TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 14:59
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Odpust na wieczne czasy - Siedlemin

Siedlemin

Odpust na wieczne czasy

Siedlemin to gniazdo starej wielkopolskiej rodziny Siedlemińskich. Niestety dość szybko opuścili oni to swoje gniazdo ojczyste odsprzedając wieś Wojciechowi Bulakowskiemu, a było to w 1505 roku.

W XVII wieku wieś należała do Przyjemskich i Opalińskich, a w XIX wieku posiadali ją Modlibowscy. Kto i kiedy zbudował kościół parafialny, dokładnie nie wiadomo. Można się domyślać tylko, że był dziełem Siedlemińskich, a pierwszym proboszczem, co wynika z dokumentu z 1218 roku, był Marcin, pleban z Siedlemina. Tak więc można domyślać się, że pierwszy kościół zbudowany został przypuszczalnie pod koniec XII wieku, jak większość kościołów w tamtych czasach zbudowany był on z drewna i zniszczony został prawdopodobnie w czasie wojen szwedzkich, które pozostawiły wiele spustoszeń w okolicy. W połowie XVII wieku kościół został ponownie odbudowany dzięki wielebnemu Błażejowi Srockiemu, ówczesnemu plebanowi parafii. Wielkim wsparciem był także Andrzej Przyjemski, kaliski chorąży, bezcenna okazała się też gorliwa pomoc parafian.
Zbudowany został także z drewna, a jego patronem był św. Mikołaj. W owym czasie świątynia posiadała trzy dzwony. Najstarszy z nich pochodził z XV wieku, z gotyckim napisem, którego niestety nie można było odczytać. Największy natomiast posiadał napis „Ave maria, gratia plena Dominus tecum”. Najmniejszy natomiast był pęknięty i nie miał żadnego napisu. Świątynia ta przetrwała do połowy XIX wieku.

Św. Mikołaju, proś za nami
W latach 1846-1847 na miejscu zniszczonej już świątyni zbudowano nową, murowaną, z fundacji Stanisława Modlibowskiego. Obecny wygląd świątyni to efekt przebudowy i rozbudowy. Zmieniono jego plan, z podłużnego na kształt krzyża dobudowując dwa skrzydła od strony północnej i południowej pozostawiając styl barokowy. Główny ołtarz umieszczono w nowej, północnej części, a chór i bramę wejściową do kościoła w części południowej. Dawne wejście jest dzisiaj wejściem bocznym. Prace trwały przeszło dwa lata (1927-1928)  według projektu Rogera Sławskiego. W 1929 roku odbyło się poświęcenie kościoła, którego jednak nie doczekał ówczesny proboszcz ks. Gibasiewicz - w to zbożne dzieło włożył on wiele ofiarnej pracy. Zmarł po 33 latach pracy duszpasterskiej  w tej parafii. Został pochowany w podziemiach kościoła. Świątynia w czasie wojny została splądrowana, proboszcz wywieziony do obozu w Dachau, a kościół zamknięto. Niemcy zabrali dawne zabytkowe dzwony, dużą część wartościowego sprzętu kościelnego, w tym piękną starodawną monstrancję. Po wojnie udało się ją odzyskać, wróciła do kościoła. Także po wojnie parafia na nowo odżyła. Nowy dzwon, na który złożyli się wszyscy parafianie został poświęcony 13 marca 1949 roku i już 17 kwietnia radośnie ogłosił Święta Wielkanocne. Dzwon ten był aktem wdzięczności za ocalenie siedlemińskiego kościoła, o czym świadczy napis: „Ufundowali mnie parafianie za ocalenie kościoła Siedlemin R.P. 1949”, z drugiej strony zaś napisano: „Św. Mikołaju, proś za nami”. W 1950 roku w parafii na nowo zawisły trzy dzwony, których dźwięk roznosi się na okoliczne wioski. Ważnym wydarzeniem w życiu parafii było w maju 1957 roku złożenie przez parafian uroczystego ślubowania Matce Bożej Częstochowskiej. W ten sposób rozpoczęła się „Wielka Nowenna”, którą ogłosił ks. kardynał Stefan Wyszyński. Kontynuowano ją przez kolejne lata. 

Świadkowie cudów
Dzisiejszy wygląd kościoła, który z zewnątrz, jak i wewnątrz wygląda jak „spod igły” zawdzięcza obecnemu proboszczowi, księdzu kanonikowi Krzysztofowi Milewskiemu. Proboszczem jest tu od 21 lat i jego wkład w przepiękny wygląd świątyni jest ogromny. Odnowiono elewację zewnętrzną, wyremontowano dach, odrestaurowano wnętrze, witraże i przeprowadzono szereg innych prac.
W prezbiterium znajduje się figura patrona świątyni i parafii św. Mikołaja (z końca XVII wieku), która dawniej znajdowała się w bocznym ołtarzu. Wyrzeźbiona jest z drewna i jest naturalnej wielkości. Po lewej stronie w bocznym ołtarzu umieszczona jest późnogotycka Pieta z około 1530 roku, a przed nią ustawiono klęcznik z różańcem. Natomiast po przeciwnej stronie w przepięknym ołtarzu, który także został odnowiony, swoją cześć odbiera św. Roch. Święty przedstawiony jest na obrazie w barokowej, srebrnej sukience. Po bokach wiszą liczne wota, gdyż od wieków słynie on cudami na całą okolicę. Najstarsze zachowane to wotum z 1708 roku Stanisława Lipa, kmiecia z Siedlemina, a także największe wotum miasta Koźmina  z 1753 roku, na którym znajduje się wizerunek dawnego ratusza koźmińskiego, wotum Dobrzyckiego, dziedzica Noskowa z 1753 roku, a także wotum Jarocina i wsi Witaszyce  z czasów, kiedy po okolicy szalało się morowe powietrze i siało spustoszenie. Ksiądz Proboszcz mówił, że niedaleko kościoła znajdowała się studzienka z cudowna wodą św. Rocha, do której przychodzili ludzie chorzy ze wszystkich stron. W 1650 roku w parafii powstało Bractwo św. Rocha, ale z powodu długoletniego zamknięcia starego kościoła nabożeństwo do św. Rocha poszło w zapomnienie. Dziś, jak mówi Ksiądz Proboszcz przed wizerunkiem Świętego bardzo często sprawuje on Eucharystię w intencji uzdrowienia.
W parafii siedlemińskiej od dawnych czasów odprawiały się dwa odpusty w dniu św. Rocha i w dniu św Mikołaja. A akta kościelne z 1883 roku zaświadczają o wyjątkowym wydarzeniu, które czyni ten kościół innym niż inne, można pokusić się o stwierdzenie - wyjątkowym na tle nawet całej diecezji. Otóż: „Za wstawieniem się Najprzewielebniejszego Arcybiskupa Gnieźnieńskiego i Poznańskiego Z. Mieczysława, Ojciec Święty Pius IX specjalnym pismem z dnia 30 sierpnia 1870 roku udziela kościołowi parafialnemu w Siedleminie odpustu zupełnego na wieczne czasy przywiązanego do uroczystości św. Mikołaja Biskupa i św. Rocha”.

Tekst Arleta Wencwel
Fot. Monika Rubas

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!