Niebo dla każdego
Błękitne i bez ani jednej chmurki, czy szare i zapowiadające deszcz? Każdego
dnia spoglądamy na nie wiele razy. W słoneczny dzień możemy leżeć na trawie i patrzeć w górę. Niebo nad nami zachwyca błękitem.
Czasem pojawia się na nim tęcza. Jak dobrze jest wtedy zachwycić się tym
widokiem! Małe dzieci rysując niebo używają najczęściej niebieskiej kredki, a przecież ono nie zawsze jest niebieskie…
- Agatko – odezwała się mama, – do czego potrzebna ci będzie manna?
Dziewczynka trzymała w ręce niewielką torebeczkę.
- Będziemy robić niebo – odpowiedziała, wyciągając rękę w stronę mamy.
- Daj mi już tą mannę, żebym nie zapomniała.
- Niebo? Ale jak? - dopytywała mama.
- Ja wiem, ja wiem! - wtrącił się Hubuś. - Siostra Patryka też robiła taką pracę w przedszkolu.
- Ej, nie przerywaj mi! - zganiła go Agatka. - Ja teraz mówię!
- Halo! Nie kłóćcie się tylko mówcie wreszcie o co chodzi – powiedział stanowczo tata. - Może na śniadanko zjecie mannę na mleku i to będzie dla was niebo w gębie?
- Tak – potwierdziła Agatka, – pani Jola obiecała, że w tym dniu będzie manna na mleku, ale każde dziecko ma przynieść trochę suchej manny, a pani da nam niebieską kredę.
- I tarkę – dopowiedział Hubuś.
- A! To już rozumiem – uśmiechnęła się mama. - Kredę zetrzecie na tarce, dodacie do niej mannę i…
- I przykleimy do kartki – mówiła dalej Agatka. - To będzie jedna, bardzo duża kartka, bo będziemy na niej rysować to, co jest dla nas jak niebo.
- Czyli coś bardzo dobrego, prawda? - zapytała mama.
- Tak - zgodziła się dziewczynka. - Ja narysuję nas jak jemy obiad, jak jesteśmy razem w lesie i jak mi mierzysz gorączkę.
- Jak ci mierzę gorączkę? - zdziwiła się mama.
- Bo ja wtedy wiem, że się o mnie troszczysz – odpowiedziała dziewczynka.
- Ciekawe, co narysują inne dzieci? - głośno zastanowił się tata.
- Siostra Wanda mówiła nam o niebie i że Pan Jezus tam wrócił, a my też tam idziemy, zgadza się? - zapytała Agatka, chcąc upewnić się, czy rodzice myślą tak samo.
- No tak – odpowiedział tata. - Przecież wierzymy, że nasze życie tutaj na ziemi nie kończy się, gdy umieramy. Idziemy dalej, do nieba, do życia wiecznego.
- A w niebie spotkam babcię i dziadka? - zapytał Hubuś.
- Mam nadzieję i ufam, że tam właśnie są.
- A w niebie jest wszystko niebieskie? - zagadnęła Agatka.
- Tego nie wiem, ale myślę, że Pan Bóg przygotował dla nas to miejsce i na pewno jest ono niezwykle piękne.
- A każdy tam będzie?
- Tak byłoby najlepiej – wyjaśniała mama. - Ale ludzie mają wolną wolę i nie wszyscy żyją z Bogiem i według Jego przykazań - dodała.
- No to jak tam trafić?
- A będę mogła tam zabrać moje lalki?
- A niebo pomieści wszystkich ludzi?
Dzieci miały jeszcze dużo pytań i rodzice cierpliwie tłumaczyli, tak, jak potrafili. Nie znali jednak odpowiedzi na wszystkie pytania. Niebo to tajemnica, którą mamy odkryć.
Mannę na mleku bardzo lubię. Czasem ktoś lub coś spadnie mi jak manna z nieba. Truskawki to dla mnie niebo w gębie. I czasem lubię też chodzić z głową w chmurach. A niebo, które jest celem naszego życia? Ważne, by iść w dobrym kierunku. Z Maryją, z modlitwą, dobrocią i miłością.
Ewa Makowska
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!