TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 19:14
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

O Jezusie Chrystusie w Ogrodzie Oliwnym

Dziwny widok czyli o Jezusie Chrystusie w Ogrodzie Oliwnym

Modlitwa w Ogrójcu

Staropolska, bo pochodząca z XVII wieku, piękna pieśń pasyjna „Ogrodzie Oliwny” kieruje myśl ku udręczonemu, modlącemu się w Getsemani Zbawicielowi. Wyobrażony pod drzewami symbolizującej pokój oliwki, Jezus Chrystus przyjmuje kielich swej męki.

Ogrójec, czyli Ogród Oliwny lub jeszcze inaczej Getsemani, w którym modlił się i cierpiał Mesjasz, usytuowany był u podnóża Góry Oliwnej, na brzegu potoku Cedron. Do Getsemani podążył Zbawiciel po Ostatniej Wieczerzy.

Samotność i cierpienie
Po spożyciu razem z uczniami ostatniej na ziemi wieczerzy, Jezus Chrystus udał się z apostołami Jakubem, Janem i Piotrem do Ogrójca. Wcześniej ci sami Apostołowie towarzyszyli Mesjaszowi w cudzie Jego przemienienia na górze utożsamianej z Tabor, ale teraz mieli towarzyszyć Mu w cierpieniu. Zmorzeni snem, pozostawili Jezusa Chrystusa osamotnionego w Jego udręce. Stefano Zufii, włoski znawca nowotestamentowej ikonografii, dostrzega w postawie Zbawiciela z Ogrójca „moment tragicznego napięcia, wręcz rozłamu pomiędzy ludzką i boską naturą Jezusa” oraz „wyraz Jego tragicznej samotności”.
Liczne przedstawienia modlitwy Zbawiciela w Getsemani ukazują uczniów śpiących u stóp Góry Oliwnej, niedaleko modlącego się Mistrza. Pogrążonych w śnie wyobraził między innymi Sandro Botticelli na piętnastowiecznym obrazie „Modlitwa w Ogrójcu”. Nie zawsze jednak mamy do czynienia w sztuce z trzema uczniami, o czym świadczy chociażby czternastowieczny obraz namalowany przez Duccia di Buoninsegna. Na obrazie tym znajduje się jedenastu Apostołów; nie ma natomiast w ich gronie, co zresztą zrozumiałe, zdrajcy Judasza. Jakub, Jan i Piotr upominani są przez Jezusa Chrystusa, podczas gdy pozostali Apostołowie śpią razem w pobliżu. Rozmaita jest też pora Chrystusowej modlitwy w Ogrójcu. U Duccia jest ona nieokreślona, u Sandra jest to dzień, ale na osiemnastowiecznym obrazie Sebastiana Ricciego, czy na obrazie El Greca z 1595 roku Mesjasz modli się w nocy, przy pełni księżyca. Często wizja modlącego się w Getsemani Zbawiciela i towarzyszących Mu Apostołów wzbogacona zostaje o nadciągających na czele z Judaszem żołdaków, którzy zamierzają pojmać Mesjasza. Przywołajmy w tym miejscu na przykład piętnastowieczną płaskorzeźbę autorstwa Wita Stwosza czy też, pochodzący z końca tego samego stulecia, obraz Pietra Perugina.

Skrzydlaty pocieszyciel
Bóg Ojciec nie pozostawia swojego Syna osamotnionego w udręce, ale posyła do Niego anioła, by ten pocieszył Go i wzmocnił w obliczu zbliżającej się męki. Sandro Botticelli przedstawił na wspomnianym wyżej obrazie anioła przekazującego Zbawicielowi „kielich goryczy”. W tym trudnym dla Niego momencie Mesjasz klęczy na szczycie Góry Oliwnej ze skrzyżowanymi na piersiach rękoma, zwracając się ufnie ku aniołowi. Odziany jest w czerwoną szatę, której kolor symbolizuje nie tyle Jego przyszłą mękę, co ludzką naturę (niebieski stanowi natomiast symbol natury boskiej). Jest to także moment przyjęcia woli Boga Ojca. Obecność Zbawiciela na Górze Oliwnej odnosi nas do ważnych, biblijnych wydarzeń dokonujących się na szczytach gór, na przykład do ofiary Abrahama na górze Moria, wręczenia tablic Dekalogu Mojżeszowi na górze Synaj, Przemienienia na górze utożsamianej z górą Tabor czy do odkupienia dokonanego na Golgocie. Na obrazie Sandra Botticelliego, we wnętrzu Góry Oliwnej, widzimy ponadto drzwi. Być może prowadzą one do piekieł, czyli do Otchłani lub jeszcze inaczej do Szeolu, dokąd Zbawiciel zstąpi po swojej śmierci na krzyżu. Tam jako Zwycięzca wszelkiego zła zdepcze bramy piekieł. Drewniany płot na obrazie Sandra to natomiast zwyczajny element wiejskiego pejzażu, chroniący granice oliwnego gaju, ale jako symbol może on oznaczać odgrodzenie sacrum, czyli miejsca Chrystusowej modlitwy, od świata pogrążonego w grzechu, czyli od profanum.
Wspomniany już Ricci ukazał anioła w rozwianych szatach, wskazującego palcem lewej ręki na niebo, a w prawej ręce trzymającego kielich. W ikonografii modlitwy w Ogrójcu kielich ten przypomina formą, a czasem i bogatymi zdobieniami kielich eucharystyczny. I także w tym kontekście kieruje on myśl ku bezkrwawej ofierze Jezusa Chrystusa, dokonującej się w Mszy świętej. Zdarza się też niekiedy, że anioł podaje Zbawicielowi kielich rękoma osłoniętymi welonem na znak szacunku do sacrum.
Przyzwyczailiśmy się do obecności w Ogrójcu dorosłego anioła w długiej szacie. Ten stereotyp złamali pewni „niepokorni” artyści. Renesansowy malarz Giovanni Bellini uczynił aniołem z Getsemani nagiego, uskrzydlonego, prawie przezroczystego chłopca, zawiesiwszy go nieruchomo, z trzymanym oburącz kielichem, w powietrzu. Poza kielichem Chrystusowej męki możemy też natknąć się w ikonografii Modlitwy w Ogrójcu na narzędzia owej udręki, zwane w sztuce arma Christi. Malarz epoki baroku Annibale Carracci ukazał w nocnej porze, zanurzone w nieziemskim świetle: kolumnę, przy której biczowano Zbawiciela, krzyż z zawieszoną na jego poziomej belce koroną z cierni oraz włócznie, w tym jedną z zadzierzgniętą na niej, nasączoną octem gąbką. Owe arma Christi, ale prezentowane przed Mesjaszem przez nagie, chłopięce aniołki, umieścił także na swoim obrazie renesansowy artysta Andrea Mantegna.
Przybyły do Ogrodu Oliwnego anioł miał z polecenia Boga Ojca pocieszyć, a w konsekwencji wzmocnić Mesjasza w doznawanej przez Niego, przekraczającej granice ludzkiej wytrzymałości udręce. Misję tę wydaje się najdoskonalej spełniać jedynie anioł na obrazie dziewiętnastowiecznego, duńskiego malarza Carla Blocha. Nie dostrzeżemy tutaj kielicha Chrystusowej męki ani też jej narzędzi. Ukazany w jasnej, świetlistej szacie i oczywiście z orlimi skrzydłami niebiański posłaniec półklęczy przy Jezusie Chrystusie, podtrzymując Jego niemalże bezwładne w bólu ciało oraz tuląc do siebie czule, współczująco, Jego głowę. Zdaje się zatem, że tylko ten anioł naprawdę pociesza Zbawiciela, bo nie wręcza Mu „kielicha goryczy” i nie prezentuje przed Nim narzędzi Jego męki.

Tekst Justyna Sprutta

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!