Nowy Rok, nowa szansa!
Oto przed nami nowy rok. Przestępny. Nie, nie! Spokojnie! Nie PRZESTĘPCZY, tylko przestępny. Gdy byłam w waszym wieku nie do końca rozumiałam, o co tu chodzi i rzeczywiście myliłam te dwa słowa. Bałam się, że w takim roku złodzieje i bandyci dadzą o sobie znać.
A chodzi o to, że raz na cztery lata rok ma o jeden dzień więcej i rok 2024 ma właśnie 366 dni. Uwaga, uwaga! Kto jest dobry z matematyki? 366 dni to: 52 tygodnie, 8.784 godziny itd. Kto chce może policzyć jeszcze minuty i sekundy. Pamiętacie tę pieśń? „Ile minut w godzinie, a godzin w wieczności; tylekroć bądź pochwalon Jezu ma miłości”. Jeśli nie wy, to na pewno wasi rodzice i dziadkowie. Zawsze, gdy ją słyszałam jako dziecko, wyobrażałam sobie, jak to musi być długo. Tyle minut, godzin, cała wieczność. Nowy rok to jeszcze nie wieczność, ale przyznajcie sami, że to sporo czasu, który można dobrze przeżyć. Pytanie tylko jak? Zanim powiem wam o tym w kilku słowach, przenieśmy się do innych krajów i zobaczmy, jak ludzie na całym świecie świętują nadejście Nowego Roku. Nie sposób wymienić tu wszystkich krajów i nie powiem wam wszystkiego dokładnie. Niech to będzie dla was zachętą do poczytania na ten temat. To bardzo ciekawe. Są miejsca, gdzie można zajadać się okrągłymi owocami. Hiszpanie i Włosi jedzą winogrona. Dokładnie dwanaście, by zapewnić sobie pomyślność na każdy miesiąc roku. W Nowej Zelandii jest baaardzo głośno. Ludzie uderzają w patelnie i rondle, żeby odstraszyć złe duchy. Mieszkańcy Nowego Jorku zbierają się o północy na Time Square, najbardziej ruchliwym skrzyżowaniu miasta. Na jednym z wieżowców zamontowana jest ogromna błyszcząca kula Ball Drop, która o północy spada z wysoka, uwalniając kolorowe konfetti. A w którym kraju ludzie oczekują na Nowy Rok, stojąc na lewej nodze? Gdzie o poranku 1 stycznia słychać trzask rozbijanych talerzy, szklanek i misek? I ostatnia zagadka:) Laleczka z namalowaną źrenicą – jaki to kraj? Na pewno uda wam się znaleźć odpowiedź.
Pierwszy dzień stycznia obchodzony jest jako Światowy Dzień Pokoju. Przed południem mieszkańcy Rzymu zbierają się na placu Świętego Piotra, by wysłuchać orędzia papieża, który nawołuje do zakończenia wojen i do czynienia dobra. O północy składa życzenia i błogosławi wiernych. To na pamiątkę nocy z roku 999 na 1000, kiedy papież Sylwester II, uradowany, że nie nastąpił przepowiadany koniec świata, pojawił się w oknie swojego pałacu i życzył wszystkim szczęścia. Teraz już wiecie, skąd się wzięła nazwa ostatniego dnia roku. Gdy kończy się stary, a zaczyna się nowy rok, zastanawiamy się, jaki on będzie. Ludzie życzą sobie najczęściej, żeby nie był gorszy od poprzedniego, ale można też powiedzieć, żeby był od niego lepszy. Przecież w nowym roku możemy bardziej zadbać o siebie, bliskich i zupełnie obcych. Możemy starać się zwalczyć jakąś swoją wadę, jakieś złe przyzwyczajenie. Możemy zaangażować się w czynienie konkretnego dobra dla potrzebujących. Możemy przez cały rok odkładać drobne pieniądze, żeby móc przeznaczyć je na jakiś szczytny cel. Wystarczy się rozejrzeć, kto jest obok i czego mu potrzeba. O siebie też trzeba zadbać. A więc więcej snu, mniej gapienia się w telefon, w ekran komputera. Zdrowe jedzonko do szkoły. Boisko, las, basen! Wiecie o co chodzi! A skoro w tym roku będzie 366 wschodów słońca to możemy też 366 razy spojrzeć w niebo i uśmiechnąć się. Pan Bóg pobłogosławi nam każdy dzień nowego roku.
Nowy rok jak czysta kartka. Bierzcie ołówek i piszcie. Ołówek, bo plany mogą się zmienić, a nieprzewidziane okoliczności też mogą się zdarzyć. Piszcie spokojnie. Pan Bóg jest cierpliwy. Plany też ma swoje. Ciekawe czym was zaskoczy. Pomyślności!
Ewa Makowska
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!