TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 12:55
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

List od ks. Piotra Schewiora kwiecień 2012

List od ks. Piotra Schewiora

Dzisiaj Wielki Piątek. Jest już wieczór i przed godziną wróciłem do domu. Cały dzień miałem zajęcie. Nie tylko ja, ale wszyscy katolicy ,,świadomi” swojej wiary chrześcijańskiej. Jak już wiecie, w mieście, gdzie mieszkam bardzo mało ludzi ,,chodzi do kościoła”. Około 3% przychodzi do kościoła każdego tygodnia na Msze św. To nie znaczy, że reszta nie ma wiary. Mają i uważają się, w zdecydowanej większości, za katolików. Dzisiaj rano o godz. 8. mieliśmy Drogę krzyżową ulicami parafii. Uczestniczyło w niej około 300 osób. Skończyła się około 10.30., a o godz. 15. (godzina śmierci Jezusa) mieliśmy Nabożeństwo męki Pańskiej (uczestniczyło w nim około 250 osób). I o godz. 17. mieliśmy procesję ,,Jezusa umarłego”. Najwięcej ludzi przyszło na tę procesję – ponad tysiąc osób. Procesja obyła się w czasie równikowego deszczu, ale nikt nie odszedł. Zmokłem całkowicie, ale warto było. 

Szkoda, że dla większości młodych osób, również dorosłych, którzy się uważają za katolików, Święta Wielkanocne to okazja, aby się upić, jeść, tańczyć, iść na zabawę. Np. jutro w Wielką Sobotę w nocy będzie miała miejsce zabawa, gdzie młodzi ludzie będą pić alkohol, używać narkotyków, będzie striptiz, prostytucja nieletnich itp. Kto za to płaci? Urząd Miasta. Najciekawsze, że nawet sędziowie i policja o tym wiedzą. Gwarantuje wam, że wszystko odbędzie się spokojnie, chyba, że kogoś zamordują w czasie zabawy, co się często dzieje. Ot po prostu pokłują nożem. Ja jutro popłynę na drugą stronę jeziora i wrócę w niedzielę po południu, więc nie będę tego widział i słuchał. Chociaż mało ludzi będzie w kościele, ale na pewno rodziny będą razem spędzały ten czas. To jest bardzo ładne tutaj, że rodziny się odwiedzają i spędzają razem dzień, a nawet noc, w klimacie religijnym, bez bijatyk. Ludzie tutaj są bardzo rodzinni. Tutaj nie ma porzuconych dzieci. Bo nawet, jeżeli mama nie chce, albo rodzice się rozwiedli, zawsze ktoś jest z rodziny, kto się zajmie dzieckiem. Czasami dzieje się tak, że kiedy matka nie ma możliwości wychowania, ktoś z rodziny bierze dziecko i wychowuje jak swoje. Nie istnieją tutaj domy dziecka, rodzina jest bardzo ceniona, bez niej ciężko komuś coś zrobić. To jest mentalność Indian. Każdy należy do jakiejś rodziny, dużej rodziny. 

W tym roku już odbyłem dwie duże podróże w głąb dżungli. Najciekawsze, że wielu mnie pytało o sprawy naszej wiary katolickiej. Jak już pisałem w naszym regionie jest wiele Kościołów ,,zielonoświątkowych”, które są przeciwko religiom Indian – uważają je za dzieło diabła – i są przeciwko Kościołowi katolickiemu i Kościołom protestanckim tradycyjnym. Ludzie, którzy mieszkają w dżungli to ludzie bardzo prości, większość z nich nie umie czytać ani pisać. Sekciarze ich straszą, że jeżeli nie przejdą na ich wiarę to pójdą do piekła, bo Kościół katolicki ich okłamuje. Jasne, że katolicy, którzy co niedzielę uczestniczą w modlitwach w osadach z naszymi katechistami i przychodzą na spotkania ze mną, kiedy robię wizytę, oni raczej nie przechodzą i nie zostawiają Kościoła katolickiego. Problemem są ci, którzy tylko mówią, że są katolikami, ale w niczym nie uczestniczą. Ci są ofiarami sekciarzy. Jak te Kościoły działają? Pojawia się w jakiejś osadzie ktoś, kto mówi, że jest pastorem i zaczyna mówić źle o Kościele i innych religiach, straszy piekłem, mówi, że katolicy pójdą do piekła, bo mają figury i obrazy świętych w domu, mówi źle o Matce Boże, że księża kłamią, że Biblia katolików jest fałszywa, obiecuje, że jak zostawią swoją religię to otrzymają zdrowie i pieniądze od Jezusa i uwolnią się od diabła, od alkoholizmu i narkotyków. Ale muszą płacić 10% od dochodu miesięcznego, albo od sprzedaży produktów rolnych. Jeżeli nie, to Bóg im nie pobłogosławi. Obiecuje, że jak zostawią Kościół katolicki (i inne religie) i przejdą do jego Kościoła to będą zbawieni, dlatego, że jego Kościół daje zbawienie. Ludzie wierzą na początku. A potem? Zostawiają Kościół ,,zielonoświątkowy” i nie chcą ani pastora, ani księdza. I piją więcej wódki, niż pili wcześniej. Do Kościoła katolickiego wracają niektórzy, bo sekta zaszczepiła w ich sercu nienawiść do Kościoła katolickiego i innych religii. Mam kilka osad tego typu. Obecnie, kiedy tam płynę to widzę, że 5% idzie do Kościoła ,,zielonoświątkowego”, a 95% jest obojętnych religijnie. I pijaństwo jest większe niż wcześniej. Ja się staram pozyskać chociaż niektórych, ale jest bardzo ciężko. Tak działa diabeł - dzieli, wszczepia nienawiść w sercach ludzi (w imię Jezusa), zostawia pustkę w sercu i ludzi obojętnych. Jest tutaj Kościół, który ludzie nazywają ,,Kościół od błota”. W czasie ich modlitw wpadają w trans i nikt nie wie, co się dzieje. 

Ja... jestem zadowolony z tego, co robię i staram się być użyteczny w głoszeniu Ewangelii. Nasz Kościół katolicki jest tutaj bardzo ceniony za pracę, którą zrealizował i realizuje. Np. na katechezie mamy tak dużo dzieci, że zabrakło miejsca w salkach i myślimy, co zrobić dalej. Mamy trzy grupy młodzieży, które się przygotowują do I Komunii Świętej i bierzmowania. 14 kwietnia zaczynamy przygotowania siedmiu dorosłych do chrztu św. 26 kwietnia zaczyna się kształcenie katechistów. Raz w miesiącu będziemy się spotykać i studiować Katechizm Kościoła katolickiego, aby lepiej poznać ,,Wyznanie wiary”. Papież Benedykt XVI prosił, abyśmy w tym Roku Wiary pogłębili naszą wiedzą o katechizmie i naszej wierze. W maju płynę na 20 dni w głąb dżungli z figurą Matki Bożej Fatimskiej. Inna figurka będzie odwiedzała rodziny w mieście. W tym roku postanowiłem w jednej z osad w głębi dżungli robić jednodniowe spotkanie dla młodzieży, aby coś powiedzieć o Bogu i przygotować na rok 2013 – ŚDM – Światowe Dni Młodzieży w Rio de Janeiro. Zobaczę, co z tego wyjdzie. Z Bogiem. Serdecznie pozdrawiam!    

Tefe, 06 kwiecien 2012

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!