TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 11 Sierpnia 2025, 14:32
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Nie bój się, tylko wierz! (Jair)

Nie bój się, tylko wierz! (Jair)

W kolejnej katechezie o prymacie miłości Boga zatrzymamy się na człowieku o imieniu Jair. Opowiadają o nim zgodnie synoptycy (Mt 9, 18-26; Mk 5, 21-43; Łk 8, 40-56), nazywając go zwierzchnikiem (Mt) lub jednym z przełożonych synagogi (Mk, Łk) w Kafarnaum.

Równie jednomyślnie wiążą historię Jaira i kobiety cierpiącej na krwotok, tworząc z tych dwóch wydarzeń jedno, nierozdzielne opowiadanie. Co łączy Jaira i tę kobietę? Bezradność: dla obojga Chrystus nie jest opcją, lecz jedynym ratunkiem. Nie mają planu A, B, C, itd. Jest tylko jeden plan: Jezus i jeden sposób jego realizacji: dotknąć Go.


Połóż na nią rękę
Jezus powraca z kraju Gerazeńczyków na zachodni brzeg Jeziora Galilejskiego. Otacza Go tłum, z którego Ewangeliści wydobywają człowieka należącego - jak uczeni w Piśmie i faryzeusze - do elity narodu, szczerze troszczącej się o czystość żydowskiej wiary. Jezus jest więc jego ideologicznym przeciwnikiem i to wystarczający powód, aby nie chcieć mieć z Nim nic wspólnego. Lecz śmiertelna choroba ukochanej jedynaczki zmienia wszystko: Jair z pewnością wyczerpał wszelkie możliwości wyleczenia jej, które nie były małe przy jego pozycji i dochodach. Ale nic nie pomogło i został tylko Ten, o którym słyszał, że ma moc uzdrawiania. Dlatego Jair „upadł Mu do nóg i prosił usilnie: moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła” (Mk 5, 23). Ewangelista Mateusz jeszcze mocniej podkreśla bezsilność i determinację ojca, który przychodzi do Jezusa już w sytuacji po ludzku całkowicie beznadziejnej: „moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i połóż na nią rękę, a żyć będzie” (9, 18).


Żebym dotknęła
Właśnie w tym miejscu opowiadania dochodzi do spotkania Jezusa z bezimienną kobietą, która cierpi na upływ krwi. Ta choroba czyni ją rytualnie nieczystą i sprawia, że jest wyłączona z kultu w Świątyni, ale także zabrania dotykać kogokolwiek, aby nie zakazić go swoją nieczystością. Jej bezradność ewangeliści opisują wprost: „całe swe mienie wydała na lekarzy, z których żaden nie mógł jej uleczyć (Łk 8, 43), miała się jeszcze gorzej” (Mk 5, 26). Pozostał jej tylko jeden, jedyny Lekarz, toteż decyduje się na zakazany czyn: „żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa” (Mk 5, 29). Mateusz i Łukasz precyzują, że dotknęła „frędzli Jego płaszcza”, które miały przypominać wierzącym Żydom o modlitwie Shema Izrael. Dotykając Jezusa owa kobieta wyznaje w całej wewnętrznej prawdzie swego serca, że Pan jest jej Bogiem - Pan jedynie. Tym gestem wyznaje, że kocha Boga z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił, które jeszcze z niej nie wypłynęły (por. Pwt 6, 4-5).


Ocierasz się, czy dotykasz?
Co mają ze sobą wspólnego bohaterki tego opowiadania? Obie nazwane są córkami (por. Mk 5, 34.35), kontakt z każdą z nich wiąże się z zaciągnięciem nieczystości oraz liczba 12 - wiek córeczki Jaira i czas trwania kobiecej choroby. Symbolika tej liczby wskazuje na wspólnotę narodu wybranego - umiłowanej córki Boga - która choruje i wkrótce zginie, jeśli nie przyjmie Mesjasza. A zatem w obu tych córkach każdy słuchający tej Ewangelii może zobaczyć samego siebie. Kobieta zachorowała w tym samym czasie, gdy przyszło na świat dziecko Jaira, bo każdy z nas rodzi się z raną grzechu pierworodnego, przez którą ucieka z nas życie i nieuchronnie prowadzi do śmierci. Jest tylko Jeden – Jedyny mający potęgę przerwać ten krwotok i wskrzesić nas do istnienia. Tylko On może wziąć na siebie naszą nieczystość i naszą śmierć, a w zamian dać nam swoją Świętość i swoje Życie. Ale musimy Go dotknąć lub pozwolić Mu na to w taki sposób, aby moc wyszła od Niego (por. Łk 8, 46). Ewangelia mówi bowiem wyraźnie, że można tylko ocierać się o Chrystusa bez żadnej korzyści, tak jak tłum, który na Niego napierał (por. Łk 8, 42) i ściskał zewsząd (por. Mk 5, 31). Albo Jezus jest rozwiązaniem naszej sytuacji, albo nie ma żadnego rozwiązania. Albo On jest nadzieją, albo jej w ogóle nie ma, a wszystko inne jest po prostu złudzeniem.

Ks. Robert Pisula

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!