Pod koniec kwietnia zamknęły się powieki błękitnych oczu, które zawsze patrzyły na mnie z miłością i zachwytem. Jesienią spojrzał na mnie - ciepły, serdeczny, zaintrygowany, słodki, nowy błękit. Radość trwała krótko. Nagle, niespodziewanie, w niedzielny wieczór w poznańskim parku, jego serce przestało bić.