TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 24 Sierpnia 2025, 13:59
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Obronna twierdza

Obronna twierdza

Kolegiata w Tumie wzniesiona z granitu, piaskowca i kamienia polnego, oprócz funkcji religijnych pełniła rolę obronnej twierdzy. Istnieje legenda, że w budowie kościoła miał przeszkadzać sam diabeł Boruta ulokowany na łęczyckim zamku.

W ramach cyklu wakacyjnego poznawania dziedzictwa sztuki romańskiej udałam się do Tumu, gdzie można zobaczyć jeden z najcenniejszych zabytków architektury romańskiej w Polsce, a jest to archikolegiata NMP Królowej i św. Aleksego. Dzisiaj mogę potwierdzić, że warto było wybrać się w to miejsce.

Diabeł Boruta
Tum to wioska położona w województwie łódzkim, w powiecie łęczyckim, w gminie Góra Świętej Małgorzaty i należąca do diecezji łowickiej. Wieś leży na prawym brzegu Bzury, ok. 2,5 kilometra na wschód od Łęczycy. Do 1954 roku istniała gmina Tum. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa płockiego. Dziś nikt nie usłyszałby o tym miejscu, gdyby nie wspaniała kolegiata, od której to nazwy zasłynęła owa wioska, ponieważ dawniej znaczące świątynie, czyli kolegiaty lub katedry nosiły nazwę tum.Świątynia w Tumie to nie tylko świetny przykład architektury romańskiej, ale również ciekawa legenda związana z diabłem Borutą ulokowanym na łęczyckim zamku, który miał przeszkadzać w budowie kościoła. Ponoć widoczne wgłębienia na elewacji to ślady jego pazurów. Kolegiata w Tumie to wreszcie kolegiata w Opornej z „Uroczyska” Zbigniewa Nienackiego. To tam Pan Samochodzik wraz z ekipą młodych archeologów wyjawił tajemnicę sięgającą swymi korzeniami czasów XIV stulecia, wojen polsko-krzyżackich i cennej, zaginionej stauroteki. Był to najcenniejszy skarb kolegiaty w Tumie – relikwiarz do przechowywania drzazg z drzewa Świętego Krzyża, został on skradziony przez Niemców w 1939 roku. 

Opactwo benedyktynów
Ze strony diecezji łowickiej dowiadujemy się, że historia kolegiaty w Tumie łączy się z założeniem w tym miejscu opactwa benedyktynów pw. Najświętszej Maryi Panny i św. Aleksego. Według starszych badań twierdzono, że ufundowanie klasztoru miało miejsce na przełomie X i XI wieku z inicjatywy Bolesława Chrobrego, przy współudziale św. Wojciecha. W świetle nowszych badań obecność zgromadzenia benedyktynów datuje się na drugą połowę XI wieku i jest to być może związane z szerszą akcją misyjną polegającą na odnowie monarchii piastowskiej za czasów Kazimierza Odnowiciela. Opactwo na pewno istniało w I poł. XII wieku. Wspomina o nim bulla Innocentego z 7 lipca 1136 roku, w której papież potwierdza posiadłość Kościoła gnieźnieńskiego. W 1140 roku opactwo przeniesione zostało do Mogilna, a rok później rozpoczęto budowę nowej romańskiej świątyni murowanej. Budowa jej trwała 20 lat: od 1141 do 1161. Rozpoczął ją arcybiskup gnieźnieński Jakub ze Żnina, potem budowę kontynuował jego następca, arcybiskup gnieźnieński Jan Gryfita (Janik), który 21 maja 1161 roku uroczyście konsekrował świątynię - kolegiatę, dedykując ją Najświętszej Maryi Pannie i św. Aleksemu. Od tej pory ta monumentalna świątynia wzniesiona w centrum Polski była miejscem 21 synodów prowincjalnych, znanych jako synody łęczyckie. Pierwszy odbył się w roku 1181 roku, a ostatni w 1547 roku. Wtedy też prawdopodobnie arcybiskup erygował przy kościele parafię. Przy świątyni założono też kapitułę liczącą sześciu prałatów i dziesięciu kanoników, cieszącą się pierwszeństwem pośród wszystkich kapituł kolegiackich dawnej archidiecezji gnieźnieńskiej.

Niszczona przez wojny i pożary
Ta romańska budowla, wzniesiona z granitu, piaskowca i kamienia polnego, oprócz funkcji religijnych pełniła funkcję obronnej twierdzy. W 1241 roku oparła się najazdowi Tatarów, ale w Zielone Świątki 1294 roku Litwini pod wodzą księcia Witenesa zdołali ją zdobyć, łupiąc wszystko co się dało i biorąc ludność w niewolę. Przy tym podpalili kolegiatę, zostawiając ją w ruinie. W XIV wieku Łęczycę i kolegiatę atakowali Krzyżacy, w potem niszczyły ją pożary. Warto nadmienić, że po pożarze w 1473 roku, przy okazji zakończonej w 1487 roku kolejnej odbudowy, pojawiły się zachowane do dziś gotyckie ostrołukowe arkady i filary międzynawowe z cegły oraz sklepienie krzyżowo-żebrowe w nawach bocznych. Wieki XV i XVI kolegiata przetrwała szczęśliwie, będąc miejscem wielu ważnych zjazdów.
W 1569 roku wybudowano przed wejściem głównym renesansową kruchtę – przedsionek osłaniający romański portal. W tym też czasie powstały we wnętrzu tynki pokryte freskami. W 1705 roku Łęczycę najechali Szwedzi, niszcząc przy tym także kolegiatę.  W 1761 roku arcybiskup metropolita gnieźnieński Władysław Łubieński, prymas Polski w dekrecie reformacyjnym dla kolegiaty łęczyckiej podkreślił potrzebę konserwacji kościoła. Chcąc na czas remontu świątyni zapewnić parafianom udział w liturgii, w 1761 roku wybudowano obok kolegiaty drewniany kościółek pw. św. Mikołaja (stojący do dzisiaj), który do 1819 roku pełnił rolę kościoła parafialnego. Tymczasem w latach 1765-1785 z inicjatywy prymasa Łubieńskiego kolegiata została przebudowana w stylu klasycystycznym. Prace wykonano pod kierunkiem architekta Efraima Szregera, przebudowując wieże, główną nawę, zachodnią fasadę, a także okna i wnętrze. Duży wkład finansowy w przebudowę kolegiaty włożył biskup krakowski Kajetan Sołtyk, który był scholastykiem miejscowej kapituły. Wielkich zniszczeń w kolegiacie dokonała II wojna światowa. W 1939 roku została uszkodzona przez polską artylerię wieża kościoła, w której ukrywał się niemiecki obserwator. 9 i 12 września polskie wojska zajęły okolice Łęczycy. Wtedy też kolegiata została zbombardowana przez Luftwaffe. Po ponownym zajęciu Tumu przez wojska niemieckie spalone zostało wnętrze budowli. Ogień strawił wyposażenie i drewniane elementy architektoniczne, ucierpiały także mury. Po wojnie przystąpiono do odgruzowywania i odbudowy świątyni. Duże zasługi w tym dziele miał proboszcz ks. Władysław Chmiel. Odbudowa trwała kilkanaście lat (1947-1961), przywrócono romański charakter budowli, pozostawiając w gotyckim stylu nawy boczne.

Najstarsze malowidła ścienne
Obecnie kolegiata w Tumie to trójnawowa, orientowana bazylika z dwiema absydami, umieszczonymi na końcach osi wzdłużnej. Od zachodu znajdują się dwie czworoboczne wieże, a od wschodu dwie baszty, przykryte stożkowym dachem. Świątynia zbudowana jest z granitowej kostki, natomiast naroża wież i obramowania okien wykonane są z piaskowca. Trójnawowe wnętrze świątyni podzielone jest pięcioma parami ostrołukowych filarów. Z okresu budowy świątyni zachowało się kilka detali, w tym najstarsze w Polsce malowidła ścienne i cenne elementy romańskie, takie jak płaskorzeźba z ok. 1160 roku przedstawiająca Chrystusa Pantokratora, do niedawna składająca się tylko z torsu. Głowa rzeźby została odnaleziona w 1995 roku. Dzieło sztuki wmurowane jest obecnie w południową ścianę prezbiterium. W roku 1952 odsłonięto w absydzie zachodniej polichromię przedstawiającą Chrystusa, św. Jana Chrzciciela, Madonnę i postacie tetramorfów (połączone ze sobą symbole Ewangelistów w jedno stworzenie). Dzieło datowane jest na XII wiek i zostało wykonane przez nieznanego, wybitnego artystę średniowiecza. Inne elementy wyposażenia kolegiaty to portal gotycki z 1487 roku, płyty nagrobne kanoników łęczyckich z XV wieku, płyta nagrobna z wizerunkiem rycerza, stalle gotyckie z XVI wieku, sklepienia, freski pochodzące z okresu gotyku i renesansu. W nawach bocznych znajdują się galerie triforalne, a w nawie głównej po stronie zachodniej duża empora, która przeznaczona była prawdopodobnie dla przedstawiciela najwyższej władzy i jego świty. W roku 1995 roku odkryto kamień z wyrytą postacią leżącego człowieka. Sugeruje się, że jest to przedstawienie i upamiętnienie przez kolegów robotnika, który zginął podczas budowy kościoła. W 1993 roku biskup łowicki Alojzy Orszulik reaktywował przy kościele Achikolegiacką Kapitułę Łęczycką, która jest dzisiaj jedną z trzech w nowej diecezji łowickiej. 

Muzeum dziedzictwa 
Na przeciw kolegiaty stoi wspominany przeze mnie wcześniej kościół drewniany pw. św. Mikołaja. W świątyni znajduje się ołtarz główny w stylu barokowym. W 1999 roku sprowadzono do Tumu relikwie św. Wojciecha, a na pamiątkę tego wydarzenia posadzono dąb w ogrodzie otaczającym kościółek. Jak poinformował mnie przewodnik ze względu na bezpieczeństwo świątynia jest zamknięta, ale czynione są starania, aby ją odnowić.Obok kolegiaty znajduje się Muzeum Dziedzictwa Kościelnego w Tumie, gdzie można zobaczyć cenne eksponaty, przybliżające historię tego miejsca m.in. piękne obrazy, kielichy, monstrancje, krzyż późnoromański wykonany z mosiądzu czy romańska płaskorzeźba Chrystusa. W gablotach znajdują się mitry biskupów, ornaty, kapa z jedwabnej tafty, papieska sutanna, medale pamiątkowe. Można tutaj kupić pamiątki: babę czy chłopka tumskiego.Kolegiatę i muzeum można zwiedzać od środy do soboty w godz. od 10.00 do 18.00 i w niedzielę od 13.15 do 18.00. W przypadku, gdyby muzeum było zamknięte należy poprosić o jego otwarcie przewodnika, który jest w kościele. Na uwagę zasługuje fakt, że wejścia do kolegiaty i muzeum są bezpłatne.

Chłopskie zagrody
Około 500 metrów za kolegiatą znajduje się grodzisko. Położone na niewielkim wzniesieniu pośród podmokłych łąk w dolinie rzeki Bzury jest najstarszym elementem średniowiecznej Łęczycy. To pozostałości wczesnośredniowiecznego grodu, czyli miejsca obronnego, a zarazem lokalnego centrum administracyjnego w czasach dynastii Piastów.Kolejne miejsce warte uwagi znajduje się ok. 500 metrów od kolegiaty w kierunku Łęczycy. Po lewej stronie należy wypatrywać chałup i drewnianego wiatraka – to jest właśnie Skansen Łęczycka Zagroda Chłopska. To dość mały skansen, ale trzeba przyznać, że klimatyczny. Znajduje się tutaj tylko kilka chałup, wiatrak i kuźnia. Można tam zobaczyć maszyny i wyposażone izby. Aby zwiedzić te dwa miejsca trzeba zakupić bilet w cenie 20 zł.Wybierając się w tamte strony warto odwiedzić Zamek Królewski w Łęczycy z IV wieku. Jest on udostępniony dla zwiedzających, a wewnątrz znajduje się muzeum, można też wejść na wieżę. Niestety mnie nie udało się tego dokonać, ponieważ w czasie, kiedy pojechałam do Tumu, w Łęczycy odbywał się dwudniowy Turniej Rycerski. 

Tekst i zdjęcia Ewa Kotowska-Rasiak

 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!