TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 27 Sierpnia 2025, 17:30
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kapelusz wylądował w Łodzi

Kapelusz wylądował w Łodzi

Bardzo rzadko w tej rubryce zajmuję się kardynałami, a już nowo mianowanymi to prawie wcale.
Właściwie zdarzyło się to tylko raz, kiedy w 2012 roku do godności kardynalskiej został powołany arcybiskup Nowego Jorku Timothy Dolan. Często wówczas bywałem w USA, a Dolana nawet poznałem osobiście i polubiłem jego poczucie humoru i dystans do samego siebie. Z poczuciem humoru skomentował też wybór do grona kardynałów. Opowiadał, że kiedy się dowiedział o nominacji, najpierw poinformował swoją mamę, że papież mianował go kardynałem. „Najwyższy czas!” - miała odpowiedzieć mama, która –  co podkreślił nowy kardynał – jak każda mama wierzy, że dla jej syna nie ma rzeczy niemożliwych. Napisałem wówczas w „Opiekunie”, że „nie wiem, ilu purpuratów zdecydowałoby się na ujawnienie tego sympatycznego dialogu”. 

Cóż, wszystko wskazuje na to, że doczekałem się nominata na kardynała z podobnym poczuciem humoru i dystansem do siebie. A w dodatku jest to nasz człowiek, bo my w Kaliszu, z racji na pełnioną przez arcybiskupa Rysia funkcję administratora naszej diecezji swego czasu, możemy chyba tak powiedzieć. Oto jak metropolita łódzki skomentował decyzję Ojca Świętego: „Nie oglądałem niedzielnej modlitwy Anioł Pański. W wąskim gronie odbywaliśmy wtedy zebranie na temat 600-lecia Łodzi, które przypada 29 lipca. Dziesięć minut po dwunastej zaczęły się jakieś dziwne esemesy i telefony, nic nie rozumiałem. W końcu ktoś mi wyraźnie napisał, że Ojciec Święty mianował mnie kardynałem. Mój brat lekarz mówi, że serce nie boli, ale mnie rozbolało, usiadłem mocno w fotelu. Decyzję papieża czytam w kluczu wielkiej wdzięczności, a z drugiej strony wielkiej odpowiedzialności. Nie znam żadnego powodu tej decyzji. Nie wiem, dla jakich powodów Ojciec Święty widzi we mnie kogoś, kto może z nim współpracować”.

No dobrze, to ostatnie zdanie to raczej nadmierna skromność, bo arcybiskup Ryś od jakiegoś czasu pracuje w watykańskiej Kongregacji ds. Biskupów, a poza tym jest chyba najbardziej wyrazistym reprezentantem idei synodalności papieża Franciszka w polskim Kościele. Dziwię się, że ktoś jest zaskoczony tą nominacją, w mojej opinii - to był pewniak. Osobiście bardzo lubię wystąpienia ks. kardynała Rysia, jestem pod niesamowitym wrażeniem jego wiedzy z zakresu historii Kościoła i przygotowaniem biblijnym i nie ukrywam, że wiele od niego czerpię, jak to powiedział kiedyś śp. ks. Piotr Pawlukiewicz, „rżnę z niego jak popadnie”. Poza tym dzielę z nim pasję do św. Franciszka z Asyżu, kiedyś nawet tak się przytrafiło, że książka Księdza kardynała była zilustrowana fotografiami mojego autorstwa. 

Co nie znaczy, że zawsze się z nim zgadzam. Niewątpliwie jest to bardzo wyrazisty człowiek, kapłan i biskup, a w naszych czasach jest to bardzo potrzebne. Dobrze, że został kardynałem. A skoro pojawiła na się tutaj analogia z kardynałem Dolanem (choć to jednak dwie zupełnie odmienne osobowości), to pociągnijmy ją jeszcze trochę. Kardynał Dolan stwierdził, że przez jego nominację papież Benedykt XVI „jakby położył kardynalski kapelusz na czubku Empire State Building, albo na Statui Wolności, albo na boisku stadionu Jankesów”, podkreślając wielkie znaczenie nowojorskiej metropolii. Kardynał Ryś też zwrócił uwagę na Kościół, któremu przewodzi: „W Łodzi mamy ekumenizm, mamy mocne środowisko ewangelizacyjne, wiele wspólnot, sporo duchownych i świeckich, którzy nie boją się sięgać po nowe metody docierania do ludzi z Ewangelią. Niedzielna decyzja Franciszka może pokazywać, że to, co tu robimy, jest właściwe”. A pytany, czy będzie się z Łodzią żegnał, odpowiedział: „Nikt nie zna odpowiedzi. Sam nigdzie się nie wybieram. W Kościele żyje się dniem dzisiejszym, jestem metropolitą łódzkim, bardzo się z tego cieszę. Chcę tu jeszcze wiele rzeczy zrobić”. Pożyjemy, zobaczymy. Na pewno trzymamy kciuki. Na paciorkach Różańca.

 

Ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!