Po prostu Mikołajek
Mieszkańcy Ostrzeszowa mówią o nim „Mikołajek”. Ten drewniany kościół filialny pochodzący z XVIII wieku kryje w sobie nie tylko zacheuszki.
W poprzednim numerze „Opiekuna” rozpoczęliśmy wędrówkę po kościołach filialnych parafii Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej i zajrzeliśmy do świątyni, której patronem jest św. Wawrzyniec. Teraz poznamy wspomnianego na początku „Mikołajka”. Jak podkreśla obecny proboszcz ks. prałat Leszek Szkopek, kościół pw. św. Mikołaja w minionych dziesięcioleciach znacznie podupadł, przez długie lata pełnił funkcję kaplicy przedpogrzebowej, a został przywrócony do obecnego wspaniałego stanu i sobie właściwych funkcji na początku XXI wieku staraniem śp. ks. prałata Stefana Szkaradkiewicza i wiernych związanych z tą świątynią. Następnie odnowioną świątynię pobłogosławił w listopadzie 2014 roku ks. bp Edward Janiak. Przypomina o tym pamiątkowa tablica. Obecnie Msze św. są odprawiane w tej świątyni za wyjątkiem zimy we wtorki o godz. 16 i w miesiącach letnich w niedzielę o godz. 20.
Już w XVII wieku
Kościół usytuowany jest we wschodniej części miasta na przedmieściu św. Mikołaja, zwanym tak od czasu ustanowienia przez księcia Władysława Opolczyka wójtostwa w położonej koło Ostrzeszowa wsi Bertołdowa. Kiedyś była to osobna miejscowość, obecnie znajduje się w granicach miasta. Kościół powstał w miejscu poprzedniej świątyni, która w dokumentach pisanych po raz pierwszy była wzmiankowana w 1659 roku. Z kolei zachowana do dzisiaj świątynia wzniesiona została w 1758 roku, o czym świadczy napis umieszczony na jej chórze muzycznym. Wybudowano ją z drewna modrzewiowego ze ścianami postawionymi w konstrukcji zrębowej i oszalowanymi.
Tworzy ją nawa z węższym i niższym od niej prezbiterium, zamkniętym trójbocznie, do którego od południa przylega zakrystia. Natomiast od zachodu do nawy dostawiona została wieża zbudowana w konstrukcji słupowej i oszalowana oraz zwieńczona czterospadowym daszkiem. Z kolei dach nawy posiada formę dwuspadową i pokryty jest gontem. Wznosi się na nim wieżyczka na sygnaturkę, zwieńczona hełmem z latarnią i krzyżem.
Z kolei we wnętrzu świątyni znajduje się płaski strop, a ściany prezbiterium pokrywa barokowo-ludowa polichromia, która przedstawia czterech Ewangelistów z ich symbolami, girlandy i motywy roślinne. I tak po jednej stronie ukazani zostali św. Mateusz i św. Łukasz, a po drugiej św. Marek i św. Jan. A przy nich „przycupnęła” ambona z gołębicą, czyli symbolem Ducha Świętego. Niektóre ze źródeł podają, że wspomniana polichromia jest autorstwa Antoniego Ignacego Linkego i na pewno powstała z okresie budowy kościoła. Tak na marginesie, ten artysta jest również twórcą malowideł w innej świątyni w tym mieście, a dokładnie u sióstr nazaretanek w Pobernardyńskim Zespole Klasztornym, którą kiedyś miałyśmy okazję podziwiać.
Teraz przechodząc z prezbiterium do nawy „Mikołajka” znajdziemy się pod belką tęczową, na której umieszczono barokowy krucyfiks. Palce znajdującego się na krzyżu Pana Jezusa ułożone są jak do błogosławieństwa. Stoją przy Nim Maryja i św. Jan, tak jak zapisane zostało w Ewangelii. Patrząc dalej zobaczymy, że w tylnej części nawy ulokowany został chór muzyczny, wsparty na dwóch słupkach.
Święci Mikołaj z Rochem
Wyposażenie kościoła pochodzi głównie z XVII i XVIII wieku. W barokowym ołtarzu głównym z 1771 roku umieszczono późnogotycką figurę przedstawiającą patrona kościoła, powstałą w latach 1500 – 1511. Natomiast ze zwieńczenia ołtarza głównego z obrazu spogląda na nas św. Roch, który ma chronić parafię, jak dawniej mówiono, od zarazy, a we współczesnych nam czasach od epidemii lub pandemii. W świątyni zobaczymy też jego sukienki wykonane w stylu ludowego baroku umieszczone poza obrazem.
Poniżej figury św. Mikołaja znajduje się tabernakulum z Najświętszym Sakramentem, a po bokach Świętego stoją główni patroni naszego kraju, czyli św. Wojciech i św. Stanisław. Rzeźba po lewej ukazująca św. Wojciecha z pierwszego ćwierćwiecza XVII wieku pochodzi z nieznanego obecnie ołtarza. W ugiętych rękach Świętego widać jego atrybuty: w prawej krzyż arcybiskupi, a w lewej wiosło. Natomiast Święty Stanisław ukazany został w ceremonialnym stroju arcybiskupim. Do tego XVII – wieczny rzeźbiarz jego prawą rękę uniósł w geście błogosławieństwa, a w lewej umieścił pastorał.
W świątyni zobaczymy również późnobarokowe ołtarze boczne z późnogotyckimi rzeźbami: Matki Bożej z Dzieciątkiem i św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Jak podają źródła figury umieszczone w ołtarzach świątyni należały do zespołu figur pierwotnie wypełniających szafę skrzydłowego ołtarza gotyckiego i być może wyszły spod dłuta rzeźbiarza Tilmana.
Do tego jeszcze znajdziemy w kościele interesujące obrazy, m.in. św. Barbary umieszczony w zwieńczeniu bocznego ołtarza Matki Bożej i św. Anny Samotrzeć na ścianie nawy. Dodam, że słowo „samotrzeć” w średniowiecznej polszczyźnie oznaczało „we troje razem”, stąd na tego typu obrazach przedstawiona jest św. Anna razem z Jezusem i Maryją.
Zacheuszki
Na koniec jeszcze o wspomnianych już na początku zacheuszkach. Jak wyglądają u św. Mikołaja namalowane na ścianach nawy można zobaczyć na zdjęciu poniżej. Ich nazwa pochodzi od imienia Zacheusza, który przyjął Jezusa w swoim domu, czyli Bóg wszedł do jego domu. W kościele zacheuszki wskażą nam miejsca namaszczone przez biskupa, kiedy świątynia była dedykowana - poświęcona Panu Bogu. Zwyczajowo jest ich 12 ze względu na Dwunastu Apostołów, ale po Soborze Watykańskim II wskazano, że biskup może też namaścić ściany kościoła w czterech miejscach. Zacheuszki to najczęściej mosiężne płytki z symbolicznym krzyżem przymocowane na ścianach kościoła. Mogą również być ryte w ścianie lub jak w ostrzeszowskiej świątyni namalowane. Obecnie pod nimi umieszcza się jednoramienne świeczniki ze świecami, ale bywają też elektryczne. Może poszukajcie ich w swoich kościołach. ■
Renata Jurowicz
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!