TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 18 Kwietnia 2024, 06:52
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Nie słuchają

XXVI Niedziela zwykła

Łk 16, 19 - 31

Nie słuchają

Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać”.

Dramatyczny dla bogacza jest finał historii, którą przedstawia nam dzisiaj Chrystus. Ale czy jego koniec musiał być aż tak tragiczny? Przecież wystarczyło posłuchać Mojżesza i Proroków. Dlaczego nie słuchał, czy w ogóle nie słuchał, czy słuchał, ale nie wypełniał, nie zachowywał w życiu tego co słyszał? Bardziej słuchał tych, którzy zachęcali i zapraszali go do świetnej zabawy. Tym bardziej, że miał ku temu sprzyjające warunki. Ale życie to nie tylko zabawa, to coś więcej.
Poprzez tę historię Chrystus zaprasza nas do refleksji nad naszym życiem, słuchaniem, zabawą, zauważaniem drugiego człowieka. Może dzisiaj świetnie się bawię, wszystko się dobrze układa, a może przeciwnie przeżywam wiele trudności, przeciwności. Ale czy tak będzie zawsze? To znamienne, że bogacz zauważył Łazarza dopiero, gdy sam doświadczył cierpienia. A jeszcze bardziej dziwi, że miał śmiałość prosić go o pomoc. Jego problem, dramat polegał na braku wiary. Wiedział o śmierci, o Abrahamie, a żył zapominając o tym wszystkim. Wiedza to jeszcze nie wiara, można wiedzieć, ale nie przyjmować tych prawd, żyć w złudzeniu, że mnie to nie dotyczy, nie spotka.
Bogacz, o którym mówi Chrystus nie był pierwszym ani ostatnim, który stanął przed dylematem, kogo słuchać. Z jednej strony łatwe, wygodne, przyjemne życie, a z drugiej Pan Bóg, który przez swoje słowo przypomina nam, że nie jesteśmy sami na tym świecie. Że obok nas wciąż żyje wielu Łazarzy. Największą winą bogacza nie była „świetna zabawa”, posiadane bogactwa, ale obojętność na drugiego człowieka, brak miłości. Zrozumiał to, kiedy było już za późno. Wówczas prosi tylko o ostrzeżenie swoich braci. Słyszy odpowiedź, że wystarczy jak będą słuchać Mojżesza i Proroków.
Dlaczego im i nam również tak trudno jest słuchać? Nie tylko tego co mówi Chrystus, ale także siebie nawzajem. Dzieciom rodziców, rodzicom dzieci, młodszym starszych i odwrotnie. Przecież wszyscy mają dobre, szczere, szlachetne intencje. Dobrze radzą, podpowiadają, zachęcają. A bardzo często jest tak, jak w przypadku bogacza, dopóki człowiek sam nie przekona się o negatywnych skutkach swoich wyborów nie chce nikogo słuchać. Mówimy wtedy o uczeniu się na własnych błędach. Dobrze jeżeli to jest możliwe, ale są błędy, których nie da się powtórzyć, naprawić. Życia, czasu nie można cofnąć.
Ale dzisiaj w czasach źle rozumianej wolności wielu wydaje się, że wszystko można zmienić, odwołać, cofnąć. Nawet małżeństwo, kapłaństwo, ślub, przyrzeczenie dane na całe życie. Tak się tylko wydaje, bo takie słowo zobowiązuje. Przed Bogiem, przed drugim człowiekiem. To są dramatyczne wybory, których skutki i konsekwencje dla niektórych mogą być widoczne dopiero z punktu widzenia bogacza.
Nie wiemy czy bracia posłuchali Mojżesza i Proroków, czy w jakiś sposób dotarło do nich ostrzeżenie brata? Ta kwestia pozostaje otwarta, a ostrzeżenie ciągle jest aktualne. Poprzez tę przypowieść Chrystus wszystkich przestrzega i przypomina kogo powinniśmy słuchać. Przypomina, że jesteśmy w drodze, że przed nami wieczna przyszłość, jaka ona będzie zależy od tego jak wygląda mój dzień dzisiejszy. Wystarczy słuchać Mojżesza i Proroków i dostrzec każdego człowieka.

ks. Michał Pacyna

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!