TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 19:00
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Opowieści Drzwi Gnieźnieńskich

Święci patroni Polski - opowieści Drzwi Gnieźnieńskich

Św. Wojciecha pochowano w katedrze w Gnieźnie w 997 roku. Katedra ta nazywana jest matką wszystkich polskich kościołów – a to dlatego, że w Gnieźnie powstało ponad 1000 lat temu, pierwsze biskupstwo. Do dziś stoi w katedrze gnieźnieńskiej srebrna trumienka ze szczątkami pierwszego patrona Polski. A do katedry tej wchodzi się przez niezwykłe drzwi ze spiżu, które wykonano około 900 lat temu. Drzwi te nazywane są Drzwiami Gnieźnieńskimi. Mają one dwa skrzydła, a w każdym ze skrzydeł znajduje się po dziewięć płaskorzeźb przedstawiających sceny z życia św. Wojciecha. A ponieważ każda z tych 18. płaskorzeźb opowiada inną historię, to możemy mówić, że Drzwi Gnieźnieńskie składają się z 18. opowieści. Wszystkich nie da tu się przytoczyć, więc wspomnę Wam tylko o trzech.
Oto pierwsza. Pewnej nocy, kiedy Wojciech był już biskupem Pragi, przyśnił mu się Jezus i powiedział, że bardzo nie podoba mu się handel niewolnikami w Pradze. A były to czasy, kiedy Praga słynęła z targów niewolniczych. Wojciech kiedy się obudził postanowił, że coś z tym musi zrobić. Zaczął nauczać, że ludzie nie mogą być przedmiotem sprzedaży, że Bóg stworzył ich wolnymi. I, że prascy handlarze niewolników powinni natychmiast przestać zarabiać na życie w tak niecny sposób. Niestety mieszkańcy Pragi nie chcieli słuchać swojego biskupa. A teraz druga opowieść drzwi. Kiedy Wojciech przebywał w Rzymie, w zakonie benedyktynów, niósł braciom wino albo wodę (tego nie wiemy dokładnie) w glinianym dzbanie. W pewnym momencie, niechcący, upuścił dzban na kamienną podłogę. Ciężkie naczynie powinno było się potłuc, a jego zawartość rozlać. Tymczasem nic takiego się nie stało. Dzban był cały i ani jedna kropla z niego nie została uroniona. Benedyktyni uznali to za cud. Opowieść trzecia rozgrywa się już po śmierci Wojciecha, kiedy jego ciało wykupuje od Prusów król Polski. Prusowie zażądali od Bolesława Chrobrego za wydanie martwego Wojciecha tyle złota, ile ważyło jego ciało. Jak podają dawni kronikarze, wydarzył się wtedy cud i ciało na wadze zrobiło się lekkie jak piórko. Król Polski zapłacił więc bardzo niewiele.

Aleksandra Polewska

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!