TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 23 Sierpnia 2025, 08:25
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Jestem winnym krzewem, a wy latoroślami - Kalisz

Jestem winnym krzewem, a wy latoroślami

To jedyny kościół nie tylko w Kaliszu, ale w całej naszej diecezji, który ma za patronkę Matkę Teresę z Kalkuty. W jego wnętrzu odnajdziemy słowo wypowiedziane przez Jezusa na krzyżu i stanowiące jakby życiowe hasło Świętej. Było ono dla niej wezwaniem do miłości Boga przez posługę ubogim.

W naszym cyklu przedstawiającym kościoły naszej diecezji zaglądamy tym razem do Matki Teresy z Kalkuty, czyli młodej, wybudowanej  świątyni przy ul. Szewskiej w Kaliszu. Parafia ta należy do dekanatu kaliskiego pierwszego, a na jej terenie mieszka około 3740 wiernych.

Patronka parafii i kościoła

Poświęcenie placu pod budowę tej świątyni parafialnej odbyło się podczas uroczystości 31 sierpnia 2003 roku. Parafię wtedy jeszcze błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty erygował 5 października 2005 roku ks. bp Stanisław Napierała, ówczesny ordynariusz diecezji kaliskiej. Natomiast podczas uroczystości 10 września 2006 roku Ks. Biskup poświęcił kamień węgielny kościoła. To wydarzenie upamiętnia tablica znajdująca się przy wyjściu głównym. Parafię wydzielono z terenu parafii Świętej Rodziny i Opatrzności Bożej w Kaliszu, a jej proboszczem został ks. Włodzimierz Guzik. Jej patronką już na początku została wybrana św. Matka Teresa z Kalkuty. Słyszeliśmy na pewno to imię, ale kim była?

Matka Teresa, teraz już oficjalnie święta, kojarzona jest nie bez przyczyny z Indiami i Kalkutą, bo tam opiekowała się bezdomnymi i nie tylko. Urodziła się jako Agnes Gonxha Bojaxhiu 26 sierpnia 1910 roku w Skopje (obecnie to Macedonia) w rodzinie albańskiej. Została ochrzczona następnego dnia i ten dzień obchodziła później jako swoje urodziny. W 1919 roku niespodziewanie zmarł jej ojciec i odbiło się to na sytuacji materialnej rodziny. Choć nie było im łatwo, przyjmowali u siebie ubogich i szukających pomocy. Regularnie na posiłki przychodziła do nich starsza kobieta. Matka mówiła wtedy do dzieci: „Przyjmujcie ją serdecznie, z miłością. Nie bierzcie do ust nawet kęsa, jeśli wcześniej nie podzielicie się z innymi”. To pozostało w pamięci Matki Teresy na zawsze. Agnes wstąpiła do Sióstr Misjonarek Naszej Pani z Loreto i wyjechała do Indii. W 1946 roku zetknęła się z wielką biedą w Kalkucie i postanowiła założyć nowy instytut zakonny, który zająłby się opieką nad najuboższymi. Nowe zgromadzenie zostało zatwierdzone na prawie diecezjalnym trzy lata później. Taki był początek Misjonarek Miłości teraz znanych na całym świecie. Pomagają na różne sposoby najuboższym i najbardziej potrzebującym. Obecnie w ponad 560 domach w 130 krajach pracuje prawie pięć tysięcy sióstr. Matka Teresa zmarła w wieku 87 lat na zawał serca w Kalkucie 5 września 1997 roku. Jej kanonizacja odbyła się w ramach obchodów Nadzwyczajnego Jubileuszu Świętego Roku Miłosierdzia w Watykanie 4 września 2016 roku.

Prezbiterium i nawy

Wróćmy teraz do kościoła, któremu patronuje Święta z Kalkuty. Jego projekt architektoniczny opracował Adam Gogolewski z Kalisza, a nadzór nad pracami budowlanymi sprawował Krzysztof Krawa. Budowa kościoła została zrealizowana pod kierunkiem Tadeusza Pędziwiatra, a znajdującego się tuż przy świątyni domu parafialnego – Andrzeja Pławiaka. Spoglądając na kościół z zewnątrz widzimy, że posiada on nowoczesny kształt architektoniczny i swą formą nawiązuje do obiektów sakralnych budowanych na planie równoramiennego krzyża greckiego. Mury świątyni wzniesione zostały z ceramicznego pustaka i nie są otynkowane. Dach nad zabudowaniami parafialnymi jest dwuspadowy, a nad korpusem kościoła ma formę łamaną. W całości pokryty jest dachówką ceramiczną. 

Wchodząc do wnętrza kościoła zobaczymy, że posiada nawę główną i dwie boczne umieszczone pod wspólnym stropem, czyli sufitem. Znajdująca się naprzeciwko wejścia głównego część prezbiterialna wydzielona została trójstopniowym, półkolistym podestem. Przylega ona do nawy środkowej i zamknięta jest półkolistą apsydą. Natomiast od strony zachodniej znajduje się wysoka kruchta z wejściem głównym do kościoła, w której od wewnątrz ulokowana jest empora chórowa. Wejdziemy na nią schodami umieszczonymi na końcach naw bocznych. Z kolei od południa do kościoła dostawiona jest zakrystia, stanowiąca jedno z pomieszczeń zbudowanego od tej strony na planie prostokąta domu parafialnego. Okna w korpusie i prezbiterium zamknięte są trapezowato, a w elewacji frontowej umieszczone zostało także – nad drzwiami wejściowymi – okno o kształcie kolistym.

Przesłanie Jezusa

Jak podkreśla Ksiądz Proboszcz wystrój kościoła jest inspirowany 15 rozdziałem Ewangelii św. Jana, czyli przypowieścią o krzewie winnym. Jezus mówił wtedy „Ja jestem winnym krzewem, a wy latoroślami”. - To przypowieść, która jest wyobrażeniem Kościoła jako wspólnoty, którego źródłem jest Chrystus, a my jesteśmy jego członkami, więc jesteśmy Jego latoroślami. Tego jeszcze nie widać, ale figura Pana Jezusa w prezbiterium kiedyś będzie stała na pniu krzewu winnego, który będzie się rozchodził po całym kościele. Elementy tego winnego krzewu będą na różnych częściach wystroju świątyni, które jeszcze nie zostały wykonane, na przykład na ołtarzu, tabernakulum, ambonie, czy chrzcielnicy – tłumaczył ks. kanonik Guzik i pokazywał, gdzie krzew winny już się pojawił w świątyni.

Tak jest już przy stacjach Drogi krzyżowej, które w zeszłym roku zostały umieszczone w ramie z wijącymi się gałązkami winnego krzewu splecionymi z gałązkami cierniowymi, oświetlone i odpowiednio pomalowane, dzięki temu zostały jakby wydobyte i odpowiednio wyeksponowane. Kiedyś parafia św. Matki Teresy z Kalkuty otrzymała te stacje od parafii znajdującej się na kaliskim Majkowie. Również na wykonanych dwa lata temu konfesjonałach zobaczymy krzew winny. Umieszczono na nich także słowa z Ewangelii wg św. Jana. Na pierwszym z nich stojącym po lewej stronie znajdują się słowa Jezusa: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”, a na drugim umieszczonym po prawej stronie słowa: „Pokój mój daję wam”.

W przyszłości przy wejściu do kościoła umieszczone zostaną jeszcze pierwsze słowa, które wypowiedział Jezus do św. Andrzeja i drugiego ucznia Jana Chrzciciela, prawdopodobnie św. Jana, zapisane w Ewangelii przez św. Jana: „Chodźcie, to zobaczycie”. Natomiast przy wyjściu przeczytamy ostatnie słowa wypowiedziane przez Jezusa do św. Piotra, które również są zamieszczone w Ewangelii wg św. Jana: „Pójdź za mną”. - To jest to, czemu będzie podporządkowany wystrój tego kościoła, tej idei, myśli, bo uważam, że kościół jako budowla powinien nieść ze sobą przesłanie teologiczne, czyli powinien być swego rodzaju katechezą mówiącą o życiu z wiary – tłumaczył Ksiądz Proboszcz.

Pragnę

Teraz zatrzymajmy się w najważniejszej części świątyni, czyli w prezbiterium z tabernakulum z Najświętszym Sakramentem. Tam w apsydzie ustawiona została wysoka, mierząca trzy i pół metra figura przedstawiająca Jezusa Chrystusa i wykonana z drewna lipowego przez śląskiego artystę Piotra Kłoska. Widoczne jest na niej Najświętsze Serce oplecione koroną z ciernia, znak miłości Jezusa do każdego człowieka. Natomiast u stóp Jezusa artysta umieścił napis – jedno słowo „Pragnę”. To słowo wypowiedziane przez Syna Bożego, kiedy umierał za nas na krzyżu, stanowiło jakby życiowe hasło św. Matki Teresy z Kalkuty. Odczytała je jako pragnienie Boga, który nie czuje się kochany oraz jako wezwanie do miłości przez posługę ubogim.

Na ścianie prezbiterium po lewej stronie znajduje się tabernakulum z Najświętszym Sakramentem, a na jego drzwiczkach zobaczymy litery Alfa i Omega, czyli pierwszą i ostatnią literę alfabetu greckiego, symbol wszechobecnego Boga. Natomiast po drugiej stronie prezbiterium zobaczymy ikonę Ducha Świętego. W przyszłości ma być ona większa, a poniżej tej ikony będzie  miejsce na Ewangeliarz. Dzięki temu zostanie w kościele podkreślona obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie i Słowie Bożym. W prezbiterium nasz wzrok zatrzymuje się również na krzyżu stojącym tuż przy ołtarzu głównym. Warto mu się nie tylko przyjrzeć, ale przede wszystkim przypomnieć prawdę, że Jezus umarł za nas, dla naszego zbawienia.

Matka Boża, św. Józef i św. Teresa 

Po lewej stronie kościoła zobaczymy figurę Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Jej obecność związana jest z tym, że Matka Teresa miała szczególne nabożeństwo do tego wizerunku Matki Bożej i rozdawała spotkanym ludziom cudowne medaliki z wizerunkiem Niepokalanej, podobnie jak Jan Paweł II różańce. Dlatego ta figura nawiązuje również do cudownego medalika, którego Matka Teresa była propagatorem.

Spoglądając dalej w nawie bocznej w ołtarzu bocznym zauważymy umieszczony tam boczny z trzema ikonami. Pierwsza z nich, ta ukazująca św. Józefa, została wykonana siedem lub osiem lat temu z racji wydania płyty z Akatystem o św. Józefie. W tym ołtarzu bocznym znajdują się również ikony Matki Bożej Nieustającej Pomocy i patronki świątyni, czyli św. Matki Teresy z Kalkuty. Wszystkie te ikony napisała jedna z mniszek kamedułek ze Złoczewa. Po drugiej stronie świątyni zobaczymy jeszcze obraz Jezusa Miłosiernego.

Dodam jeszcze na marginesie, że konfesjonały, ławki i rama ze stacjami Drogi krzyżowej wyszły spod ręki tego samego artysty, co figura Jezusa z głównego ołtarza, czyli Piotra Kłoska. To daje pewną spójność wystroju wnętrza świątyni i sprzyja modlitwie. 

Natomiast na zewnątrz kościoła czeka na nas historyczna niespodzianka z drugiej połowy XVIII wieku, w postaci najstarszej w Kaliszu kapliczki przydrożnej. Została ona niedawno przeniesiona na to miejsce i gruntownie odrestaurowana. Obok kapliczki zobaczymy plac budowy, gdzie powstaje Dom św. Matki Teresy dla obłożnie chorych. Budowę prowadzi Fundacja MOCNI MIŁOŚCIĄ w Kaliszu działająca przy parafii i można ją wesprzeć modlitwą lub wpłacając darowiznę na konto 33 2490 0005 0000 45305345 2114 lub przekazując 1% podatku. Więcej informacji na www.mocnimiloscia.pl.

Tekst Renata Jurowicz
Zdjęcia Monika Głąb

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!