TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 06 Września 2025, 04:01
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Katolickie obrządki są znowu w porządku

Katolickie obrządki są znowu w porządku

Za każdą duszę
można i trzeba się modlić,
nie każdą trumnę powinno się okrywać flagą

„Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”. Są to słowa Jezusa z 15. rozdziału Ewangelii według św. Mateusza. Widać, że nasz Pan był realistą, bo mówił o radości w niebie, w niektórych tłumaczeniach wręcz pisze się o radości pośród aniołów w niebie. Bo na ziemi czasami trudno jest się ucieszyć. A może nawet nie tyle trudno jest się ucieszyć, bo ja na przykład autentycznie się cieszę z każdego, który wraca do Boga, nie jestem nigdy zazdrosny o Boże miłosierdzie (może dlatego, że sam z niego tak często korzystam), ale trudno jest sobie to wszystko poukładać. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzą politycy (pamiętamy jednego z nich, który w kampanii wyborczej wziął ślub kościelny, ale kiedy sięgnął po władzę nieco później odgrażał się, że nie będzie klękał przed księżmi, choć nikt go o to klękanie nie prosił). A jeszcze bardziej gdy w grę wchodzą osoby, które walczyły z własnym narodem, z wiarą i z Kościołem. I chyba nawet z samym Panem Bogiem, choć tu niewiele ugrały, ale na wcześniej wymienionych polach walki „zasługi” mają nie do przecenienia. I ja rozumiem tych wszystkich, którzy po ludzku czują się skołowani. Zwłaszcza, kiedy widzą w mediach osoby i autorytety, które jeszcze cztery lata temu, tak bardzo ubolewały, że w naszym kraju nie udało nam się wypracować innej formy żałoby od tej związanej z religią katolicką, której czas najwyższy się pozbyć z przestrzeni publicznej, a dzisiaj są obrońcami prawa do katolickiego pochówku człowieka, który jeszcze na 13 dni przed śmiercią pewnie sobie tego sam nie życzył. Pozostawiając z boku wszystkie te uwarunkowania przejdę do sedna: co ja o tym sądzę? Otóż ten człowiek został ochrzczony i przyjął inne sakramenty w swojej młodości i w ten sposób stał się dzieckiem Bożym. Tego się nie da z duszy ludzkiej wymazać, nawet jeśli później stracił wiarę, w posiadanie tejże. I to jest fakt niezaprzeczalny. Później w swoim życiu zrobił wiele, aby się tego dziecięctwa wyprzeć i strasznie wielu ludzi przez to ucierpiało (wiem, eufemizm, ale rozmawiamy nad trumną). Po ludzku nie poniósł za to żadnej konsekwencji. Ale jak donoszą media na 13 dni przed śmiercią pojednał się z Bogiem. Ksiądz wobec takich faktów, nie może odmówić pochówku, a już w żadnym wypadku nie może odmówić sprawowania Mszy Świętej za duszę tego człowieka. Natomiast nie bardzo widzę miejsce na Powązkach, pośród zasłużonych, dla człowieka, który decydował o losach mojego państwa w imieniu wrogów.
Kiedyś umrę i bardzo bym chciał znaleźć się w niebie. Naprawdę! Jestem grzesznikiem, więc aniołowie ze mnie też mieliby wielką radość. I jeśli spotkam tam generała będzie to znaczyć, że jego nawrócenie było autentyczne, a miłosierdzie Boże bezgraniczne (również ja byłbym tego dowodem).

ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!