TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 06:11
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Poszukiwanie spadkobiercy

Poszukiwanie spadkobiercy


ziemia

Płomień świecy zapalonej przy kaplicy Grobu Chrystusa przypomina ten będący znakiem przymierza zawartego przez Boga z Abramem

Czy można uwierzyć w Bożą obietnicę potomstwa licznego, jak gwiazdy na niebie doświadczając własnej bezdzietności i starości?
Kiedy Abraham wyruszał w drogę z Lotem, być może miał nadzieję, że to on będzie opiekunem jego i Sary w dniach starości. Rozstanie przekreśliło tę nadzieję. Pozostawała tajemnicza Boża obietnica licznego potomstwa trudna do pogodzenia z własną bezdzietnością. Może jeszcze Abraham miał nadzieję na powrót Lota? Przecież, gdy usłyszał, że jego krewniak został napadnięty przyszedł mu z pomocą i odbił go z rąk wrogów. Jako zwycięzca nie chciał żadnych łupów. Przyjął jedynie błogosławieństwo z rąk tajemniczego kapłana Melchizedeka. Ale gdy Bóg widząc jego szlachetność obiecał mu wielką nagrodę, Abram zadał proste pytanie: po co mi ona, jeśli nie mam komu jej przekazać? Wyjawił też Bogu swój plan. Postanowił usynowić swego sługę Damasceńczyka Eliezera. Abram stawia Bogu wyrzut. Stwierdza, że tak zrobi, gdyż Bóg nie dał mu potomka. On zaś widzi, że jego lata zbliżają się do kresu, a Boża obietnica się nie spełnia. W obliczu wątpliwości szuka jakiegoś rozwiązania. Czuje się zawiedziony, może nawet przegrany. On, który potrafił pokonać potężną armię, jest cały czas sam. Dlatego chce wykorzystać ludzkie możliwości. Może obdarowany sługa odwdzięczy się mu taką opieką, jaką syn otacza ojca? Targany wątpliwościami swe rozwiązanie przedstawia Bogu, wypowiada przed Nim swój żal. Na te słowa Bóg odpowiada kolejną obietnicą. Kieruje wzrok Abrama ku rozgwieżdżonemu niebu. Zaprasza, by spróbował policzyć gwiazdy. Pyta, czy zdoła, a zaraz potem daje przedziwną obietnicę: Tak liczne będzie twe potomstwo. Reakcja Abrama jest zaskakująca. Określa ją jedno słowo: uwierzył. Znów postawił wszystko na Boga.
To, co działo się w sercu Abrama w chwili owej rozmowy z Bogiem stanowi tajemnicę. Warto jednak zwrócić uwagę na niektóre szczegóły, stanowiące okoliczności tego dialogu. Jest noc. Podczas jej trwania ustaje ludzkie działanie. Noc stanowi czas aktywności Boga. Podczas jej trwania dokonuje On szczególnych dzieł związanych ze zbawieniem człowieka. Skoro Bóg podczas tej nocy mówi do Abrama, to znaczy, że w szczególny sposób powołuje go do udziału w dziele zbawienia, zaprasza do współpracy. Cierpienie Abrama związane z brakiem potomstwa jest wpisane w plany Boga. Jest oczekiwaniem na szczególne zadanie, do którego Patriarcha jest zaproszony. Drugim elementem są gwiazdy, na które wskazuje Bóg. Na samym początku obiecał On Abramowi potomstwo. Potem porównał jego liczebność do piasku morskiego, teraz do gwiazd. Abram, by je zobaczyć ma skierować wzrok ku niebu. Oderwać się od ziemi i spraw z nią związanych. Światła gwiazd zwiastują narodziny ludzi, przyszłych pokoleń. Obietnica, jaką otrzymuje Patriarcha nie dotyczy tylko czasu jego życia, czy życia kilku pokoleń. Ona rozciąga się na daleką przyszłość. Jest wpisana w zbawienie całej ludzkości, wszystkich tych, którzy podobnie jak Abram dadzą wiarę Bożemu słowu.
Po tym doświadczeniu Bóg jeszcze raz przypomina, że to On prowadzi Abrama z Ur chaldejskiego do ziemi, która stanie się dlań domem. Jak bliski jest nam Patriarcha, który znów szuka potwierdzenia obietnicy, jaką daje mu Bóg. Choć przed chwilą wierzył bez wahania, teraz znów przeżywa rozterki. Odpowiedzią Boga jest wezwanie do zawarcia przymierza. Jest ono przedziwnym znakiem. Abram ma wziąć trzyletnią jałowicę, koźlę i barana. Każde ze zwierząt trzeba przerąbać na pół i ułożyć naprzeciw siebie. Położył także synogarlicę i gołębicę. Gdy nastała ciemność Bóg, jak płomień ognia, przeszedł pomiędzy porozcinanymi zwierzętami. Rozświetlił mroki jego niewiary. Oznajmił też Abramowi czas, w jakim jego potomkowie osiądą w ziemi obiecanej po niewoli egipskiej. Czym było to niezwykłe przeżycie? Jak doświadczył go Abram? Spotkanie rozgrywające się pomiędzy Bogiem a człowiekiem bardzo trudno opisać ludzkimi słowami. Bo przecież tu trzeba opowiedzieć o tym, co jest niewidzialne dla oczu, a brak odniesienia do czegokolwiek, co może być znane człowiekowi. Autor biblijny, by sobie pomóc w przedstawieniu tego wydarzenia, uciekł się do dawnego opisu układu, jaki zawierali pomiędzy sobą wodzowie plemion, czy też królowie. Rozcięte zwierzęta stanowiły przestrogę dla tego, kto złamie umowę. Jej pieczęcią była krew, symbol życia. Ale przymierze, jakie Bóg zawiera z Abramem ma jedną ważną różnicę. To Bóg zobowiązuje się do wypełnienia obietnicy. Jedynym zadaniem Abrama jest położenie w Nim ufności. Po raz pierwszy odsłonięta Abramowi została także tajemnica dotycząca długiego czasu realizacji danej mu obietnicy. Choć dane będzie mu długie życie, ale jeszcze dłuższy będzie czas do chwili, gdy jego potomkowie osiądą na stałe w kraju Kanaanu.
Zaskakuje objawiona Abramowi historia losu jego potomków. Czemu miała służyć taka obietnica? Może złożona została ze względu na przyszłe pokolenia. Bóg objawia się jako Ten, do którego należy cała ziemia. Dlaczego odbiera ziemie jednym narodom, a daje innym? Klucz leży w ludzkim postępowaniu. To niegodziwości Amorytów stały się przyczyną, iż utracili swą ziemię. Zabrakło nawrócenia. Ich miejsce zajęli Hebrajczycy. Ale przecież i oni odwrócili swe serce od Boga. Zlekceważyli Jego prawa, nie słuchali głosu proroków i im również została odebrana ta ziemia. Poszli na wygnanie do kraju babilońskiego. Zaznali goryczy niewoli, ale obietnica dana Abramowi dawała nadzieję. Jeśli odwrócą swe serce od nieprawości, przyjdzie czas powrotu. Przecież Bóg zawarł przymierze z ich ojcem Abramem. To zdarzenie przypomina ludziom, którym zdarzają się zwątpienia i upadki, że Bóg nie cofa danej obietnicy dziedzictwa życia wiecznego, ale zawsze wzywa do powrotu.

Tekst i fot. ks. Krzysztof P. Kowalik

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!