TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 11 Sierpnia 2025, 12:07
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Powtórnie narodzony (Nikodem)

Powtórnie narodzony (Nikodem)

Kolejnym bohaterem cyklu katechez o pierwszeństwie Boga w miłości jest Nikodem. Wszystkie informacje o nim czerpiemy od Jana, ewangelisty, który nazywa go „dostojnikiem żydowskim” (3, 1) i „nauczycielem Izraela” (3, 10).

Nikodem był faryzeuszem, członkiem Sanhedrynu, człowiekiem zamożnym i wpływowym. Trzy rozdziały Ewangelii janowej wspominające go (3, 7 i 19) układają się w trzy etapy jego duchowej wędrówki, którą Raymond Brown nazwał „drogą od ciemności do światła”.

Ciemności
Pierwsza, najdłuższa scena (3, 1-12) to nocne spotkanie Jezusa z Nikodemem. Motyw nocy i ciemności mają u Jana głębokie znaczenie duchowe: symbolizują niewiarę i oddalenie od Boga. Nikodem przychodzi pod osłoną nocy w obawie o swoją reputację. Jezus przechodzi zaraz do sedna i mówi mu, kto jest ojcem jego lęku i co musi się wydarzyć w życiu Nikodema, aby przestał się bać o siebie: „jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego” (3, 3). Narodzić się na nowo, to znaczy stać się synem innego Ojca, a to wymaga porzucenia tego, który jest „ojcem kłamstwa” (8, 44) i zasiał w sercu człowieka zwątpienie w miłość Boga. Dlatego odpowiadając na pytanie Nikodema: „jakżeż może się człowiek narodzić, będąc starcem?” (3, 4), Jezus przywołuje wydarzenie z czasu pobytu Izraela na pustyni, kiedy niewiara i szemranie narodu zostały ukarane plagą jadowitych węży, a ratunek od śmierci przynosiło spojrzenie na miedzianego węża (Lb 21, 4-9). Nikodem może narodzić się na nowo, wierząc w to, co Jezus mówi o Bogu i co o Nim jeszcze powie przez swoje wywyższenie na krzyżu: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (3, 16).

Jutrzenka
Pierwsze owoce Dobrej Nowiny, którą Nikodem otrzymał od Jezusa tamtej nocy widzimy w drugiej scenie (7, 45-53). Kontekstem jest tam dyskusja faryzeuszów i kapłanów na temat tożsamości Jezusa, która została wywołana Jego wystąpieniem w czasie Święta Namiotów. Słowa o posłannictwie Chrystusa i zarzuty wobec przywódców żydowskich, że nie znają Boga, wywołały ich głęboki sprzeciw. Ale jeszcze bardziej zaniepokoił ich ferment, wzburzenie i podziały wśród ludu po wystąpieniu Galilejczyka. Bojąc się publicznych rozruchów i rzymskiej interwencji zamierzali położyć kres Jego działalności. Wysłali zatem strażników świątynnych, aby pojmali i przyprowadzili Jezusa na obrady Sanhedrynu, ale ci - pozostając pod wrażeniem nauczania Jezusa - nie potrafili tego uczynić (7, 46). Wtedy na scenie pojawia się Nikodem, który wobec Najwyższej Rady wyraża opinię, że Jezus nie powinien być oskarżony, dopóki nie usłyszą Jego zeznania osobiście: „Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw nie przesłucha i zbada, co on czyni?” (7, 51). Pomimo krytyki, jaka na niego spadła, przywódcy zdecydowali na razie nie występować otwarcie przeciwko Chrystusowi. Nikodem powoli wychodzi z cienia
i „zbliża się do światła” (3, 21).

Światło
Najkrótsza, ale najbardziej wymowna jest trzecia odsłona drogi duchowej Nikodema. Jest to scena pogrzebu Jezusa (19, 38-42). Nikodem - w odróżnieniu od Apostołów - jest obecny przy grobie Pana wraz z Józefem z Arymatei, któremu poświęciliśmy poprzedni odcinek tej serii. Nikodem już nie kieruje się strachem i nie ukrywa, ale przyznaje się do Jezusa i to w chwili, gdy Ten – jak się wydaje – poniósł całkowitą klęskę. Nikodem przyniósł ogromną ilość przypraw pogrzebowych: 100 funtów mieszaniny mirry i aloesu (ok. 33 kg), co było znakiem szacunku i przywiązania do Nauczyciela. Tam, przy Jego grobie, stary Nikodem umarł i narodził się nowy, nie z ciała, ale z Ducha (3, 8). Wypełniły się słowa, które usłyszał od Rabbiego z Nazaretu tamtej nocy. Wtedy myślał, że on sam szukał prawdy i światła, ale potem odkrył, że to Prawda i Światło szukały go i znalazły. Myślał, że jest nauczycielem Izraela, który ma prowadzić innych do Boga, jednak okazało się, że to Bóg go prowadzi do Siebie i jest zawsze Pierwszy. Tak też jest i z każdym z nas.

Ks. Robert Pisula

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!