i podobnie jak w historii z poprzedniego numeru, w czasie najazdu Tatarów na ziemie polskie.  

Była wczesna wiosna i gospodarz o imieniu Kras obsiewał właśnie swe pole pszenicą. W pewnym momencie na jego gruntach stanęły zdyszane od biegu zakonnice z klasztoru w Starym Sączu, z księżną Kingą na czele. Uciekały przed Tatarami i zatrzymały się na chwilę by odetchnąć. Kras natychmiast zaoferował im swą pomoc. Powiedział, że gdy tylko zobaczy ścigających je Tatarów od razu zmyli ich pogoń. Kinga popatrzyła na gospodarza i stanowczo mu to odradziła, podkreślając, że Bogu miła jest tylko prawda. Jeśli Tatarzy zapytają go o nią i jej zakonnice, absolutnie nie wolno mu kłamać. Po tych słowach Kinga skinęła na mniszki i wszystkie ruszyły w dalszą drogę. Niedługo potem Tatarzy wjechali na pole Krasa i dopytywali się oczywiście, czy nie widział uciekających zakonnic. Widziałem - odparł zgodnie z poleceniem Kingi Kras. - Kiedy? - chcieli wiedzieć Tatarzy. - Ano wtedy - mówił - kiedy obsiewałem pole pszenicą! Przywódca pościgu spojrzał z niezrozumiałą dla Krasa rezygnacją na swoich towarzyszy i dał im znak do odwrotu. Konie poniosły Tatarów skąd przyjechali. Kras nie mógł pojąć co się stało. Rozejrzał się dookoła i ze zdumieniem odkrył, że stoi w samym środku falujących łanów dorodnej pszenicy! Wyrosła niemal w ułamku sekundy. Rację miała Kinga! - westchnął poruszony do głębi. - Prawda Bogu miła i za wierność prawdzie, Najwyższy sowicie wynagradza! A Tatarzy odjechali oczywiście dlatego, iż uznali, że zakonnice musiały przebiegać przez pole dawno temu.

Aleksandra Polewska


Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!