Najmłodszy w parafii
Karty historii odsłaniają wiele nieznanych powszechnie faktów na temat danego kościoła czy miejsca, w którym stoi. W tym przypadku historia jest tak młoda, że wszyscy żyjący wierni związani z tą świątynią wiedzą o niej wszystko, co więcej byli świadkami jej budowy.
Kościół w Ostrowąsach, bo o nim mowa, stanowi filię parafii św. Antoniego z Padwy w Gądkowicach. Jest to jeden z najmłodszych kościołów w naszej diecezji. W tym roku, 22 września minęło zaledwie 10 lat od jego konsekracji. Zbudowany został w latach 2012-2013, a jego fundatorem są państwo Małgorzata i Stanisław Han z Wrocławia. Wcześniej wierni z tej miejscowości gromadzili się na modlitwie w kaplicy, która została zorganizowana w budynku po byłej szkole. I to właśnie sami mieszkańcy Ostrowąsów wyszli z propozycją pobudowania świątyni.
A jeśli chodzi o miejscowość Ostrowąsy, to jest to wieś leżąca w gminie Milicz i należy do województwa dolnośląskiego, powiatu milickiego. Natomiast jej świątynia znajduje się w strukturach naszej diecezji.
Patrząc z zewnątrz na budynek od razu widać, że jest to budowla bardzo współczesna i najmłodsza z pozostałych świątyń należących do parafii Gądkowice. Budynek wznosi się na planie prostokąta i nakryty jest dwuspadowym dachem, z którego wyłania się wieżyczka ze spiczastym hełmem i krzyżem. Do nawy dostawiona jest kruchta. Wnętrze świątyni utrzymane jest w nowoczesnym stylu, przeważa w nim biel, która pokrywa ściany i sufity, co jeszcze bardziej rozświetla jej przestrzeń. Na powierzchni ok. 220 metrów kwadratowych przygotowano ok. 150 miejsc dla wiernych.
Trzydzieści trzy postacie
W centrum prezbiterium znajduje się kopia Krzyża San Damiano. Oryginalny Krzyż z San Damiano jest jednym z grupy krzyży-ikon, które powstawały w XII wieku na terenie Umbrii i przyjmuje się, iż krzyż powstał około 1100 roku. W duchowości franciszkańskiej krzyż ten jest symbolem wybrania św. Franciszka z Asyżu. Święty modlił się przed nim w kościele św. Damiana w Asyżu, jak podają źródła franciszkańskie, miał z niego usłyszeć głos samego Chrystusa. Jako ciekawostkę dodam, że na ikonie Krzyża z San Damiano odnaleźć można 33 postacie, wśród nich oczywiście Ukrzyżowanego i „świadków”. Kopie Krzyża z San Damiano znajdują się w większości klasztorów franciszkańskich i monasterów klariańskich. Przechowują je również w swych domach tercjarze franciszkańscy.
Obok krzyża znajdują się dwa ogromne obrazy, na których widnieją wizerunki patronów kościoła. A jeśli mówimy o patronach świątyni, to zauważę, że św. Franciszka z Asyżu wybrał ówczesny biskup zaś imię Najświętszej Maryi Panny zaproponowali fundatorzy. Na jednym z nich przedstawiony jest św. Franciszek z Asyżu, ten o którym wspomniałam wyżej opisując krzyż. Święty przedstawiony jest w postawie klęczącej ze wzrokiem zwróconym ku górze. Tło stanowi dość ciemna poświata ze smugą światła. Po przeciwległej stornie na obrazie przedstawiona jest Najświętsza Maryja Panna z Dzieciątkiem. Ten obraz choć także na ciemnym tle jest bardziej radosny. Maryja, ubrana w niebieski płaszcz, trzyma na ręku półnagie Dzieciątko przepasane białą szatą. Dziecię Jezus ma uniesioną prawą rękę w geście błogosławieństwa. Obrazy te zostały namalowane na zamówienie fundatorów w krakowskiej pracowni. Pod krzyżem znajduje się tabernakulum w kształcie szkatułki ustawionej na postumencie. W zwieńczeniu prezbiterium znajduje się witraż z symbolem Ducha Świętego i jest to jedyny witraż w tej świątyni, pozostałe okna wypełnione są szybami. Jedynie rozmieszczone na ścianach stacje Drogi krzyżowej mają formę witraży.
Wraz ze szczątkami
Na ścianach nawy zawieszone są obrazy ukazujące m.in. Jezusa Miłosiernego, św. Faustynę Kowalską, w tym miejscu ustawiona jest także figura Matki Bożej. Zaś po drugiej stronie ustawiona została figura św. Jana Pawła II nad, którą zawieszone są obrazy przedstawiające naszego Świętego Papieża oraz św. Maksymilian Kolbe. Warto zauważyć, mówiąc o Świętych, że w świątyni znajdują się relikwie św. Franciszka z Asyżu, św. siostry Faustyny i bł. ks. Sopoćki.
Tylną część kościoła wypełnia empora chórowa wsparta na dwóch filarach, które swe zwieńczenie mają przy suficie. Zarówno pod nią, jak i na ścianach stanowiących część chóralną, zawisło kilka obrazów. Jedne przypominają te, które w dawniejszych czasach można było zobaczyć w domach naszych dziadków. Inne to małe obrazki oprawione w ramki. Za to dużych rozmiarów, górujący nad całą nawą jest przepiękny żyrandol. Na tym kończymy wizytę w tej młodziutkiej świątyni, która w tych dniach przeżywa odpust ku czci swego patrona i rocznicę konsekracji. ■
Arleta Wencwel-Plata
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!