TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 01 Września 2025, 20:21
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Józef - dziewiczy oblubieniec

Józef - dziewiczy oblubieniec 

Nowy Testament nie podaje informacji dotyczących wieku św. Józefa. Przypuszczenia na ten temat bazują najczęściej na źródłach pozabiblijnych.

W apokryfach czytamy, że w czasie zaślubin z Najświętszą Maryją Panną Józef był owdowiałym starcem mającym dzieci z poprzedniego małżeństwa. Takie przekonanie wydawało się pomocne do odrzucenia herezji, że wspomniani w Nowym Testamencie „bracia Jezusa” byli Jego braćmi zrodzonymi z Najświętszej Maryi Panny. Taka była geneza obrazu posuniętego w latach opiekuna Zbawiciela zawierającego dziewiczy związek małżeński z Dziewicą z Nazaretu. Ale czy ten obraz jest zgodny ze świadectwem biblijnym?

Tło starotestamentale 
Pytanie o wiek Józefa jest ściśle związane z tematem rzekomych „braci” Jezusa oraz dziewiczego życia Opiekuna Zbawiciela. W związku z tym często możemy się spotkać ze stwierdzeniem, że judaizm nie dopuściłby możliwości dziewiczego małżeństwa. Jest to błędne spostrzeżenie, wynikające z nieznajomości Starego Testamentu. Otóż 30 rozdział Księgi Liczb omawia różne ślubowania złożone przez niewiasty mające zawrzeć związek małżeński, zwłaszcza w odniesieniu do roli męża względem tych przyrzeczeń (por. Lb 30, 13-16). Prawo Mojżeszowe tam omówione wyraźnie dopuszczało dziewicze wspólne życie w małżeństwie, pod warunkiem, że mąż wyraziłby na to zgodę.

Ten fakt rzuca nowe światło na wypowiedź Najświętszej Maryi Panny w chwili zwiastowania: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” (Łk 1, 34). Zamężna Dziewica z Nazaretu zadaje to pytanie Archaniołowi w chwili, gdy słyszy, że porodzi Syna. Czy jej pytanie nie jest zaskakujące? Przecież będąc zaślubioną Niewiastą, nie powinna być zdziwiona, że w przyszłości porodzi dziecko – chyba że rzeczywiście podjęła decyzję o życiu w dziewictwie, zgodnie z Księgą Liczb 30, i to właśnie w małżeństwie. W takiej sytuacji, według tego samego źródła, musiałaby mieć na to zgodę męża. Ewidentnie z jej wypowiedzi wynika, że taka zgoda Józefa już była dana. Ktoś powiedziałby zatem, że nic w tym nadzwyczajnego, bo widocznie Józef był już staruszkiem. Tak więc wracamy do naszej zagadki, którą musimy rozwiązać za pomocą tekstu biblijnego.

Józef stary czy młody?
Przyjrzyjmy się terminowi biblijnemu, jakim posługują się Ewangeliści, gdy odnoszą się do św. Józefa. Jest nim greckie słowo aner (Mt 1, 19; Łk 1, 27). Ów termin oznacza „mężczyznę”, „człowieka” lub „męża”, w zależności od kontekstu. Tymczasem żydowski filozof Filon z Aleksandrii, żyjący w czasach Pana Jezusa, sporządził listę greckich terminów określających poszczególne grupy wiekowe w społeczeństwie. Na jego liście słowo aner figuruje jako termin odnoszący się do mężczyzny będącego między 28. a 49. rokiem życia!
Znamienne jest to, że gdy Zachariasz, ojciec Jana Chrzciciela, zwraca się do Archanioła słowami „sam jestem już stary” (Łk 1, 18), nie określa siebie jako aner, lecz używa innego terminu, który na liście Filona odnosi się do osoby starszej niż aner. Niewątpliwie owa skala wiekowa rozporządzona przez Aleksandryjczyka zderza się z powszechnym wyobrażeniem odnośnie do osoby Józefa jako starca. Zauważamy to choćby w słowach „Józef stary” w jednym z wariantów kolędy „Dzisiaj w Betlejem”, jak również w wielu dziełach sztuki.
Mimo to, na podstawie powyższej biblijnej terminologii, okazuje się, że Józef wcale stary nie był. Co ciekawe, młody wiek Oblubieńca Matki Bożej potwierdzają mistyczne wizje siedemnastowiecznej służebnicy Bożej s. Marii z Agredy, według której Józef miał 33 lata, kiedy zaślubił Najświętszą Maryję Pannę. A według wizji osiemnastowiecznej mistyczki s. Marii Cecylii Baij Józef poślubił Matkę Bożą w wieku 30 lat. Te mistyczne świadectwa są wymowne, bo pochodzą z czasu, kiedy panowało powszechne przekonanie, że Józef był w podeszłym wieku.

Bracia Jezusa 
O ile prawdą jest, że w kilku miejscach w Ewangeliach znajdujemy odniesienia do braci Chrystusa, o tyle należy pamiętać, że jedyną Osobą, która zostaje określona mianem Syna Maryi (por. Mt 12, 47; J 2, 1) lub Syna Józefa (por. Łk 4, 22; J 1, 45; 6, 42), jest Pan Jezus. Inaczej mówiąc, osoby o imieniu Jakub, Józef, Szymon i Juda, określone jako „bracia Jezusa” (Mt 13, 55), nigdzie nie figurują jako synowie Maryi lub synowie Józefa. Kim zatem byli owi „bracia” Zbawiciela?
Ewangeliści Mateusz i Marek piszą, że Jakub i Józef byli synami innej Marii (por. Mt 27, 56; Mk 15, 40). Apostoł Jan dodaje, że owa Maria była żoną Kleofasa (por. J 19, 25), czyli tego, który spotyka Zmartwychwstałego Pana na drodze do Emaus. Ponadto żyjący w drugim wieku historyk św. Hegezyp podaje, że Kleofas był bratem św. Józefa.
Dlaczego zatem Jakub, Józef, Szymon i Juda są nazwani „braćmi Jezusa”, a nie Jego kuzynami? Warto wiedzieć, że wśród dzisiejszych arabskich i afrykańskich chrześcijan takie pytanie się nie pojawia. Dlaczego? Ponieważ tym ludziom określenie „brat” lub „bracia” Jezusa wcale nie kojarzy się z rzekomym rodzeństwem Syna Bożego. U Arabów kuzyn jest powszechnie nazywany bratem, a gdy ktoś nazywa swojego kuzyna kuzynem, to właściwie daje do zrozumienia, że jego relacja z nim nie jest dobra! Podobnie jest u Afrykanów, u których brat ojca i siostra matki są nazywani ojcem i matką. Arabowie w dodatku często stosują słowo „brat” również względem osoby, z którą dzielą podobny los, zajęcia lub nawet miejsce pochodzenia.

Ale ktoś zapyta, co to ma wspólnego z Żydami w Ziemi Świętej za czasów Chrystusa. O mentalności Żydów pod tym względem dowiadujemy się z Księgi Rodzaju, gdzie Lot jest określany jednocześnie jako bratanek Abrahama (11, 26-28), jak również jego brat (14, 14).

Oprócz tego w różnych stwierdzeniach nowotestamentowych odkrywamy szersze znaczenie terminu „brat”, jak w zapisie św. Pawła, gdzie Chrystus „zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie” (1 Kor 15, 6), albo w przytoczonych przez św. Łukasza słowach Ananiasza do Pawła – „Szawle, bracie” (Dz 9, 17). Znamy zresztą powszechną praktykę Pawła używającego zwrotu „bracia” do adresatów swoich listów, mimo że nie miał na myśli rodzonych braci.

Pryzmat żydowski 
Św. Łukasz określa Chrystusa mianem „pierworodny” (Łk 2, 7). U Żydów ten termin nie oznacza, że ktoś jest pierwszym wśród rodzeństwa, lecz po prostu pierwszym rodzącym się dzieckiem. Dlatego też wyznawcy judaizmu do dziś używają terminu „pierworodny” – bechor – nawet w odniesieniu do jedynaka. Jest to tytuł zaszczytny, a zatem gdyby „bracia Jezusa” rzeczywiście byli jego rodzeństwem, to nigdy nie mogliby się nad Niego wywyższać. Mimo to słyszymy, że owi „bracia” nie wahali się skrytykować Chrystusa, znieważając Go i każąc Mu opuścić Galileę oraz udać się do Judei (por. J 3, 7). Taka postawa młodszych braci względem starszego, pierworodnego brata byłaby w żydowskiej rodzinie niemożliwa.

Ponadto, gdyby „bracia” Chrystusa byli Jego rodzeństwem, to wówczas słowa umierającego Pana skierowane z krzyża do św. Jana Apostoła – „Oto Matka twoja” (J 19, 27) – oznaczałyby, że Jezus gardzi swoimi „braćmi”. Jakże bowiem mógłby powierzyć troskę o własną Matkę obcemu człowiekowi, który nie był ani Jego bratem, ani innym krewnym? Takie zachowanie byłoby skandaliczne i równoznaczne z odrzuceniem obowiązującej zasady wymaganej przez czwarte przykazanie, aby czcić swoich rodziców. Inaczej mówiąc, Pan Jezus pozbawiłby swoich „braci” możliwości spełnienia przykazania, na którym Żydzi opierali swoje związki rodzinne, społeczne i narodowe. Zresztą, ciąg dalszy zrelacjonowany przez Jana po powyższych słowach Syna Bożego z krzyża byłby jeszcze bardziej karygodny względem „braci”, ze względu na to, co umiłowany Apostoł uczynił za Chrystusowym nakazem: „Od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19, 27).

Wnioski dla młodych

Młody wiek i dziewicze życie św. Józefa to cechy, które upodabniają go do Najświętszej Dziewicy w chwili zaślubin. Są pięknym przesłaniem dla wszystkich narzeczonych. Józef wraz z Matką Bożą zamieszkują razem, bo są małżeństwem. Innymi słowy, mężczyzna i kobieta mogą zamieszkać pod jednym dachem tylko wtedy, gdy są małżeństwem. A katolicy są małżeństwem tylko wówczas, gdy ich związek zostaje zapieczętowany – nie przez urzędnika stanu cywilnego, lecz przez Chrystusa w sakramencie małżeństwa.

Święci małżonkowie z Nazaretu żyli w małżeństwie dziewiczym. Oznacza to, że łaska Boża uzdalnia do życia w czystości. W warunkach żydowskich drugi etap małżeństwa, polegający na wspólnym zamieszkaniu, oznaczał – zazwyczaj – że małżonkowie mieli prawo podjąć wspólne życie intymne. Z tego wymiaru małżeństwa Najświętsza Maryja Panna i jej przeczysty małżonek zrezygnowali. Niewątpliwie do tej decyzji oboje byli przez Pana Boga przygotowywani. Na tego rodzaju przygotowanie potrafili odpowiedzieć w pełnym posłuszeństwie woli Bożej, ale ich małżeńskie dziewictwo było ukryte przed światem.

Tak też młodzi ludzie pragnący zachować czystość przedmałżeńską muszą przyjąć do wiadomości, że nie jest ona możliwa bez cnoty skromności w myślach, słowach, spojrzeniu, ubiorze i zachowaniu – względem siebie nawzajem i względem innych. Można byłoby się zastanowić, czy dzisiejsze liczne kryzysy małżeńskie nie mają swojego źródła w braku czystej skromności w okresie narzeczeństwa. Z woli Stolicy Apostolskiej w Roku Świętego Józefa narzeczeni odmawiający razem Różaniec mogli otrzymać odpust zupełny. Był to niewątpliwie dar wyproszony przez Józefa – młodego dziewiczego oblubieńca. To on modli się o czystość obyczajów w życiu wszystkich dzieci Bożych. 

Ks. Jacek Stefański

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!