TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 03 Sierpnia 2025, 00:19
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Miłość u źródła powołania (cz.2)

Miłość u źródła powołania (cz.2)

Miłość leżała u podstaw życia i powołania św. Józefa. Była to najpierw oblubieńcza miłość do Najświętszej Dziewicy. Św. Józef był jej prawdziwym mężem. Adhortacja Redemptoris Custos podkreśla, że ojcostwo Józefa, choć dziewicze i duchowe, też było z pewnością prawdziwe.

Jan Paweł II pisze, że ów ,,mąż sprawiedliwy” ,,w duchu najlepszych tradycji ludu wybranego umiłował Dziewicę z Nazaretu”. Jej tajemnicze i Boskie macierzyństwo nie przekreślało, według planów Bożych, oblubieńczej miłości Józefa do Maryi, ale jeszcze bardziej uszlachetniło i uwzniośliło jego małżeńskie przymierze z Matką Zbawiciela.
Józef za sprawą dziewiczego poczęcia Syna Bożego ze swej Małżonki, został przez Boga samego do swojej miłości oblubieńczej ,,wezwany i powołany na nowo”. Łaska Boża nigdy przecież nie niweczy tego, co pochodząc z daru stworzenia pozostaje we właściwym znaczeniu ludzkie. Przeciwnie, to co jest naturalne, łaska udoskonala i rozwija aż do osiągnięcia pełni możliwości. W Ewangelii według św. Mateusza Anioł Pański nakazuje we śnie Józefowi ,,wziąć do siebie” Maryję, która zostaje nazwana jego Małżonką. Chociaż Bóg wybrał ją do spełnienia niewyobrażalnego posłannictwa, Maryja nie przestała być małżonką Józefa, a Józef mężem Maryi. Więcej nawet, zostają oni od tej pory jeszcze bardziej związani ze sobą: ,,Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie” (Mt 1, 24). Tak więc miłość wzajemna między Maryją i Józefem stanowi podłoże nadzwyczajnego posłannictwa samego Józefa. Ich miłość potrzebna była po to, aby Syn Boży mógł narodzić się i wzrastać w kochającej się ludzkiej rodzinie.

Ojcowska miłość
Obok miłości małżeńskiej źródłem wielkości Patriarchy z Nazaretu jest jego ojcowska miłość do Jezusa, Syna Bożego. Małżeństwo z Maryją warunkowało ojcowskie prawa Józefa wobec Jezusa. Pobożność Kościoła przez wieki zachwycała się przecież tą niebywałą okolicznością, że Józef naprawdę był tym człowiekiem, którego swoim ojcem nazywał Syn Przedwiecznego. Dopiero rozmowa z dwunastoletnim Jezusem w świątyni, w trakcie której Maryja czyniąc łagodny wyrzut Synowi nazywa Józefa jego ojcem, odnowiła zapewne w świadomości Małżonka Bogarodzicy treść adresowanego doń anielskiego orędzia sprzed lat: ,,z Ducha Świętego jest to, co się w niej poczęło”.
Józef musiał sobie przypomnieć tamto zwiastowanie, kiedy usłyszał od Jezusa, że Ten przebywając w świątyni znajduje się w sprawach dotyczących Jego Ojca (por. Łk 2, 48 – 49; adh. Redemptoris Custos 15). Słowa te oznaczały, że Jezus ma innego Ojca, Ojca w niebie, a ziemskie ojcostwo św. Józefa pozostaje na usługach tego najważniejszego, niebiańskiego. Tym niemniej Józef darzył Jezusa prawdziwą miłością ojcowską, i jako ojciec był przez Niego kochany. Jan Paweł II tak pisze na ten temat: ,,«Ojcowska» miłość Józefa z pewnością wpływała na «synowską» miłość Jezusa i – wzajemnie - «synowska» miłość Jezusa wpływała na pewno na «ojcowską» miłość Józefa”. Jezus i Józef miłowali się wzajemnie, tak jak czynią to wobec siebie syn i ojciec. Co więcej, miłość ta była darem Bożym: ,,Przyznając Józefowi ojcowską władzę nad Jezusem, Bóg napełnił go także miłością ojcowską”.

Prawdziwe ojcostwo
Więź łącząca Józefa i Jezusa wypełniała wewnętrzną treścią, prawdą miłujących się serc zewnętrzną i obiektywną instytucję ojcostwa, które Józef sprawował względem Syna Bożego. Adhortacja podkreśla, że ojcostwo Józefa, choć dziewicze i duchowe, było z pewnością prawdziwe. Nie było pozorne, umowne, udawane. Józef pozostawał ojcem i wychowawcą: ,,Nie jest to ojcostwo pochodzące ze zrodzenia, ale nie jest ono «pozorne» czy też tylko «zastępcze». Posiada pełną autentyczność ludzkiego ojcostwa, ojcowskiego posłannictwa w rodzinie”. Autentyczny charakter ojcostwa Józefa jest następstwem tajemnicy Wcielenia i unii hipostatycznej w Osobie Wcielonego Słowa. Ponieważ człowieczeństwo Jezusa zostało przyjęte do jedności z Bóstwem w Jego Osobie, do wysokiej godności został podniesiony ludzki aspekt Jego życia, ludzka Jego rodzina i ojcowska rola św. Józefa. Można też powiedzieć, że ojcostwo Józefa jest wzorem i prototypem nowego rodzaju ojcostwa, które w Kościele i chrześcijaństwie odpowiada przyniesionemu przez Chrystusa synostwu i dziecięctwu Bożemu, odrodzeniu ludzi do nowego życia z wody i Ducha Świętego. Wcielone Słowo Boże tym, ,,którzy Je przyjęli dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili” (J 1, 12 – 13). Tak jak synostwo Boże odnowionych w Chrystusie nie jest mniej ważne niż naturalne ludzkie więzi pokrewieństwa i pochodzenia, przeciwnie zaś, jest czymś zasadniczym, trwałym i wyposażonym w obietnicę i perspektywę wieczności, tak też ojcostwo o charakterze duchowym, ukształtowane na wzór Boga, będącego najwyższym jego źródłem, oparciem i uzasadnieniem cieszy się niezwykłą powagą, szacunkiem i autorytetem.

Prawdziwe małżeństwo
Ojcostwo Józefa było wreszcie prawdziwe dlatego, że prawdziwe było Jego małżeństwo z Najświętszą Maryją Panną: ,,Syn Maryi jest także synem Józefa, na mocy małżeńskiej więzi, która ich łączy”. Na poparcie tego zdania, adhortacja sięga po autorytet św. Augustyna: ,,Ze względu na to wierne małżeństwo oboje zasługują, by nazywać ich rodzicami Chrystusa, nie tylko Jego matka, ale także Jego ojciec, którym był w ten sam sposób, w jaki był małżonkiem Jego matki – w umyśle, a nie w ciele”. Małżeństwo rodziców Pana było doskonałe, ponieważ niczego w nim nie brakowało; wyczerpywało ono cechy przymierza małżeńskiego i sakramentu: ,,W rodzicach Chrystusa – cytuje św. Augustyna Jan Paweł II – spełniły się wszelkie dobrodziejstwa płynące z zaślubin: potomstwo, wierność, sakrament. Znamy ich potomstwo, którym jest Chrystus Pan; ich wierność, ponieważ nie było tam nigdy cudzołóstwa; sakrament, ponieważ nie naruszył go rozwód”.

Milczący i mądry powiernik Boga
Adhortacja eksponuje na wielu miejscach prawdę, że św. Józef, tak jak Maryja, został wtajemniczony przez Boga, któremu okazał najwyższe posłuszeństwo wiary, w Jego niezgłębione, zbawcze plany; przyjął z miłością rolę stróża i uprzywilejowanego świadka wydarzeń Wcielenia i dziecięctwa Syna Bożego i okazał się powiernikiem misterium ,,ukrytego od wieków w Bogu” (por. Ef 3, 9). Nie zawiódł, sprostał wymogom danego mu poznania spraw Bożych, które przecież za każdym razem oznacza też dla ludzi obowiązek odpowiedzialności. Józef stał się uczniem i słuchaczem samego Boga, powiernikiem Bożych zamiarów wtedy zwłaszcza, gdy Bóg przemówił do niego za pośrednictwem anioła i zwiastował mu w ten sposób swoją zbawczą wolę. Józef nie wyrzekł w odpowiedzi żadnego słowa, ale ,,uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański” (Mt 1, 24). Józef w ogóle nie zabiera w Ewangeliach głosu, nie wypowiada słów, niemniej Jego milczenie i Jego czyny są niezmiernie wymowne. Józef nie dlatego nie mówi, że brakowało mu zdolności, predyspozycji, czy też nie miał niczego istotnego do przekazania. Nie zabiera głosu, bo świadomie usuwa się na dalszy plan, bo jak Jan Chrzciciel umniejsza się, aby mógł rosnąć Jezus. Choć wprawdzie nie mówi, to jednak, jak Maryja, intensywnie myśli, rozważa, rozpamiętuje. Każdy jego czyn jest przemyślany, dogłębnie umotywowany i inteligentny. Inaczej nie mógłby sprostać roli opiekuna i obrońcy Syna Bożego i Jego Matki. Mądrość Józefa wynika z Jego bezwzględnego posłuszeństwa Bogu Najwyższemu. Józef wciąż Jego słucha, Jego wolą się kieruje. Dlatego też jest odważny, potrafi sprostać trudnościom, jest w stanie, jak dawni bohaterowie wiary Starego Testamentu, których wychwala List do Hebrajczyków, podołać każdemu wyzwaniu (por. Hbr 11). Zwycięża w Chrystusie i zwycięża dla Chrystusa.
Wokół św. Józefa ,,rozpościera się klimat milczenia”. ,,Milczenie to równocześnie w sposób szczególny odsłania wewnętrzny profil tej postaci. Ewangelie mówią wyłącznie o tym, co Józef «uczynił». Jednakże w tych osłoniętych milczeniem «uczynkach» Józefa pozwalają odkryć klimat głębokiej kontemplacji: Józef obcował na co dzień z tajemnicą «od wieków ukrytą w Bogu», która «zamieszkała» pod dachem jego domu. Można zrozumieć, dlaczego św. Teresa od Jezusa, wielka reformatorka kontemplacyjnego Karmelu, stała się szczególną odnowicielką kultu św. Józefa w zachodnim chrześcijaństwie”.
Święty Józef milczy właśnie dlatego, że jako wybrany świadek Boga ma ogromnie dużo do powiedzenia. Niech będzie patronem i rzecznikiem tak bardzo potrzebnej i upragnionej ciszy. Cichości skupienia, modlitwy, adoracji Boga.

Ks. Piotr Jaroszkiewicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!