Kładźmy tory, pociąg nadjedzie
„Proszę pani, pomiędzy Austrią i Italią jest takie miejsce w Alpach, które się nazywa Semmering. Jest ono niesamowicie strome i położone w bardzo wysokiej partii gór. Zbudowano tam tory kolejowe, aby połączyć Wiedeń z Wenecją. Proszę sobie wyobrazić, że oni zbudowali te tory zanim powstał pociąg, który byłby w stanie je przejechać! Zbudowali je, ponieważ wiedzieli, że kiedyś taki pociąg się tam pojawi”. Powyższe słowa pochodzą z amerykańskiej komedii romantycznej „Pod słońcem Toskanii” i wypowiada je pewien włoski urzędnik do amerykańskiej turystki, przekonanej, że już nigdy nie znajdzie się ktoś, kto ją pokocha. Sprawdziłem te informacje i rzeczywiście okazało się, że takie miejsce istnieje i historia jest prawdziwa. Semmering to przełęcz położona na wysokości 984 m n.p.m., i w 1854 roku zbudowano tam linię kolejową z licznymi tunelami. Została ona zaprojektowana przez Carla von Ghega, który wynalazł nowe instrumenty, aby sporządzić odpowiednie mapy. I rzeczywiście, kiedy trasa kolejowa powstała, nie istniała jeszcze lokomotywa zdolna do prowadzenia pociągu w ostrych zakrętach i przy wysokim nachyleniu terenu. Musieli ją dopiero zaprojektować. I w końcu im się udało.
Ta cała historia przyszła mi do głowy, kiedy myślałem o naszym Kongresie Eucharystycznym, który właśnie osiąga swoją kulminację. Bo w tej historii jest miłość i tęsknota za miłością, jest dobry doradca, który daje nadzieję, jest szczyt i cierpliwe oczekiwanie, jest wreszcie zaangażowanie wielkich środków. I jest spełnienie. Od czasu Soboru Watykańskiego II nie przestajemy mówić o Eucharystii jako źródle i szczycie chrześcijańskiego życia. Jako ofiara życia Jezusa Chrystusa pozostaje ona niedoścignionym wzorem miłości. Jest nie tylko uobecnieniem tej Ofiary, ale także zaproszeniem nas do nieba, czyli spełnieniem najgłębszych ludzkich tęsknot.
Dzisiaj mamy doświadczenie spadku liczby wiernych, którzy uczestniczą w Eucharystii i właśnie dlatego ksiądz biskup Edward Janiak, wierny temu co zapowiedział w swojej pierwszej homilii podczas ingresu do katedry kaliskiej, że będzie starał się przede wszystkim o pogłębienie pobożności eucharystycznej, zorganizował w tym celu Kongres. Zaprosiliśmy wielu doskonałych teologów, czyli dobrych doradców, z arcybiskupem Piero Marinim, ceremoniarzem św. Jana Pawła II i Benedykta XVI na czele, aby pomogli nam przy użyciu najlepszych narzędzi słowa i modlitwy położyć podwaliny, położyć tory, pod nową, pogłębioną duchowość i miłość eucharystyczną. Jestem głęboko przekonany, że jeszcze nie do końca zdajemy sobie sprawę z bogactwa, którym karmimy się w tych dniach. I wierzę, że wszystko to będzie powoli przynosić owoce w postaci coraz pełniejszego i powodowanego miłością uczestnictwa w Eucharystii, głębokiego pragnienia trwania z Jezusem na adoracji i świadomego świadczenia o przynależności do Chrystusa podczas procesji eucharystycznych. Tak, ten pociąg do Eucharystii naprawdę dopiero się rozpędza.
ks. Andrzej Antoni Klimek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!