TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 01 Września 2025, 21:39
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Naprawdę pokorny

Naprawdę pokorny

Kiedy w dniu swego wyboru na Stolicę Piotrową kardynał Ratzinger 
powiedział, że po wielkim papieżu Janie Pawle II przychodzi „pokorny 
pracownik winnicy Pańskiej”, wielu uznało to za slogan, ale mylili się

Benedykt zawsze był człowiekiem wielkiej pokory i po tym, jak widzieliśmy go sprawującego urząd następcy Piotra z wielką nieśmiałością, trudno sobie wyobrazić, że nazywano go pancernym kardynałem. Mimo sensacyjnych hipotez na temat jego rezygnacji, prawda jest banalnie prosta i znajduje się ona w słowach oświadczenia, ogłoszonego 11 lutego, który jest Światowym Dniem Chorego, obchodzonym w rocznicę objawień Matki Bożej w Lourdes: „Rozważywszy po wielokroć rzecz w sumieniu przed Bogiem, zyskałem pewność, że z powodu podeszłego wieku moje siły nie są już wystarczające, aby w sposób należyty sprawować posługę Piotrową”. Chodzi o pewność uzyskaną przed Bogiem, więc wiemy Kto „zmusił” papieża do decyzji. Dokładnie ta sama Osoba, która „zmusiła” Jana Pawła II do trwania aż do śmierci. Ciekawe, że obie decyzje były krytykowane przez tych samych krytyków. 

Mam świadomość, że mój Kościół już wkrótce będzie miał kolejnego papieża i że będzie to wybór najlepszy z możliwych, bo będzie za nim stał Duch Święty. Nawet jeśli człowiek, na którego barkach spocznie ten ciężar, jak niegdyś krzyż na barkach Szymona z Cyreny, okaże się człowiekiem słabym, to przecież wiemy, że nie Szymon z Cyreny umarł za nas na krzyżu, tylko Chrystus i nie papież jest głową Kościoła, tylko Chrystus. Ten sam, który powiedział, że zbudowanego na fundamencie Piotrowym Kościoła, bramy piekielne nie przemogą. 

I to jest dla mnie źródłem absolutnego spokoju i wyboru następcy Benedykta oczekuję z nadzieją i pewnością, że Pan da nam człowieka, który z energią i siłą, której zaczynało brakować Benedyktowi, podejmie sukcesję Piotrową. Myślę, że wielu krytyków decyzji Benedykta „zatroskanych” o Kościół właśnie tego się obawia. Siły i energii nowego papieża. 

Przyznam się, że miałbym wielką frajdę, gdyby następny papież okazał się jednym z kardynałów afrykańskich i przybrał imię Piotr. Jak w „proroctwach”. Dopiero by robili ze strachu! 

ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!