TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 11 Sierpnia 2025, 12:07
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Nie ma słów

Nie ma słów

Są takie sytuacje, które same krzyczą, a ból można wyrazić jedynie milczeniem.

Mój edytorial piszę 4 sierpnia, czyli w liturgiczne wspomnienie św. Jana Marii Vianneya, patrona proboszczów, czyli również mojego. Również tego księdza proboszcza, który bestialsko zamordował i podpalił biednego człowieka pod Warszawą. Zamordowany miał na imię Anatol, trzeba je podać, podobnie jak znamy imię żebraka Łazarza, a nie znamy imienia bogacza z perykopy ewangelijnej, na kanwie której arcybiskup Adrian Galbas osnuł swoją przejmującą homilię podczas pogrzebu pana Anatola. Nie wiem, czy jestem w stanie coś dodać do tego, co możecie odnaleźć we wspomnianej homilii. Ale nie chciałem tej strasznej tragedii, która nas… tak zmasakrowała, jak powiedział abp Adrian, przemilczeć. Chciałem, żebyście wiedzieli, że nie potrafię sobie tego wyobrazić. Że to jest jakiś niewyobrażalny koszmar. Że nie mam słów.

W tym numerze sporo uwagi poświęcamy św. ojcu Maksymilianowi Marii Kolbemu i chcieliśmy, aby do ludzi dotarło również to wszystko czego, pomimo trudności, ten Szaleniec Niepokalanej dokonał zanim dobrowolnie poszedł na śmierć, aby uratować życie drugiego człowieka. Ten drugi człowiek miał żonę i dzieci, wobec czego święty franciszkanin uznał, że jego życie katolickiego księdza jest mniej warte. Pewnie przez głowę mu nie przeszła myśl, że skoro tak wiele do tej pory uczynił, to może uczynić znacznie więcej, jeśli przeżyje. 

I oto, co za paradoks, na to wszystko, jakże ponurym cieniem kładzie się świeża historia księdza, który życie drugiemu człowiekowi odebrał i to w tak bestialski sposób. Nie znamy szczegółów, ale wiele wskazuje na to, że z chciwości. 

Przyznaję, że jestem wobec tej sprawy bezradny, zdruzgotany i zawstydzony. Ciężko mi było pojąć bohaterstwo św. ojca Maksymiliana Marii Kolbego, do którego nie byłbym pewnie zdolny, ale jak pojąć to, co przytrafiło się biednemu Anatolowi? Z rąk kapłana, którego nie znam, którego nie potępiam i od którego nie czuję się lepszy. Nie wiem, co powiedzieć. 

Ks. Andrzej Antoni Klimek
Redaktor naczelny
aaklimek@opiekun.kalisz.pl

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!