Maryja w otoczeniu aniołów
Trwa jeszcze miesiąc nazywany szczególnym czasem modlitwy różańcowej, ale warto odmawiać ją przez cały rok. Przypomina nam o niej figura znajdująca się w ołtarzu bocznym kościoła filialnego w Racendowie.
Racendów oddalony jest około 11 kilometrów od Pleszewa i kilometr więcej od Jarocina. Trafimy do niego jadąc drogą z Woli Książęcej do Czermina. Natomiast na terenie naszej diecezji położony jest w parafii św. Zofii w Sławoszewie w dekanacie czermińskim, której proboszczem od trzech lat jest ks. Krzysztof Matuszewski. Wieżę racendowskiej świątyni zobaczyłyśmy już z daleka, a potem schowała się między domami. Sama świątynia nie jest duża, jednak prezentuje się pięknie z zewnątrz i podobnie jest kiedy wejdziemy do jej wnętrza. Widać, że parafianie wraz z Księdzem Proboszczem dbają o nią na co dzień.
Ponad 600 lat temu
Zaglądając do źródeł mówiących na temat tej wsi, można się dowiedzieć, że pierwotnie jej nazwa brzmiała Reczssadowo. Z kolei we wzmiance z 1388 roku wymieniony jest Gyszbracht de Reczssadowo, czyli wieś istnieje od co najmniej XIV wieku. Wiadomo też, że w 1579 roku jej właścicielami byli Jan Raczadowski i Maciej Mańkowski, natomiast w 1618 roku został nim Wojciech Zawadzki. Przed 1800 rokiem na gruntach Racendowa powstała osada olęderska, po której została rozproszona na dużej przestrzeni zabudowa. Obok istniał należący do właściciela Zakrzewa majątek z mleczarnią, wytwórnią serów, wiatrakiem, cegielnią i hutą szkła. W 1898 roku powstała tu osada kolonistów niemieckich.
Z kolei na początku XX wieku w Racendowie wybudowany został kościół, o którym więcej za chwilę. W sąsiedztwie świątyni ulokowano cmentarz, na którym już w czasach nam bliższych postawiono pomnik pamięci dawnych osadników niemieckich z napisem polsko-niemieckim. W miejscowości zachowały się fragmenty po dawnym zespole dworskim m.in. dworu z około połowy XIX wieku, domu rządcy, dwojaku i spichlerza.
Kartusz nad wejściem
Obecny kościół w Racendowie, jak podaje publikacja „Diecezja kaliska. Parafie, kościoły, kaplice”, wybudowany został w latach 1910 - 1911 roku przez kolonistów niemieckich wyznania rzymsko-katolickiego przybyłych do Racendowa na przełomie XIX i XX wieku. Świątynia nosi wezwanie Matki Bożej Bolesnej i została włączona do parafii Sławoszew w 1953 roku.
Kościół jest murowany z dwuspadowym dachem i kwadratową wieżą dzwonną jakby wtopioną w połać dachu oraz zwieńczoną wielobocznym hełmem zakończonym sterczyną z krzyżem. W fasadzie zachodniej znajduje się również portal wejściowy z podwójnymi drzwiami, nad którym umieszczono kartusz z wizerunkiem Matki Bożej. Patrząc na niego można od razu dostrzec podobieństwo do wizerunku Matki Bożej Ostrobramskiej w Wilnie. Widzimy ten sam układ rąk, koronę i na dole księżyc. Po obu stronach portalu umieszczono jeszcze dwie płytkie nisze z figurami świętych. Jeden z nich w ręce trzyma lilię, a na drugiej małego Jezusa, więc najprawdopodobniej to św. Józef. Natomiast w drugiej niszy Święty ubrany jest w habit franciszkański i wyciąga w ręce chleb, czyli wiele wskazuje, że to św. Antoni Padewski.
Jej serce miecz przeniknął
We wnętrzu kościoła zobaczymy, że jest on jednonawowy i posiada nieco węższe prezbiterium zamknięte prostą ścianą. Natomiast na ścianach nawy zobaczymy okna zamknięte półkoliście. Wyposażenie świątyni pochodzi z okresu budowy. W ołtarzu głównym umieszczony jest obraz Matki Bożej Bolesnej, a po jego bokach znajdują się wizerunki przedstawiające anioły. Maryja została ukazana na wzór piety. Jeżeli ktoś nie pamięta jak wygląda pieta, wystarczy, że przypomni sobie tą chyba najbardziej znaną autorstwa Michała Anioła w Bazylice św. Piotra w Rzymie w Watykanie i pochodzącą z XV wieku.
Na obrazie w Racendowie Matka Boża na kolanach trzyma martwe ciało ukrzyżowanego Jezusa. To moment kiedy jej „serce miecz przeniknął”, jak zapowiedział w Ewangelii starzec Symeon podczas ofiarowania małego Jezusa w świątyni. Natomiast namalowani obok skrzydlaci aniołowie wparują się w święte postacie. Na co dzień obraz Matki Bożej Bolesnej zasłaniany jest przez inny wizerunek maryjny. Z kolei ta Matka Boża ubrana jest jasną suknię, a na nią zarzuciła ciemnoniebieski płaszcz. Pod stopami ma księżyc, symbol Niepokalanego Poczęcia. Zapewne więc każdy już się domyślił, że to wizerunek Niepokalanie Poczętej.
Aniołowie zostali namalowani również na tabernakulum znajdującym się pod wizerunkiem Maryi. Ci jednak grają na trąbkach i chwalą w ten sposób Boga obecnego w Najświętszym Sakramencie. Przyglądając się dalej świątyni zauważymy, że obok ołtarza głównego mamy wizerunki - po prawej św. Jana Pawła II, a po lewej Jezusa Miłosiernego.
Z Królową Różańca
Nawę od prezbiterium oddziela łuk tęczowy, na którego środku namalowano monstrancję z Najświętszym Sakramentem oraz litery alfabetu greckiego Alfę i Omegę, czyli symbole wszechmogącego Boga jako Stwórcy i Tego, który wszystko dopełnia. Jezusa pod postacią Chleba adorują uwiecznieni na łuku święci - kobiety i mężczyźni. Po lewej stronie od razu rzucił nam się w oczy św. Maksymilian Kolbe. Na zdjęciu zamieszczonym obok łatwo go rozpoznamy, to ten, który wskazuje na Najświętszy Sakrament ręką, a drugą tuli do piersi krzyż.
Tuż pod nimi znajduje się jeden z bocznych ołtarzy, a w nim piękna figura Matki Bożej - Królowej Różańca siedzącej na tronie. Na jednej ręce trzyma małego Jezusa, a drugą podtrzymuje Jego królewskie jabłko. Z kolei Syn Boży prawą ręką błogosławi i ma na niej zawieszony sporych rozmiarów różaniec, który również otacza postać Maryi. Przypomina, że rozważając wydarzenia z życia Jezusa i Jego Matki, Różańcem warto modlić się przez cały rok.
Po drugiej stronie nawy znajduje się kolejny boczny ołtarz z figurą Najświętszego Serca Pana Jezusa jako znaku miłości Syna Bożego, który umarł za nas i nasze grzechy na krzyżu. Do tego o Jego męce opowiadają stacje Drogi krzyżowej zawieszone na ścianach nawy. W pobliżu prawego ołtarza ustawiono też chrzcielnicę, której pokrywa zakończona została wspomnianym przed chwilą krzyżem. Zapewne przy niej mieszkańcy Racendowa i nie tylko przyjmowali chrzest i stawali się wtedy dziećmi Boga.
Z ufnością przychodzę
Wychodząc z kościoła w zachodniej części nawy zobaczymy emporę wspartą na dwóch kolumnach. Umieszczono na niej organy pochodzące z połowy drugiej dekady XX wieku. A tuż przed emporą po prawej stronie przy niewielkim ołtarzyku czczona jest Matka Boża Nieostającej Pomocy. W jej stronę „biegną” słowa modlitwy szeptane i wypowiadane na głos: „O Matko Nieustającej Pomocy, z największą ufnością przychodzę dzisiaj przed Twój święty obraz, aby błagać o pomoc Twoją. Nie liczę na moje zasługi, ani na moje dobre uczynki, ale tylko na nieskończone zasługi Pana Jezusa i na Twoją niezrównaną miłość macierzyńską”.
Tekst Renata Jurowicz
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!