TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 13:05
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Pius XII - trudny pontyfikat (1)

Pius XII - trudny pontyfikat (1)

pius

Rzadko kiedy Bóg nakładał równie ciężkie brzemię na barki papieża – pisał Pius XII w liście do berlińskiego arcybiskupa von Preysinga wiosną 1943 roku. – Dzień po dniu dowiadujemy się o nieludzkich czynach, które nie mają nic wspólnego z koniecznością wojny. Wprawiają nas one w osłupienie i napawają przerażeniem. (…) Jeśli chodzi o oświadczenia wydawane przez biskupów, pozostawiamy pasterzom na każdym miejscu zadanie oceny, czy i w jakim stopniu niebezpieczeństwo represji i ucisku (…) zaleca powściągliwość - nawet, gdyby istniały racje uzasadniające interwencję - aby uniknąć większego zła. Jest to jeden z powodów, dla których my sami narzucamy sobie pewne ograniczenia w swoich oświadczeniach. 

W 1943 roku Pius XII nie zdawał sobie jeszcze chyba sprawy z tego, iż jego pontyfikat będzie tak trudny. On, Eugenio Pacelli, wytrawny watykański dyplomata, wybitny prawnik, wnuk założyciela „L’Osservatore Romano” miał przeprowadzić Kościół przez okrutny okres najtrudniejszego stulecia w dziejach chrześcijaństwa. Czas krwawego starcia najpotworniejszych systemów antyteistycznych, jakimi były totalitaryzmy nazistowski i komunistyczny. Czas najbardziej zwyrodniałego, zorganizowanego i masowego ludobójstwa w historii cywilizacji. Czas okrutnego terroru na nieznaną wcześniej skalę. Czas, w którym po raz pierwszy użyto broni atomowej, od działania której tysiące osób dosłownie: rozpłynęło się w powietrzu. Gdy po tych wszystkich bezprecedensowych tragediach, zapanował wreszcie – gorzki wprawdzie, ale jednak – pokój, Pius XII stał się męczennikiem propagandy swoich wrogów, wśród których zdecydowany prym wiedli sowieccy komuniści. Dodam, że zdecydowana większość z nas wciąż ową propagandą jest przesiąknięta.

Naoczny świadek narodzin nazizmu 

W marcu 1939 roku, tuż po konklawe, na którym na następcę Piusa XI wybrano kardynała Eugenio Pacellego, „Berliner Morgenpost” donosił: Wyboru Pacellego nie przyjęto w Niemczech życzliwie, ponieważ zawsze był on wrogiem narodowego socjalizmu. Sam Goebbels zanotował w swoim dzienniku, że nowo wybrany Pius XII to papież polityczny, ewentualnie działający w sposób wyrafinowany i sprytny papież walczący. Miej się na baczności! – spuentował. Pius XII nie mógł nie być wrogiem nazizmu. Fakt, że Pacelli zostanie w przyszłości oszczerczo nazwany „papieżem Hitlera” Goebbels i jego towarzysze skwitowaliby tylko cynicznym potrząśnięciem głową. Podobnie jak jego poprzednik, który będąc nuncjuszem apostolskim w Polsce w czasie wojny 1920 roku, mógł przyjrzeć się na własne oczy bolszewickiej dziczy, tak i Pius XII, oglądał narodziny i pierwsze zbrodnie nazizmu z perspektywy watykańskiego dyplomaty w Niemczech. W 1920 roku Pacelli został nuncjuszem w Berlinie. W 1929 roku został wyniesiony do godności kardynała przez swego przyjaciela Piusa XI, a 10 lat później został wybrany na jego następcę. Do tego też czasu Pacelli pozostawał w Niemczech. 

Kto milczał naprawdę?

Pius XI, poprzednik Piusa XII w czasie swego pontyfikatu mówił głośno o tzw. zmowie milczenia, jaką wydawali się związani przywódcy zachodnich państw demokratycznych w kwestii prześladowania chrześcijan w latach międzywojennych. Zmowa ta nie ustała bynajmniej w momencie śmierci tego papieża, ale została nie jako rozciągnięta na pontyfikat Piusa XII. Pacelli, chyba po raz pierwszy, doświadczył jej na własnej skórze na początku 1938 roku, kiedy to Adolf Hitler dokonywał aneksji Austrii. Jako utalentowany dyplomata watykański, podjął wówczas w imieniu swego przyjaciela papieża bardzo aktywne zabiegi, by - jak określił to Bernard Lecomte – Austria pozostała Austrią. Jest w tym całkiem osamotniony: Francuzi i Anglicy wstydliwie odwracają się od tego, co zapowiada się na prawdziwy międzynarodowy napad, a austriaccy socjaldemokraci sprzyjają Anschlussowi – pisze Lecomte w książce „Tajemnice Watykanu”. – Jedynie miejscowi katolicy nie ulegają syreniemu śpiewowi Rzeszy i dzięki działalności bliskiego Watykanowi kanclerza Dollfussa udaje im się uzyskać tyle, że sprawa ta ma zostać poddana referendum. Hitler odpowiada serią spektakularnych morderczych zamachów, przeciwko którym protestuje Watykan: „L’Osservatore Romano” ujawnia czyny „terroryzmu spod znaku nazistów”, których uważa za obłudników patriotyzmu, piratów, bandytów, żałobników, wyjętych spod prawa” i „łajdaków, którzy z wściekłością chcą przemocą narzucić własną doktrynę polityczną”. 25 lipca kolejny tekst od redakcji w „L’Osservatore Romano” potępia „barbarzyństwo, które pojawiło się w praktyce polityki międzynarodowej”. Trzy dni później naziści każą swym zwolennikom wyjść na ulice Wiednia i mordują kanclerza Dollfussa. W Watykanie osłupienie: Pacelli „z najgłębszą goryczą i najwyższym bólem” publicznie piętnuje to „okropne morderstwo”. Wydarzenie to odciśnie trwałe piętno na przyszłym papieżu.

Tak więc kiedy ponad pół roku później nad Trzecią Rzeszą rozpościera swe prawdziwie czarne skrzydła Noc Kryształowa, Pacelli chcąc przyjść z pomocą dyskryminowanym Żydom decyduje się już na całkiem odmienną strategię ich ochrony. Taktykę, która w przyszłości będzie przez jego wrogów nagłaśniana jako tchórzliwe milczenie. W nocy z 9 na 10 października 1938 roku, ulice niemieckich miast pokryły grube warstwy odłamków szkła i kryształów z niszczonych żydowskich mieszkań, a także witryn sklepów należących do Żydów. Był to pierwszy w historii zainicjowany przez władze państwowe pogrom ludności żydowskiej. W haniebnej akcji uczestniczyły bojówki SA, jak również członkowie SS. Konsekwencją pogromu było m.in. wywiezienie do obozów koncentracyjnych około 30 tysięcy Żydów, zniszczenie prawie wszystkich cmentarzy żydowskich na terenie Rzeszy, zdemolowanie ponad 7000 należących do Żydów sklepów i domów towarowych oraz spalenie blisko 1000 niemieckich synagog. Już 10 dni później nuncjusz Pacelli zwrócił się do ponad 60 przedstawicieli Kościoła na całym świecie o pomoc w zorganizowaniu wiz dla ponad 200 tysięcy nawróconych na chrześcijaństwo wyznawców judaizmu i tzw. niearyjskich katolików. Tak naprawdę większość z nich stanowili praktykujący Żydzi, jednakże na mocy konkordatu zawartego z Trzecią Rzeszą w 1933 roku, Kościół niemiecki mógł zapewnić szczególną ochronę tylko konwertytom. Tak więc nuncjusz chcąc ratować niemieckich Żydów, nie mógł nazywać ich inaczej niż „nawróceni na chrześcijaństwo”. CDN

Aleksandra Polewska


Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!