TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 27 Sierpnia 2025, 17:30
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

O kapłaństwie

O kapłaństwie 

Trochę się w tym numerze cieszymy naszym 25-leciem, było nie było, to nasz pierwszy prawdziwy jubileusz, ale o tym poczytacie w innych miejscach. W bardzo podobnym do „Opiekuna” wieku są dwaj mężczyźni, Adrian i Mateusz, którzy już za chwilę przyjmą święcenia kapłańskie, oni sami się przedstawiają na naszych łamach i powiem szczerze, że nimi cieszę się jeszcze bardziej. Myślę, że z każdego kapłana trzeba się bardzo cieszyć, a przede wszystkim za każdego trzeba się modlić. 

Za każdym razem, kiedy przychodzi czas święceń, podobnie jak w każdy Wielki Czwartek, zastanawiam się nad kapłaństwem. I mam taką obserwację. Bez fałszywej skromności przyznam, że może mnie Pan Bóg aż tak hojnie nie wyposażył w inne talenty, ale ten jeden, dar słowa pisanego czy głoszonego, wydaje mi się, że otrzymałem. W związku z tym nie mam problemów z wypowiedzeniem się na różne tematy, pisaniem artykułów, wygłaszaniem konferencji czy rekolekcji i chętnie przyjmuję zaproszenia i podejmuję wyzwania. Co nie znaczy, że za każdym razem nie ma odrobiny tremy i obawy, czy podołam zadaniu. Jest natomiast we mnie zawsze wielki lęk, kiedy mam mówić o kapłaństwie. Nie o swoim powołaniu (mogę mówić godzinami), ale o kapłaństwie właśnie. I choć może te słowa ks. Twardowskiego wydają się oklepane, to jednak one doskonale oddają to, co myślę: „własnego kapłaństwa się boję, własnego kapłaństwa się lękam i przed kapłaństwem w proch padam i przed kapłaństwem klękam”. Ja nie wiem, czy jest jakiś kapłan, który w pełni rozumie to, co się w nim wydarzyło przez udział w Chrystusowym kapłaństwie służebnym. Oczywiście nie mam doświadczenia, ale jedynym porównaniem jakie mi przychodzi do głowy jest to, co może czuć kobieta w stanie błogosławionym. Jest we mnie coś, co mnie przekracza, co jest ponad moje „ja”, nowe życie, wobec którego odczuwam zachwyt, miłość i lęk, żebym z nim czegoś złego nie zrobił, żebym tego nie zmarnował.

Ostatnio staram się często cytować arcybiskupa Fultona Sheena, choć to niestety nie przyspieszy jego beatyfikacji, ale on przepięknie mówił o kapłaństwie i pomimo upływu lat, jego diagnozy są ciągle aktualne. „Bardziej współczesnym przejawem nadużywania autorytetu księdza jest umniejszanie go, wypieranie się go lub dążenie do odgrywania innej roli niż ta, której wymaga urząd kapłana-żertwy. Autorytet jest dziś w niebezpieczeństwie nie tyle z powodu pychy, ile z powodu konformizmu wobec ducha świata. (…) Pycha, która kiedyś szukała pierwszego miejsca, teraz szuka ostatniego, aby zwrócić na siebie większą uwagę lub wzbudzić sympatię antykultury (...) Dawniejsza pycha kapłańska była zazdrosna o tych, którzy postawieni są wyżej; nowa pycha zazdrości tym, którzy stoją niżej. Im bardziej kapłan wygląda jak włóczęga, im bardziej ordynarne są jego maniery, im bardziej przybiera on tę szyderczą pokorę, która zaprzecza stopniom i hierarchii porządku i czyni z każdego członka ciała stopę, po której można deptać, tym bardziej chełpi się swoją wielkością. Dziecko jest zabawne, gdy nie ma świadomości, że jest zabawne; gdy tylko zaczyna być świadome swoich wybryków, zamienia się w „bachora”. Kapłan, który jest nieświadomy władzy, nigdy jej nie nadużywa, ponieważ należy ona do Chrystusa: „Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem” (1 Kor 15, 10). Kapłan, który drwi z autorytetu Kościoła i Pisma Świętego oraz papieża, z dumą mówi: „Nie jestem tym, czym jestem”. Do Kościoła wkrada się ten nowy diaboliczny superegotyzm, który zdradza wstyd przynależności do Chrystusa. „Gdybym ubierał się jak ksiądz lub zakonnica, albo akceptował autorytet Kościoła, gdy sprzeciwia się on światu, wprowadzałbym podziały”. Właśnie w tym rzecz: mieliśmy wprowadzać podziały (…). Mamy być oddzieleni, odłączeni, a jednym ze skutków naszego głoszenia powinno być uświadomienie innym ich antagonizmu do Boga poprzez poruszenie ich sumień. Oznacza to, że ukryta wrogość przeciwko Bogu zostaje wydobyta na światło dzienne. Głoszenie Chrystusa miało na celu dzielenie. Jest On „znakiem sprzeciwu”.sł

Podczas kongresu 108 męczenników zadano mi pytanie, jakie jest moje pierwsze skojarzenie z bł. biskupem Michałem Kozalem i niemal natychmiast powiedziałem, że był on kapłanem bez żadnych ozdobników. Odznaczał się tym, że był kapłanem. 

Ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!