Opcja fundamentalna
W encyklice Veritatis splendor Jan Paweł II rozprawia się z całym kompleksem błędów wyrosłych wokół wadliwego rozumienia tzw. opcji fundamentalnej. Wspólną ich cechą zdaje się być chęć uwolnienia człowieka od winy moralnej nawet wtedy, gdy okazuje się on nieposłuszny Bogu.
Rozważana w poprzednich artykułach tendencja, aby redukować czy wręcz znosić wagę odpowiedzialności moralnej, a zwłaszcza problem winy człowieka jako podmiotu własnej decyzji podejmowanej w sumieniu, kolejną swoją postać znajduje w analizowanej przez Jana Pawła II koncepcji wyboru podstawowego, czy też tzw. opcji fundamentalnej.
Przypomnijmy, że promotorzy wizji sumienia ,,dojrzałego” i ,,kreatywnego” domagali się przyznania mu kompetencji dokonywania rozstrzygnięć w ramach należnej mu, jakoby daleko posuniętej autonomii względem obiektywnego i stałego prawa moralnego. Człowiek, jako autor swoich czynów, mógłby realizować je w sposób samodzielny, a zarazem ,,prawomocny” i z czystym sumieniem nawet, jeśli ich wartość i sens odbiegałyby od znaczenia normy moralnej i jej klasycznej wykładni podawanej przez Kościół.
Analogicznie zwolennicy nowatorskiego rozumienia opcji fundamentalnej proponowali zgodę na czyn ludzki, który jakkolwiek pozostając zróżnicowany w swojej wymowie, a zatem nosząc również cechy negatywne, jest dozwolony dotąd aż nie naruszy, czy nie odwoła przyjętego wcześniej wyboru podstawowego, czyli podjętej decyzji, aby opowiedzieć się za Bogiem i po stronie Jego miłości. Ponieważ zaś trudno byłoby, według ich argumentacji, znaleźć taki konkretny czyn, który obalałby zorientowanie życia ludzkiego ku Bogu, akceptacja zalecanego przez nich modelu oznaczałaby w praktyce przyzwolenie na niemal każdy rodzaj postępowania.
Biblijne podstawy pojęcia
Pojęcie opcji fundamentalnej może być interpretowane całkowicie ortodoksyjnie i przesłanek na jego rzecz zasadnie doszukiwać się można w nauczaniu Pisma Świętego. Kiedy Jozue wzywa Izraelitów, aby określili swoje stanowisko wobec prawdziwego Boga i zadeklarowali, czy Jemu z całą pewnością chcą służyć, żąda od nich właśnie dokonania opcji fundamentalnej (por. Joz 24). Dopiero na gruncie tego zasadniczego postanowienia poszczególne normy moralne i życie ludzkie z nimi związane, nabierają właściwego ukierunkowania. Same przykazania Dekalogu czerpią swoją moc z tego, że mają za autora Boga, który przedstawiając samego siebie we wstępie ogłoszonego Prawa (,,Ja jestem Pan, twój Bóg”), przypomina, skąd się one wywodzą i ku czemu zmierzają. Przestrzegając przykazań czci się Boga i Jemu służy, okazuje się posłuszeństwo Jemu należne, w czym zawiera się niezwykłe dowartościowanie znaczenia normy moralnej.
Zarazem norma ta obowiązuje dlatego ostatecznie, że istnieje Bóg, na którego może się ona powołać i względem, którego pomaga ona przyjąć stanowisko i tym samym urzeczywistnić daną opcję fundamentalną. To dlatego właśnie stwierdza się nieraz potocznie, że jeżeli Boga nie ma, czyli ściślej ujmując, ktoś faktycznie kieruje się takim założeniem, że Boga nie ma, wówczas człowiekowi wszystko wolno (jest to oczywiście znaczne uproszczenie, ale ma ono uzmysłowić Boskie pochodzenie prawa i moralności i destrukcyjne skutki pomijania najwyższego Autorytetu stojącego za jej wymaganiami).
Bardziej słuchać Boga niż ludzi
Podobnie jest w Nowym Testamencie. Kiedy Pan Jezus wzywa Apostołów i innych uczniów, aby zostawili wszystko i poszli za Nim, domaga się od nich zdobycia się na ogarniający wiele pomniejszych, cząstkowych ,,zastosowań”, decydujący o wszystkim wybór. Stawia ich przed koniecznością wdrożenia opcji fundamentalnej, której treść i reguły są bardzo radykalne (,,Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je [Mt 10, 37 – 39]). Na temat radykalności postanowień, jakie należy powziąć w obliczu królestwa Bożego, traktują ewangeliczne przypowieści o skarbie ukrytym w roli i drogocennej perle.
Z kolei, gdy Apostołowie po wniebowstąpieniu Pana przepowiadają już Ewangelię, wielokrotnie i z całą stanowczością aktualizują swój wybór podstawowy, czyli powołanie ich przez Chrystusa. Mało tego, czynią swój wybór w taki sposób, że jego dokonanie staje się zaproszeniem albo otwartym wyzwaniem dla innych. Piotr i Jan mówią na przykład przed Sanhedrynem: ,,Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga?” (Dz 4, 19). Potem Piotr wraz z Apostołami raz jeszcze powtórzył to samo: ,,Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29), ustalając na zawsze obowiązujący wzorzec zachowania się Kościoła.
Istotnie, przecież kiedy Chrystus polecił Apostołom iść i nauczać wszystkie narody, udzielać im chrztu i wzywać do zachowania Jego przykazań, wyposażył ich w mandat i moc przekazywania fundamentalnej opcji na rzecz zbawienia. Odtąd Kościół wypełnia posłannictwo jakby Boga samego, który przezeń udziela napomnień (por. 2 Kor 5, 20) oraz skłania wszystkie narody do okazania posłuszeństwa wierze (por. Rz 16, 26). Wszystkie działania Apostołów przedstawione w Nowym Testamencie i całe późniejsze dzieje Kościoła na tym polegały, by przywodzić adresatów misji głoszenia wiary do nawrócenia i uległości względem prawdziwego Boga oraz zabiegania z pokorą i bojaźnią o własne zbawienie. Nawrócenie to nic innego jak dokonanie właśnie zasadniczego zwrotu, zmiana opcji fundamentalnej, czyli nierzadko porzucenie pogaństwa bądź niewiary na rzecz poddania się Bogu, przylgnięcia do Jego prawdy i Jego miłości. Odtąd każdy usprawiedliwiony dzięki wierze, z wiary ma też żyć, a jego życie owocować ma czynami miłości (por. Hbr 10, 38). Inaczej mówiąc, przyjęta nowa opcja fundamentalna uzewnętrzniać się powinna odpowiadającym jej dobrym postępowaniem, którego warunkiem jest zachowanie przykazań.
Ks. Piotr Jaroszkiewicz
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!