TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 15:38
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Księga Wyjścia (42)

Księga Wyjścia (42)

Rozgniewany Mojżesz wtedy
W skałę dwa razy uderzył,
Lekceważąc nakaz Boga,
By do cudu użyć słowa.
Woda jednak się zjawiła
I lud cały napoiła.
A do braci Bóg powiedział:
- Własnym oczom nie dowierzam!
Wszak mi nie uwierzyliście!
Przez to nie objawiliście,
Mej świętości wobec ludu.
Marny efekt tego cudu.
To jest przecież niebywałe!
Po co było walić w skałę?
Słowo tylko wystarczyło
I by wody tej w bród było.
Więc Mojżeszu, Aaronie,
Posłuchajcie co wam powiem.
Żeście mnie nie posłuchali,
Ale pragnę was ocalić
I już bać się nie musicie.
Jednak wy, nie wprowadzicie
Ludu do wskazanej ziemi.
Nic już tego nie odmieni.
Lud za grzechy zaś żałował
I już tak się nie buntował.
Naród ciągle miał nadzieję,
Że posiądzie kiedyś ziemię,
Którą dostać miał od Pana,
Obietnicą Abrahama.
Dla Mojżesza, Aarona,
Obietnica Pana Boga,
Była rzeczą najważniejszą,
Najwspanialszą i najświętszą.
Jej swe życie poświęcili,
Dla niej tak naprawdę żyli.
I choć w sercach mieli trwogę,
Oraz wielki strach przed Bogiem,
Prowadzili naród dalej,
Wprost do ziemi obiecanej.
I gdy z nimi kroczył lud,
Tak powiedział do nich Bóg:
Nadszedł czas, aby Aaron,
Miejsce wśród swych przodków zajął.
Ziemia obiecana blisko
A Aaron, nade wszystko,
Nie ma prawa w niej przebywać
I tam śmierci oczekiwać.

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!