TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 01 Września 2025, 21:43
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Nasz jedenasty września

Nasz jedenasty września

Po trzech latach Smoleńsk jest nie tylko niewyjaśnioną tragedią,
ale również punktem odniesienia w dyskusjach o honorze,
państwowości, istocie patriotyzmu i tożsamości narodowej

Jeśli w Ameryce ktoś mówi o „jedenastym września” to nie musi dodawać roku, ani żadnych innych wyjaśnień, ponieważ wszyscy wiedzą, o które wydarzenie chodzi i tak już pozostanie na zawsze, ponieważ Ameryka została zraniona w swojej dumie, patriotyzmie i poczuciu bezpieczeństwa. Myślę, że tak samo będzie w Polsce z dniem „dziesiątym kwietnia”, mimo innej skali wydarzeń. Nic nie trzeba dodawać, wszyscy wiemy, o co chodzi. Różnica między Amerykanami a Polakami jest jednak zasadnicza: poza nielicznymi wyznawcami różnych teorii spiskowych, tam panuje konsensus w ocenie wydarzenia. W Polsce, trudno się tutaj nie zgodzić z historykami, podzieliliśmy się wokół tej tragedii i wygasa dawny podział na Polskę komunistyczną i solidarnościową na rzecz Smoleńska jako papierka lakmusowego i mamy tych, którzy bezkrytycznie wierzą, że wina jest po stronie naszych pilotów, a „państwo zdało egzamin”, tych którzy mają pewność, że miał miejsce zamach i tych, którzy widzą totalny bałagan w śledztwie i mówią o tragedii posmoleńskiej, czyli oddaniu wszystkiego w ręce Rosjan i przymykaniu oczu na ich zaniedbania, czy wręcz prowokacje. Myślę, że ten podział za naszego pokolenia nigdy się nie zakończy, również dlatego, że jest umiejętnie podsycany. Ale można zrobić coś, aby pomóc w jego załagodzeniu: uporczywie, z pomocą wszystkich możliwych środków dążyć do odkrycia prawdy. Abyśmy jako społeczeństwo mieli przekonanie, że odkrywamy odpowiedzi na najistotniejsze pytania; że zbliżamy się do prawdy. 

Tymczasem po trzech latach większość udzielonych odpowiedzi okazała się fałszywa, a pytań jest coraz więcej. Okazuje się, że nawet nie zmierzono słynnej, czy jak ją zwą ,,pancernej” brzozy, która miała spowodować rozbicie się samolotu, a Rosjanie niczym kotek z myszkami, raz ją wydłużają, raz skracają. Trotyl pojawia się i znika. Przynajmniej kilka ciał zamieniono. Nie wiemy, co z pozostałymi. Treść czarnej skrzynki z Jaka (tę chociaż mamy, wszystko inne jest w rękach Rosjan) w dalszym ciągu nieujawniona.

Kiedy piszę te słowa, jesteśmy jeszcze przed obchodami trzeciej rocznicy Dziesiątego Kwietnia. Kiedy je czytacie, już wiecie, jak one przebiegły. Na pewno spory się po niej nie uciszą, choćby dlatego, że pan Premier akurat w tym dniu musiał być w Nigerii. I nie sądzę, żeby był tam celem interwencji w obronie palonych tam żywcem chrześcijan. 

ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!