Ojcowska troska
Modlitwy wznoszone ku Bogu mają swoje drogi oraz czas ich wysłuchania. W przypadku błagań Tobiasza i Sary obydwie modlitwy dotarły przed tron Boga w jednej chwili. Możliwe, że stało się tak gdyż w planach Bożych losy obojga rodzin miały zostać ze sobą związane, a doświadczenia jakie przeżywali Tobiasz ojciec i Sara stanowiły ku temu przygotowanie. W odpowiedzi Bóg powierzył ich los aniołowi Rafałowi.
Imię Rafał - „Bóg uzdrawia” zapowiadało wyznaczoną mu misję. Otrzymał zadanie zdjęcia bielma z oczu Tobiasza oraz doprowadzenia jego syna Tobiasza do domu Sary. Oboje mieli się nie tylko spotkać i poznać. Anioł Rafał miał doprowadzić do tego, by Tobiasz szczęśliwie poślubił Sarę, a ona obdarzyła go potomstwem. Tak miały zostać pokrzyżowane plany demona Asmodeusza.
Modlitwa pełna ufności
Jednocześnie powoli odsłaniała się tajemnica Bożego milczenia wobec utrapień, które zły duch zsyłał na Sarę. Paradoksalnie stały się one podstawą dla wypełnienia prawa Tobiasza do pierwszeństwa małżeństwa z Sarą. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że należy się one jemu, zaś próby zawierania małżeństw stały temu na przeszkodzie. Były zatem niezgodne z zamiarami Boga. Nie mogły cieszyć się Jego błogosławieństwem. Tym samym Asmodeusz, mimo iż chciał szkodzić Bożym planom, nieświadomie przyczynił się do ich realizacji, choć nie obyło się to bez ludzkiego cierpienia. Tak nakreślone zostało przez Boga rozwiązanie problemów, z jakimi zwracali się do Niego Tobiasz ojciec i Sara, córka Raguela. Jednocześnie w chwili, gdy w niebiosach zapadły decyzje co do ich losu, oni oboje zakończyli swą modlitwę. Tobiasz opuścił podwórze domu, a Sara zeszła z górnej izby. Jednocześnie obojgu zaczęła towarzyszyć nadzieja na odmianę ich życia. Miała ona oparcie w modlitwie zaniesionej z głęboką wiarą. Była to modlitwa pełna ufności, choć wypowiadana pośród gorzkich łez i obaw.
Pokój stanowiący pierwszy owoc modlitwy, a może bardziej spojrzenie na ewentualny kres życia, przypomniał Tobiaszowi o pieniądzach pozostawionych u Gabaela w Raga, w kraju Medów. Zdawał sobie sprawę, iż przed chwilą prosił Boga o śmierć. Mógł zostać wysłuchany. Jeśli tak, to należało uporządkować swe życia. Chciał, by jego syn wiedział o zdeponowanym majątku. Postanowił też udzielić mu zasadniczych rad dotyczących dalszego życia. Miał nadzieję, iż młody Tobiasz sprawi mu godny pogrzeb. Wiedział też, że pozostanie z nim jego żona, matka chłopca. Jej los będzie w pełni zależał od niego. Prosił, by otoczył ją opieką i szacunkiem. Przypomniał mu, jak wiele jej zawdzięcza. Mówił o jej poświęceniu, z jakim nosiła go w swym łonie. Ono nie ma w sobie równego. Przecież wtedy dla niego narażała swoje życie. Znosiła liczne niebezpieczeństwa, by mógł przyjść na świat.
Jałmużna dla biednych
Prosił również syna o to, by ten swe życie budował na mocnym fundamencie, jakim są przykazania dane Izraelitom przez Boga. To w nich znajdowała się podstawa do osiągnięcia życiowego sukcesu, zdobycie tego, co prawdziwie liczy się w życiu. One gwarantują błogosławieństwo Boga i wskazują drogę do osiągnięcia powodzenia. Jednocześnie, zdając sobie sprawę z majątku, jaki młodzieniec będzie dziedziczył, chciał by pieniądze nie zawładnęły jego sercem. Dlatego wskazał mu na kolejną ważną rzecz, jaką była jałmużna. Przez nią Tobiasz nauczy się koncentrować nie tylko na sprawach związanych z jego życiem, ale również dostrzegać ludzi znajdujących się wokół niego.
Mówiąc o jałmużnie ojciec chciał, by jego syn był wrażliwy na ludzką niedolę, ale by do samej wrażliwości się nie ograniczał, lecz pomagał drugiemu człowiekowi znajdującemu się w potrzebie. Przecież oni sami znajdowali się w trudnej sytuacji i gdyby nie życzliwa dłoń przyjaciół, to nie wiadomo jak potoczyłyby się ich dalsze losy. Co więcej, podkreślał, że jałmużna jest darem owocującym nade wszystko w życiu tego, kto ją daje. Ona w zamiarach Boga ratuje człowieka od samolubstwa i od skarlenia serca do małej cząstki, jaką jest egoizm, czyli śmierci i ciemności. Tak wskazywał synowi drogę wyzwalającą z grzechu i ratującą przed piekłem.
Rady dla syna
Mówiąc to wszystko zdawał sobie sprawę, iż młody Tobiasz jest u progu dorosłego życia. Wiedział, że w tym czasie ludzie postępują różnie. W sercach wielu wybucha gwałtowny płomień namiętności i pożądania. On, choć służy tajemnicy życia, to nie opanowany potrafi ogarnąć człowieka niczym niszczycielski pożar i poprowadzić jego serce, umysł i ciało w stronę rozpusty. Widział, że wielu ludzi tak postępowało. Ulegali gwałtownej namiętności. Wybierali najprostszą i kuszącą ścieżkę. Ale czy znaleźli pełne szczęście? Czy też raczej poruszali się na obrzeżach wielkiego daru Boga, jakim jest miłość? Czy byli przez swą swawolę wolni, czy stawali się niewolnikami własnego i cudzego pożądania? I co im pozostawało, gdy siły słabły, a ziemskie życie zmierzało ku swemu kresowi? By uchronić syna przed drogą prowadzącą donikąd zachęcał go do założenia rodziny. Prosił, by poszukał żony pochodzącej z jego rodu, zachowując przekazaną mu tradycję i wiarę, by nie odchodził od ścieżki sprawiedliwości nakreślonej przez przodków, lecz brał z nich wzór życia. Wzywał, by nie szukając rozpusty wszedł w związek małżeński i założył rodzinę według wskazań Stwórcy ludzkiego życia.
Na koniec przestrzegał też Tobiasza przed pychą. Znał jego zdolności i możliwości, cenne dary Boga. Niech nie wynosi się nad innych. Niech żyje z pracy swych rąk, ma umiar we wszystkim i nikomu nie czyni tego, czego sam nie chciałby doświadczyć od innych. Niech wspiera sprawiedliwych, lecz stroni od grzeszników. Tych pierwszych powinien mieć w pamięci nawet po śmierci. Niech słucha mądrych a nade wszystko prowadzi do wysławiania Boga i modlitwy o uczciwe życie. Gdy udzielił mu już wszystkich rad wtedy powiedział o majątku, jaki zostawił na przechowanie Gabaelowi w Medii. Ufał, że młodzieniec zrobi z niego dobry użytek. Jednak nade wszystko podkreślał, iż jego największą majętnością nie są pieniądze, ale szczera bojaźń Boga. Jej wyrazem jest wierność przykazaniom, które Pan dał swemu ludowi przez Mojżesza. ■
Tekst i zdjęcie ks. Krzysztof P. Kowalik
Książka: Śladami Jezusa - wędrówki po Ziemi Świętej
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!