Klub małych józefologów 15

KLUB MAŁYCH JÓZEFOLOGÓW

Witam Was bardzo wakacyjnie!
Jak już wspominałam w czasie jednego z naszych wcześniejszych spotkań, nasza józefologiczna przygoda dobiega powoli końca. Jednak cóż byliby z nas za józefolodzy, gdybyśmy nie ani przez chwilę nie zatrzymali się przy naszym Świętym Józefie z Kalisza? Oczywiście pamiętam, że wielu z Was, moi drodzy przyjaciele, mieszka poza Kaliszem, w Ostrowie Wielkopolskim, Jarocinie, Krotoszynie czy Wieruszowie. I mam nadzieję, że Wy również pamiętacie, że Święty Józef jest patronem całej naszej diecezji kaliskiej, a nie tylko jej stolicy. Zatem dziś opowiem Wam jak św. Józef trafił do Kalisza. A dokładniej rzecz ujmując, jak Cudowny Obraz Świętej Rodziny, na którym widnieje nasz Święty Opiekun trafił do kaliskiego sanktuarium.
Otóż 340 lat temu, w roku 1670, ciężko zachorował pewien rolnik ze wsi Szulec, którego Pan Bóg uzdrowił w sanktuarium w Kaliszu właśnie. Ów rolnik, którego nazywano Stobienia, był tak wdzięczny Panu Bogu za przywrócenie zdrowia, że postanowił podarować świątyni w której doświadczył cudu obraz Świętej Rodziny, który do dziś widnieje w jej ołtarzu. Ludzie, którzy przybywali do kaliskiej świątyni i modlili się przed obrazem Św. Rodziny, podobnie jak nasz rolnik Stobienia, wypraszali u Pana Boga tak wiele wspaniałych łask, że sto lat później – czyli w 1770 roku – arcybiskup Podolski ogłosił kaliski wizerunek św. Rodziny – tzw. obrazem cudownym. To znaczy takim, przed którym modlitwa może zaowocować prawdziwymi, wielkimi cudami. Dlatego gorąco zachęcam Was, moi młodzi józefolodzy, byście tak często jak tylko to możliwe modlili się przed tym Cudownym Wizerunkiem. A jeśli nie mieszkacie w Kaliszu, to zapraszam Was na Wasze własne, małe pielgrzymki do kaliskiego sanktuarium. Zobaczycie jakim niesamowicie jest doświadczyć na własnej skórze, że Pan Bóg wysłucha Waszych próśb. Zresztą, kto wie? Być może któreś z Was doświadczy tam prawdziwego cudu?

Aleksandra Polewska