Płaszcz św. Józefa W dniu ślubu Maryja podarowała Józefowi płaszcz. Pewnego dnia Józef musiał zakupić drewno od niejakiego Izmaela, swojego stałego dostawcy. Był cieślą, więc drewna potrzebował do pracy, tak jak piekarz mąki. Niestety, Święty nie posiadał takiej kwoty pieniędzy, jaką życzył sobie Izmael.
A jeśli zostałby teraz bez drewna, a co za tym idzie bez pracy i zarobku, Świętej Rodzinie zrobiłoby się jeszcze ciężej. Maryja poradziła mężowi, by wziął ze sobą wszystkie pieniądze jakie mają w domu i płaszcz, który podarowała mu w dniu ślubu.
- Powiedz Izmaelowi, że zostawiasz mu ten płaszcz w zastaw – powiedziała. – Kiedy coś zarobisz zaniesiesz mu brakującą kwotę,
a on odda ci płaszcz.
Józef niechętnie rozstawał się z płaszczem, ale cóż było robić. Izmael również nie był zadowolony z takiego układu, ale płaszcz w zastaw przyjął i wydał Józefowi potrzebne drewno. Musicie wiedzieć, że Izmael od pewnego czasu tracił wzrok, a lekarze nie wiedzieli, jak mu pomóc. Kiedy Józef się oddalił, mężczyzna chwycił płaszcz i zaniósł go żonie, aby ta go przechowała. - Ładny ten płaszcz – powiedziała Izmaelowa. – Przymierz go, zobaczymy, jak na tobie będzie leżał!
Izmael zarzucił na siebie tkaninę i nagle wszystko zaczął widzieć tak dobrze jak przed chorobą. Kiedy go zdjął nic się nie zmieniło. Następnego dnia również widział doskonale.
- Ten Józef to musi być prawdziwie Bożym człowiekiem – zawyrokowała żona, widząc szczęście swojego męża. A Izmael odniósł odzienie do domu Świętej Rodziny, darował Józefowi dług za drewno i powiedział, że zawsze kiedy będzie trzeba mu dopomoże. Dawne przekazy mówią, że ponad 1700 lat temu ów wełniany, Józefowy płaszcz przywiózł z Jerozolimy św. Hieronim i umieścił go w rzymskiej bazylice św. Anastazji, w której głosił kazania. Ten płaszcz jest skarbem bazyliki do dziś.
Tekst Aleksandra Polewska-Wianecka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!