Piwo dla abstynenta
Sierpień jest w polskiej tradycji katolickiej miesiącem trzeźwości. Jednocześnie jest to jednak czas wakacji i upałów, w czasie których sprzedaż napojów, w tym alkoholowych, a zwłaszcza piwa rośnie. Jednak od pewnego czasu rośnie latem sprzedaż piw bezalkoholowych. Czyżby Polacy wzięli sobie do serca kościelne apele o trzeźwość?
Zapewne jest to głównie efekt działań marketingowych producentów, którzy przecież na piwie bezalkoholowym zarabiają pewnie przynajmniej tak samo dobrze jak na zwyczajnym. Jednak sprzedaż mocnych alkoholi, podobnie jak sprzedaż piwa w ostatnich dwóch latach odnotowała w Polsce spadek. Z punktu widzenia katolickiej nauki należy się z tego z pewnością cieszyć. Patrząc medycznie jest to również optymistyczny trend, zwłaszcza, że alkohol szkodzi przede wszystkim w nadmiarze i w szczególności w postaci napojów mocnych. W niewielkich ilościach i w postaci niskoalkoholowych trunków szkodzi zdecydowanie mniej, a w niektórych grupach wiekowych i przy pewnych czynnikach ryzyka może być wręcz umiarkowanie korzystny. Oczywiście nie wynika z tego, że należy zalecać picie alkoholu, za to z pewnością warto jego spożycie ograniczać. Zwłaszcza, że obserwowane korzystne efekty mogą w ogóle nie być wynikiem działania alkoholu jako takiego, a samego napoju, w którym alkohol jest zawarty. W przypadku np. czerwonego wina korzyści z jego umiarkowanego spożycia są od dziesięcioleci znane i odpowiadają za tzw. „francuski paradoks”, czyli wyższe oczekiwane długości życia części Francuzów mimo niezbyt zdrowej diety, ale skompensowanej piciem czerwonego wina, które zawiera liczne substancje o prozdrowotnym działaniu.
Historyczny napitek
W ostatnich latach pojawia się coraz więcej publikacji dowodzących zdrowotnych zalet piwa. Warzenie go ma w Europie długą tradycję i bogatą historię. Wprawdzie najstarsze znane dowody produkcji piwa odnaleziono w Chinach, ale wiadomo, że produkowano je już wiele tysięcy lat temu także w Mezopotamii, czyli kolebce naszej cywilizacji. W Europie, oprócz stref wpływu Cesarstwa Rzymskiego piwo warzono już przed naszą erą, także w regionach zamieszkałych przez plemiona „barbarzyńców”. Ślady jego produkcji pochodzą z przynajmniej V-VI wieku przed Chrystusem. Około XII wieku naszej ery zaczęły powstawać pierwsze duże browary, głównie przy dworach i klasztorach. Z produkcji świetnego piwa słynęli wtedy i słyną do dziś np. cystersi. Od ok. XVI wieku w dzisiejszej Bawarii zaczęła się upowszechniać technologia fermentacji w niskiej temperaturze umożliwiająca nie tylko produkcję znanych dziś piw jasnych, ale przede wszystkim produkcję piwa przez cały rok, nie tylko w lecie.
Piwne tradycje
Piwo w tamtych czasach, zwłaszcza w regionach takich jak dzisiejsza Bawaria, Czechy czy Dania było napojem ludowym. W wielu krajach piwo używane było przez żeglarzy, jako prosty sposób na długotrwałe przechowywanie zapasów wody pitnej, która zebrana w beczkach na statku w czasie długiej podróży morskiej szybko się psuła. Piwo warzone w tym celu było nieco inne niż dzisiejsze, także w smaku i dużo słabsze, zawierało jedynie ok. 1,5-2,5% alkoholu. Jako napój zastępujący wodę pitną było też używane przez wojsko czy generalnie w podróży. Dosyć szybko proces produkcji piwa do celów innych niż domowe spożycie został uprzemysłowiony. Analiza piw butelkowanych wydobytych ze statku, który zatonął na Bałtyku w roku 1840 wykazała, że choć nieco słabsze od dzisiejszych były produkowane z użyciem nowoczesnych technologii, aczkolwiek z zastosowaniem nieco innych niż współcześnie proporcji składników – zawierały np. więcej chmielu a do ich produkcji użyto najpewniej innych szczepów drożdży niż dziś stosowane, jednak były to już drożdże hodowane specjalnie do produkcji piwa, nie dzikie szczepy. Od wieków jednym z największych producentów chmielu jest Polska i tradycje warzenia piwa także u nas są przynajmniej tak samo stare, jak nasze państwo.
Piwo bez alkoholu
Piwo całkowicie bezalkoholowe można uzyskać jedynie usuwając alkohol z gotowego piwa, metodą filtracji lub odparowania. Jednak w odróżnieniu od wina możliwa jest całkowicie tradycyjna produkcja piwa niskoalkoholowego, które spełnia normę „bezalkoholową”, tzn. zawiera poniżej 0,5% alkoholu. Niektóre rodzaje piwa bezalkoholowego produkuje się do dziś z użyciem tej technologii – takie piwo zazwyczaj różni się nieco smakiem od „normalnego” piwa, z którego po prostu usunięto alkohol, najczęściej jest przy tym słodsze. Piwa pozbawione alkoholu, o ile proces jest odpowiednio technologicznie dojrzały mogą nie różnić się smakiem od swoich alkoholowych odpowiedników. Pozbawione alkoholu piwo bezalkoholowe zawiera nadal składniki, które odpowiadają za jego prozdrowotne działanie. Są to przede wszystkim różnego rodzaju polifenole, podobnie jak w winie. Przy czym zawartość niektórych z nich jest podobna jak w czerwonym winie, inne występują w mniejszych ilościach, a niektóre, jak resweratrol prawie wcale. Jednak ładunek korzystnych dla zdrowia antyoksydantów, a zwłaszcza ich prekursorów jest istotny, choć niższy niż w przeciętnym winie. Część z tych, które bezpośrednio w piwie nie występują może być wytwarzana przez bakterie jelitowe po jego spożyciu.
Na zdrowie
Badania wskazują, że korzystne dla zdrowia działanie piwa wynikać może przede wszystkim z jego wpływu na florę jelitową. Nasze jelita zamieszkują olbrzymie rzesze mikroorganizmów, ich łączna liczba przekracza dziesięciokrotnie liczbę komórek naszego własnego ciała. Skład tej drużyny mikroskopijnych stworzonek istotnie wpływa na nasze zdrowie. Potwierdzono, że spożywanie piwa zmienia proporcje ich populacji na korzyść szczepów zdrowotnie pożytecznych. Co więcej zaobserwowano, że ten efekt występuje przede wszystkim, gdy spożywane piwo zawiera mało alkoholu lub nie zawiera go wcale. Większe ilości alkoholu niwelują przynajmniej część korzystnych zmian. W jednym z badań stwierdzono np. korzystny wpływ na stężenie glukozy na czczo jednie przy spożywaniu piwa bezalkoholowego. Piwo alkoholowe nie wywoływało już tego efektu. Wygląda, zatem na to, że nasi przodkowie mieli rację warząc piwa o mniejszej niż współcześnie zawartości alkoholu, a i wzrastająca popularność piw bezalkoholowych wydaje się mieć racjonalne podstawy. Dodatkowo piwo bezalkoholowe jest stosunkowo niskokaloryczne, w porównaniu do piwa zawierającego alkohol. Zdecydowanie lepiej nadaje się jako napój izotoniczny do uzupełniania strat wody i elektrolitów po wysiłku fizycznym.
Narodowy trunek
Produkcja piwa, także w warunkach domowych bardzo się rozwinęła w ostatnich latach. Oczywiście, jest to zasadniczo napój alkoholowy i jako taki powinien być konsumowany rozsądnie. Jednak dostępność wariantów bezalkoholowych i niskoalkoholowych w połączeniu z wiedzą o korzystnych właściwościach słodu jęczmiennego i pszenicznego oraz chmielu, z których piwo się produkuje pozwala patrzeć medycznie cieplejszym okiem na ten trunek. Dodatkowo, modne ostatnio piwa kraftowe mogą zawierać inne składniki o korzystnym dla zdrowia wpływie, pochodzące z dodawanych w procesie warzenia owoców czy ziół. A wbrew powszechnemu mniemaniu piwo ma znaczenie dłuższą tradycję produkcji i spożycia na ziemiach polskich niż alkohole mocne. ■
Tekst dr Jarosław
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!