(Nie)aktualna ewangelizacja (3)
W encyklice Redemptoris missio papież odpowiadając na pojawiające się w teologii błędy, wyjaśnia, jaki zasięg ma misja Kościoła. A więc: czy wyznawcy wszystkich religii będący poza Kościołem podlegają jego chrześcijańskiemu nauczaniu?
Ewangelia nie pozostawia wątpliwości. U św. Mateusza czytamy: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem” (Mt 28, 19). U św. Marka: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest będzie zbawiony; a kto nie uwierzy będzie potępiony” (Mk 16, 15-16). U św. Łukasza: „W imię Jego (Mesjasza) głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego” (Łk 24, 47-48). Ze słów tych, i wielu innych, wynika w sposób jasny, stanowczy i niepodlegający dyskusji, że zbawienie głoszone z woli Chrystusa przez Kościół ma zasięg powszechny i skierowane jest do wszystkich. Polem misji Apostołów i Kościoła jest cały świat.
Posłani do wszystkich i wszędzie
Ponadto tekst mandatu misyjnego Chrystusa mówi jednoznacznie, że wszystkie narody, a zatem również wyznawcy wszystkich innych religii poza chrześcijaństwem podlegają chrześcijańskiemu nauczaniu i zobligowane są do nawrócenia! Potrzebują odpuszczenia grzechów. Zatem nie mogą pozostawać przy swoich dotychczasowych zapatrywaniach. Skoro grzechy mają im zostać odpuszczone, nie mogą trwać w grzechach. Wezwane są do przyjęcia wiary i chrztu jako koniecznego warunku zbawienia. Trudno o większą dobitność, z jaką wyrażono te polecenia, jak chociażby u św. Marka, ale i w pozostałych tekstach. Nie ma w nich mowy o żadnej komplementarności, wymienności, równorzędnych drogach i niekończącym się dialogu. Czy zatem to Jezus się pomylił wydając takie, a nie inne dyspozycje, czy może raczej ci wszyscy, którzy w sposób zarozumiały chcieliby poprawiać samego Boga? W zupełnym posłuszeństwie dla wymogów postawionych przez Pana Jezusa przemawiali Apostołowie. Św. Paweł nie usiłował pogodzić politeistycznych wyobrażeń z chrześcijaństwem, ale mówił do mieszkańców Likaonii: „Nauczamy was abyście odwrócili się od tych marności do Boga żywego…” (Dz 14, 15). Nawet mądrym Ateńczykom oświadczył: „ja wam głoszę to, co czcicie nie znając” (Dz 17, 23).
Również Jan Paweł II interpretuje misyjny nakaz Zbawiciela w sposób wierny, wpisujący się w ciągłość Tradycji i doświadczenia wiary, a to oznacza po prostu dosłowny: „Pan Jezus rozesłał swych Apostołów do wszystkich ludzi, wszystkich narodów i do wszystkich miejsc ziemi. W apostołach Kościół otrzymał misje powszechną, która nie ma granic i dotyczy zbawienia w całej jego integralności, stosownie do tej pełni życia, którą przyniósł Chrystus”. W obrębie jedynej, zbawczej misji Kościoła swoją ważność i aktualność zachowuje posłanie at gentes, misja skierowana „do narodów”, czyli ludów nieznających jeszcze Chrystusa – ewangelizacja w klasycznym jej sensie. Papież taką powinność pierwszego przepowiadania Ewangelii nazywa działalnością Kościoła „zasadniczą i nigdy nie zakończoną”. I zauważa: „Misja at gentes ma przed sobą ogromne zadanie, które bynajmniej nie wygasa. Przeciwnie, zarówno z punktu widzenia liczebnego ze względu na przyrost demograficzny, jak i z punkt widzenia społeczno-kulturowego ze względu na powstawanie nowych odniesień, kontaktów, zmieniającą się sytuację, wydaje się, że jej horyzonty będą się poszerzały”.
Błędy sprzeciwiające się powszechności
Zatem Jan Paweł II najwyraźniej uważa inaczej niż wielu współczesnych, czyli XXI-wiecznych teologów, w tym akademickich wykładowców również z Polski, którzy pewni są, że klasyczna ewangelizacja i nawracanie ludów należą już do przeszłości. Niestety te swoje uprzedzenia przekazują nauczanym przez siebie adeptom teologii, którzy poglądy profesorów „przenoszą pod strzechy”, a ufając ich autorytetowi upierają się przy błędzie.
Niewątpliwie w kolizji z Ewangelią i sposobem odczytania z niej mandatu misyjnego zawartym w Redemptoris missio pozostają też ci, którzy sądzą, że „pójście na cały świat”, zwrócenie się ze zbawczym orędziem do wszystkich i każdego jest już dzisiaj niemożliwe, nierealne i nieosiągalne i w związku z tym Kościół powinien raczej skupić się na wybranych grupach. Na tych, do których przemawiać mu łatwiej i do których przemawianie się opłaca. Powinien powściągać swoje ambicje, bo czasy się zmieniły i dyktują one Kościołowi większy pragmatyzm. Jakie czasy – taka ewangelizacja. Pora na ewangelizację na miarę naszych czasów i naszych skromnych dosyć potrzeb, naszych ograniczonych możliwości…
Cóż, widocznie i tym razem okazało się, że albo my do tej pory coś źle zrozumieliśmy, albo też zgoła Pan Jezus znów nie miał racji (takie opinie też zdarzają się na akademickich wydziałach w Polsce). Nic dziwnego, skoro bowiem zdaniem jednego ze współczesnych luminarzy „nie wiemy, co naprawdę powiedział Jezus. W tamtych czasach nikt nie miał dyktafonu, by nagrywać Jego słowa”, możliwe jest, że również w kwestii misji i ewangelizacji świata opieramy się na jakichś przekształceniach i domysłach i przypisujemy Jezusowi słowa, których nie wyrzekł. To, rzecz jasna, ironia, która niech demaskuje zakusy i zuchwałość osób usiłujących przez spłycenie i banalizację „nakładać prawdzie pęta” i zniechęcać do niej ludzi. W każdym razie Jan Paweł II zdaje się jednak wiedzieć, „co naprawdę powiedział Jezus”. Składa temu świadectwo i mandat misyjny traktuje jako rzecz zobowiązującą nas wszystkich.
Dlaczego misje?
Stawiając powracające pytanie: dlaczego misje? Ojciec Święty powołuje się na Apostoła Narodów. Pisze: „Dlatego, że nam, jak św. Pawłowi <<została dana ta łaska: ogłosić poganom jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa>> (Ef 3, 8)”. Podarowana nam wiara jest łaską, zaszczytem i przywilejem. Zmarnujemy ją, jeśli przestaniemy się nią dzielić. Otrzymaliśmy ją bowiem, nie tylko dla siebie, ale dla innych i ze względu dla nich. Dlaczego misje? Ponieważ Ewangelia prowadzi do wyzwolenia w Chrystusie od wszelkiego zła: „Otwarcie się na miłość Chrystusa jest prawdziwym wyzwoleniem. W Nim i tylko w Nim zostajemy wyzwoleni od wszelkiej alienacji i zagubienia, od zniewolenia przez moce grzechu i śmierci. Chrystus jest naprawdę <> (Ef 2, 14) i <<miłość Chrystusa przynagla nas>> (2 Kor 5, 14), nadając sens i radość naszemu życiu. Misje są sprawą wiary, są dokładnym wskaźnikiem naszej wiary w Chrystusa i w Jego miłość ku nam”.
Tak właśnie myślał i żył sam Autor tych słów. Był przekonany i pewny, że Ewangelia jest prawdziwa i że jest prawdą; że Jezus Chrystus „naprawdę” jest Tym, o którym czytamy w Piśmie Świętym i że On sam mówi o Sobie prawdę. Jezus jest „naprawdę naszym pokojem”, nauczał Jan Paweł II, bo zależało mu, abyśmy i my tak myśleli i uważali za prawdę to, co głosi się nam od dwóch tysięcy lat. ■
Tekst ks. Piotr Jaroszkiewicz
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!